20 marzec
16:01
Jimin otworzył drzwi do swojego mieszkania i na jego kanapie, czytając jedną z wielu skończonych przez niego powieści, siedział chłopak.
Chłopak o imieniu Taehyung.
-Hej. - powiedział chłopak, a kiedy wstawał na jego twarzy pojawił się szeroki i jasny uśmiech.
Taehyung znany był z jego idealnego wyczucia czasu.
Jimin upuścił na ziemie swoją teczkę, nie wiedząc, jak powinien się czuć.
Powinien być obojętny, czy pełen emocji? Powinien kręcić się z nim w jego ramionach, pocałować go, czy przytulić?
Chciał go wyrzucić, chciał kazać mu usiąść, chciał na niego nawrzeszczeć.
Ale nie wiedział. Tyle rzeczy się stało w tak krótkim czasie. Myślał, że zaraz zemdleje z tej presji.
Ale Taehyung już przed nim stał.
-Tae.
Jego chłopak bawił się jego czerwonym czalikiem i uśmiechnął się porozumiewawczo. Jimin sądził, że uśmiech Taehyunga był piękny, ale nagle wszystko stało się inne.
Oddech Jimina ugrzązł mu w gardle przez wszystkie nieszczęścia i smutki. Taehyung przechylił głowę.
Jimin wiedział, że w końcu będzie musiał mu powiedzieć o Yoongim, ale nie potrafił teraz tego zrobić. I wiedział, że Yoongiemu też będzie musiał powiedzieć o Taehyungu.
Jego umysł wirował, starając się znaleźć odpowiednie słowa, ale i tak mu się to nie udało, a jego wyraz twarzy pozostawał pusty.
Taehyung przytulil go, czekając, aż chłopak coś powie. Jego ręce, ukryte za różowymi rękawami, powolnie wślizgnęły się pod ręce Jimina i obtulił nimi jego plecy. Położył głowę na ramieniu swojego wciąż nieodpowiadającego chłopaka, tak blisko, że jego włosy muskały lekko linie szczęki Jimina.
Jego serce wydawałoby się, jakby biło z jadowitym poczuciem winy coraz głebiej i głębiej w każdą tętnice, żyłe i każdą komórke jego ciała. Mógł to poczuć w każdej strukturze jego bytu; i było to jedyne uczucie, które mógł poprawnie rozpoznać w tym momencie.
-Hej. - wreszcie powiedział, przeczesując dłonią swoje włosy.
-Tęskniłem za tobą. - Taehyung dodał.
-Ja.. - Jimin ciągnął. -Ja też.
Jimin myślał, że pożałuje tego, co czuje w stosunku do Yoongiego, ale nie żałował.
Nigdy nie żałował.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro