Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10.Saki

-Wróciłem!- krzyczę, wchodząc do domu. Od razu poczułem piękny zapach pieczeni. Momentalnie zrobiłem się głodny. Z przedpokoju skręcam w prawo i od razu znajduję się w sporym salonie połączonym z kuchnią. Przy stole siedzi tata, moje siostry i jakieś dwie dziewczyny. Mama właśnie wyjmuje talerze.
-Pomóc w czymś?- pytam, stając przy zlewie i myjąc ręce.
-Saki, mówiłam, byś chodził myć ręce na górę- denerwuje się mama (jak zawsze).
-Ups, przepraszam mamo- drapię się po karku i śmieję się. Biorę sztućce i talarze zanosząc je na stół.
Kolacja jak zawsze jest wyborna, jednak panuje przy niej zadziwiająca cisza. To w naszym domu raczej niezbyt normalne zjawisko... Czuję, jak znajome mojej siostry gapią się na mnie, a ona bacznie je obserwuje. Mama patrzy się na tate, a ten za to w telefon. Czuję się wyjątkowo niezręcznie. Więc cieszę się, że kolacja szybko dobiega końca.

Gdy po wyjściu koleżanek mojej starszej siostry sprzątamy we dwoje kuchnię, panuje ta sama niezręczna cisza. Biorę się w garść i mówię.
-Nie wiedziałem, że masz tylu znajomych- żartuje.
-przecież wiesz, że przyszły tu dla ciebie- mówi, nie patrząc na mnie.
-Nie prawda, jestem tylko bonusem, a nawet jeśli. To nie moja wina- wzruszam ramionami.
-Właśnie, że twoja. Dlaczego muszę mieć tak przystojnego brata?- nadyma policzki. Już chce jej odpowiedzieć, że wcale nie jestem ładny, gdy obrywam poduszką.
-Hej! Uszkodzisz moją piękną buźkę- śmieję się, robiąc minę typu" Tylko nie w twarz,
-No już piękna buźko, naczynia same się nie pozmywają.-
-Nie?- jęczę i ręce teatralnie mi opadają.- I co ja teraz pocznę?- siostra śmieje się i łapie za mokrą gąbkę.
-Nie ośmielisz się-
-Gracz nr 1 przygotowuje się do rzutu- podnosi rękę.
-Nie zrobisz tego-
-Zaraz wykona rzut stulecia-
-N...- Dostaję mokrą gąbką prosto w twarz.
-Kibice wiwatują. Cóż to był za rzut. Suki wygrywa mistrzostwa, zdobywając 1000 punktów dla świata dziewczyn!- ja też zaczynam się śmiać. Cieszę się, że poprawiłem jej humor...

Wywalam się na łóżku w pokoju Suki i na chwilę zamykam oczy. Myślę o tym chłopaku z dzisiaj. Był taki obcy, ale jednak tak bliski.
-Co ja mam zrobić?- pytam siebie, ale ku mojemu zaskoczeniu odpowiada moja siostra.
-Co masz zrobić?- siadam i parzę na dziewczynę.
-Właśnie nie wiem- siada obok i popycha mnie z powrotem na łóżko. Kładzie się obok.
-Gadaj co ci na sercu leży- mówi doniośle i od razu wiem, kogo udaje.
-No więc...- zaczynam i nie wiem, czemu myśląc całej dzisiejszej sytuacji rumienie się.
-... Jest taki chłooopak- kończy za mnie siostra.
-Co?! Nie ! Znaczy... Ugh...-
-I tak od wieków wiem, że jesteś gejem-
-Znaczy... Po prostu nie o to chodzi. Do naszej klasy dołączył taki chłopak. Wydaje mi się strasznie znajomy, ale z drugiej strony mam ważenie, że widzę go pierwszy raz w życiu.- wyrzucam z siebie. Z Suki jesteśmy bardzo blisko. Wiem, że potraktuje mnie poważnie.
-To zapytaj go o to.-
- pytałem- zamykam oczy.
-I co?-
-Powiedział, że pierwszy raz mnie widzi-
-No to o co chodzi?-
-Nie jestem do końca pewien...-
-Cóż, dowiemy się, jak jest na prawdę- czuję, że siada- No, a teraz zmykaj się myć. Jest późno. Jestem pewna, że jutro zaśpisz do szkoły-
-A ciebie pociągnę za sobą- wstaję z łóżka.
-Dobranoc Saki- uśmiecha się.
-Dobranoc siostrzyczko.- zamykam drzwi.

Wchodzę do mojego pokoju. Z uchylonej szafy wyjmuję piżamę. Potem udaję się do łazienki, myję zęby i napuszczam wody do wanny. Po chwili zanurzam się w gorącej wodzie. Zamykam oczy. Nim się orientuję, moje myśli uciekają do chłopaka. Ciekawe czemu zmienił szkołę... Gdzie wcześniej mieszkał? Jakich ma rodziców? No i najważniejsze... Jak mam się z nim zaprzyjaźnić?

Leżąc w łóżku, myślałem nad tym. I w ten sposób zasnąłem. Nie wiem, czemu śniły mi się czasy dzieciństwa. Dokładnie dzień, w którym go poznałem.
-Hej? Jak masz na imię?-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro