Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24 marzec

14:42

-Nie rozumiem, dlaczego ludzie jedzą sałatki. To tylko garść trawy zanurzona w sosie.

-Nie jestem doktorem, ale jest w nich coś, co może być dla ciebie dobre.

-Okej, ale kto był tym, który był jak 'Wiesz co powinniśmy zrobić? Przyciąć trawę i ją zjeść.'

-Możesz dodać do tego też inne rzeczy, Tae.

-Och, trawa z kurczakiem. - uśmiechnął się sztucznie, a jego głos wypełniony był sarkazmem. -Brzmi apetycznie.

Jimin zaśmiał się.

-To nie jest trawa.

-Przepraszam, Jimin, jak mogłem zapomnieć? To są liście. - Taehyung wskazał na jedzenie z grymasem. -Hm, zmieszałem się; wyglądają tak podobnie do tej pięknej, zielonej scenerii. Jest tak ładnie. Te wszystkie ptaki, te wszystkie wiewiórki.

Oczywiście, Taehyung robił sobie żarty z ich domowego pikniku.

Taehyung zawsze narzekał, że nigdy nie był na pikniku i że nie może się doczekać, aż nadejdzie wiosna, by jakiś urządzić. Naprawdę, nie mógł się doczekać. Pogoda wciąż była chłodna o tej porze roku, uniemożliwiając chłopakowi wymarzoną randkę.
Tegoroczna zima trochę się przedłużyła. Przez wiatr, który wiał na nich z uchylonego okna przechodziły im ciarki.

Więc on i Jimin ubrali na siebie dopasowane swetry i wiosenne ubrania, by rozjaśnić nastrój. Zrobili małe przekąski i desery, a Jimin zrobił dodatkowo sałatkę. Taehyung próbował przyrządzić Dimsum, ale poległ, więc zamówił jedzenie z pobliskiego baru.

Nałożyli na łóżko żółty kocyk piknikowy, rozsunęli wszystkie zasłony, puścili odgłosy natury z ich telefonóe i przenieśli wszystkie rośliny z mieszkania Jimina do jego sypialni.

Nie było to wiele, ale było to ich.

-Jesteś nienormalny. - Jimin prychnął, jego usta wypełnione były kurczakiem i papryczką bananową.

Taehyung wzruszył ranionami.

-Co mogę powiedzieć?

-Sałatki są dobre. Nie lubienie sałatek jest przestępstwem. - Jimin powiedział, odpychając dłoń swojego chłopaka, który starł z kąciku jego ust sos, po czym zlizał go sobie z palca.

-Więc pozwij mnie za moje zachowanie.

-Jak możesz zjeść sos z moich ust, a nie zjeść sałatki?

-Zamknij się i jedz swoje liście, kozo.

-Spójrz, jeśli nie chcesz sałatki, to po prostu to powiedz.

-Okej. - Taehyung wylizał swój kciuk z sosu sojowego i uśmiechnął się kpiąco. -Nie chcę sałatki. Szczęśliwy?

Jimin przewrócił oczami i powrócił wzorkiem do miski z sałatką leżącej na jego udach. Czuł się, jakby jego brzuch mógł pęknąć w szwach w każdej sekundzie, więc odłożył swoje danie na parapet.

I znowu pojawił się Taehyung, wychylający swoją głowę, by być w zasięgu jego wzroku, sprawiając, że Jimin uśmiechał się, chociaż chciał być na niego wkurzony.

Nienawidził tego, że było to dla Taehyunga -- i Yoongiego -- takie proste, by rozjaśnić jego dzień. Nie lubił tego, że tak łatwo sprawić mu przyjemność.

To przez to jestem na dole.

-Przepraszam? Czy ty- - Taehyung udawał zszokowanie, wstrzymując oddech. -Czy ty właśnie przekręciłeś na mnie oczami, Park Jimin?

-Nie, przekręciłem je na ptaki i wiewiórki. - Jimin zwężył oczy. -Głupku.

Taehyung rzucił się na Jimina.

-Jesteś gotowy, by umrzeć?! - krzyknął, oplatając dłońmi gardło Jimina szarpiąc nim tam i z powrotem, czekając na ruch chłopaka.

-Czekaj, jestem złą suką, nie możesz mnie zabić! - Chłopak zaśmiał się w odpowiedzi, z twarzy Jimina spadały okulary.

(VINE: https://youtu.be/GaNGKD4MTV0)

To wywołało u Taehyunga uśmiech. Jego usta zadrżały, by po chwili wydać z siebie tak głośny śmiech, którego Jimin nigdy wcześniej nie słyszał.

Dwójka chłopaków śmiała się z siebie szczerze i głośno, zsuwając się z siebie na łóżku. Ich twarze stały się czerwone. Jimin nie mógł przestać śmiać się z Taehyunga. Taehyung nie mógł przestać śmiać się z Jimina.

Ale kiedy już przestali, na twarzy Taehyunga wciąż widniał uśmiech, nawet po tym, jak twarz jego chłopaka zaczęła blednąć.

Taehyung przez długi czas patrzył się na Jimina z uwielbieniem, strzepnął kosmyki włosów opadające na jego czoło, bawiąc się nimi, zanim zdał sobie z czegoś sprawę.

-O czym tak myślisz? - Taehyung zapytał.

-Chyba jestem zakochany.






Ale Jimin pomyślał o Yoongim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro