25 marzec
7:00
-Jestem zmęczony. Masz coś przeciwko, bym zasnął-
-Czego chcesz, Jimin?
Jimin spojrzał do góry na Yoongiego z w połowie przymkniętymi oczami, by zobaczyć, że chłopak nawet na niego nie patrzy. Jego szczęka była zaciśnięta, poruszał nerwowo swoją nogą, podeszwa jego buta przyciśnięta była do podłogi. Jego oczy nie wyrażały żadnych emocji. Przez cały czas wyczekiwania na pociąg nie odezwał się ani słowem, jeśli nie zostało coś do niego powiedziane.
I to przerażało Jimina. Zobaczenie tej strony chłopaka, ponieważ Min Yoongi nigdy nie był poważny bez powodu.
Nie gniewał się bez żadnego powodu.
Co jest w jego umyśle?
-Co? - głos chłopaka o niewzruszonej twarzy przywrócił go do rzeczywistości. -Czego chcesz?
Jimin zmarszczył powolnie brwi, ponieważ wciąż nie rozumiał.
-Ja.. Nie wiem.
Jimin nie mógł nic na to poradzić, ale czuł się taki mały.
Yoongi spojrzał na niego.
Oczy chłopaka zazwyczaj lśniły niczym dwa baseny czarnego złota, jednak teraz przypominały Jiminowi nieskończoną, ciemną przemaść. Zaczął chwiać się niepewnie, tracił równowagę i właśnie wtedy, kiedy miał wrażenie, że zaraz upadnie,
Yoongi odwrócił wzrok.
Było całkiem ciepło, ale nie wystarczająco ciepło. Słońce kryło się wysoko pośród białych chmur, jego promienie padały na Jimina, Yoongiego i wszystkich ludzi na dole. Wszyscy czuli się, jakby to był pierwszy, prawdziwy słoneczny dzień od długich miesięcy.
Ale Jimin się tak nie czuł.
Ponieważ Jimin czuł chłód i zgubienie pod grubą warstwą mgły obojętności Yoongiego. Pomijając to, że gotował się pod swoim grubym, czerwonym szalikiem, bo tak się zdarzyło, że dzisiejsza temperatura była perfekcyjna, to wciąż czuł chłód, który był niczym zimowy powiew wiatru wywołany gniewem Yoongiego.
Powinien sprawdzić prognozę pogody, zanim dzisiaj wyszedł;
Powiniem zapytać się Yoongiego, co było nie tak.
-Słuchaj, żywie do ciebie ciężkie uczucia, Chim Chim--To znaczy, Jimin. Cokolwiek. - Yoongi zająkał się. -Nie wiem, to jest jak.. Jak..
-Nie zamierzam być twoim małym sekretem. Ja.. Mógłbym zrobić wiele rzeczy, zanim przekazałbym swoją godność innemu człowiekowi, i ja nie mogę-- Nie pozwolę ci zrobić tego Taehyungowi.
Wypuścił powietrze, przecierając swoje oczy.
-Sądzę, że najlepiej będzie, jeśli przestaniemy grać w te gierki.
-J-ja sądzę tak samo. - Jimin odpowiedział.
Kurwa, nie miałem tego na myśli! ...
-Och. - Yoongi starał się ukryć ból pod krzywym uśmiechem.
-Cóż, cieszę się, że jesteśmy na tej samej stronie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro