Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26 lutego


6:54

Z łatwością zajął miejsce w pociągu.

Stacja Trescott Avenue nie była dzisiaj wypakowana pasażerami - pasażerami, takimi jak Yoongi. I Jimin był całkiem wdzięczny.

Ale po miesiącu jazdy pociągiem z tym frajerem czuł się dziwnie słysząc sam odgłos pociągu o poranku. To stało się już jego rutyną. Po tych wszystkich dniach, kiedy uszy Jimina zostały wypełnione głupotami i słabymi żartami, Jimin czuł się.. Specyficznie.

Odrzucił tę myśl, przecierając oczy i ziewając, kiedy czytał Marsjanina. Był w pewnym stopniu senny i przez przypadek w pośpiechu upuścił swoje śniadaniowe ramen.

Więc może tęsknił za irytującą dupą Yoongiego, ale wciąż był rozdrażniony.

Mówiąc o diable, Jimin w tym momencie spostrzegł różowo-włosą kreaturę wchodzącą do jego wagonu. Już nie zawracał sobie głowy ukrywaniem się za książką, ponieważ wiedział, że Yoongi i tak go zauważy. I właśnie ten zbyt szeroki gumowy uśmiech zmniejszył tęsknotę, którą odczuwał Jimin.

-Ayyy, Chim Chim! - Yoongi wydarł się w wejściu. Wskoczył na siedzenie obok Jimina, sprawiając, że ten się przestraszył.

Jimin zmarszczył brwi ze zniesmaczenia.

-Chim Chim? Co do kurw-

-Tak dawno się nie widzieliśmy! - zignorował chłopaka. - Wiesz, tęskniłem wczoraj za tobą, kiedy mnie nie było.

-To uczucie nie jest odwzajemnione. - Jimin odpowiedział chłodno, jak śnieg, który spadł na miasto poprzedniej nocy.

Ale wciąż, Yoongi zatęsknił za jego chamskimi uwagami, więc przyniósł dla niego książkę.

-Zachorowałem. Byłem i dalej jestem cholernie przeziębiony oraz mam gorączkę, ale przyniosłem ci książkę, którą skończyłem. Nazywa się Strasznie głośno, niesamowicie blisko, ponieważ nie wiem. Pomyślałem, że ci się spodoba.

Twarz Yoongiego dziwnie się skrzywiła i milisekundy później połączenie flegmy, zarazków, śliny i innych nieprzyjemnych płynów rozprysło się na okładkę książki. Twarz Jimina wyglądała, jakby właśnie oglądnął horror, podczas gdy Yoongi uciszył się, zakłopotany i czerwony. Nic już nie wyszło z ich ust, z wyjątkiem pary, która tańczyła i łączyła się z zimowym powietrzem, oddalając słowa, które zostały niewypowiedziane.

Ale wciąż, podarował chłopakowi książkę.

Jimin nie nakrzyczał na Yoongiego za jego błąd, bojąc się, że to by zabolało chłopaka. Z chusteczką, którą wyjął ze swojej torby, chwycił książkę i ułożył ją sobie na udach, uważając, by nie dotknąć ją swoimi własnymi chudymi, zdrętwiałymi palcami - uważając, by zachować dyplomatyczny uśmiech.

-To książka.. - uśmiechnął się krzywo. -Dziękuję..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro