Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9 róż

_________________________________________

- Oh, a to dlaczego?- zasmuciła się lekko blondynka.- Dobiero co do nas przybyłeś.

- W zasadzie to- zielonowłosy podrapał się po karku nerwowo się uśmiechając.- przyszedłem by prosić Kacchan'a o pomoc...

- Ah rozumiem, ale w czym miałby ci pomóc?- Zapytała lekko zdziwiona Mitsuki.

- To... Emm. P-przepraszam ale nie mogę pani powiedzieć. To dość... skomplikowana sprawa.

- I tak nigdzie z tobą nie pójdę głupi ćwoku! - wtrącił się Bakugo.- Do niczego mnie nie zmusisz chuju!

- Wyrażaj się Katsuki! - Krzyknęła kobieta "lekko" uderzając swojego syna w tył głowy.- Ehh cóż... W takim razie mam nadzieję, że ten autystyczny niedorozwój nie​ sprawi ci żadnych kłopotów.

W odpowiedzi blond włosy chłopak jedynie przeklął pod nosem i nie odezwał się już więcej.

- Dziękujemy za tę wyrozumiałość pani Katsuki.- Powiedział uśmiechnięty All Might.

- Ależ proszę bardzo królu.- ukłoniła się lekko Mitsuki w stronę władcy.- Ale mam nadzieję że zostaniecie chociaż na obiad.

- W sumie to nic dzisiaj nie jedliśmy bo cały czas szliśmy tutaj więc-

Zielonooki młodzieniec nie zdążył dokończyć ponieważ przerwał mu zatroskany i zarazem rozradowany głos szkarłatnookiej.

- W takim razie wszyscy marsz do stołu!

Jak na zawołanie wszyscy skierowali się w stronę jaskini z której w tej chwili unosił się cudowny zapach pieczonego mięsa. Po drodze Kirishima ledwo zdążył zamienić się ze swojej smoczej formy w tą ludzką i przywitać się z nowo przybyłymi gośćmi.

***

Po zjedzonym posiłku który zdaniem Izuku był przepyszny... chodz zważywszy na minę Bakugo, mógł stwierdzić że smakuje tylko jemu i jego nauczycielowi postanowili wyruszyć w dalszą drogę. Podobno All Might zna bardzo dobre miejsce na odprawienie rytuału.

A przez to że Mitsuki przez pół godziny krzyczała na swojego syna by ten zgodził się pomóc to ten wreszcie łaskawie zaszczycił ich swoją obecnością. Przed opuszczeniem wulkanicznych terenów Midoriya wielokrotnie przysięgał kobiecie że blondyn wróci dziś przed zachodem a było już dobrze po pientnastej więc mężczyźni musieli się dość mocno spieszyć.

Droga mijała im w miarę spokojnie nie licząc ciągłych narzekań Katsuki'ego a o to że go nogi bolą albo że nie mógł zabrać ze sobą czerwonowłosego chłopaka bo przecież "byłoby szybciej" skończywszy na tym iż jego zdaniem "Włosy All Might'a stoją bardziej niż Kirishima w łóżku"...Wydaje mi się że raczej na początku nie był zbyt świadomy co wtedy powiedział bo chwile po tym zrobił się czerwony bardziej niż jego peleryna i powiedział coś w stylu "To znaczy tak słyszałem bo ja tam nie wiem! Bo kurwa niby skąd?! Nie patrzcie się tak kurwa na mnie! Nie jestem jakimś jebanym pedałem!" Na co oni tylko spojrzeli na siebie sugestywnie.

- Moje nowe OTP...- szepnął All Might nachylając się nad lekko zażenowanym zielonowłosym.

Po kilku minutach niezręcznej ciszy czerwonooki postanowił się odezwać i zapytać o prawdziwy powód  opuszczenia dotychczasowego miejsca pobytu. Po tym jak All Might opowiedział mu całą historię łącznie z podarowaniem młodemu Midorii mocy i odprawianiem rytuału który ma poprowadzić właśnie on, szaman nie mógł ukryć swojego zdziwienia jak i złości. Gdy był mały chciał być taki jak władca Kittany. Dobry i sprawiedliwy nie to​ co obecny władca królestwa w którym żył - okrutny i podły. Jednak jego marzenie nigdy się nie spełniło i tak stał się tym kim jest teraz.

- Więc to tylko po to przyleźliście... Potrzebowaliście szamana do tego jebanego rytuału.

- T-tak właśnie.- odpowiedział mu smutno piegowaty młodzieniec.

- Cóż to tutaj.- powiedział nagle władca stając na środku dość rozłożystej polany.- Powinniśmy się przygotować.

_________________________________________

(Rozdział nie sprawdzany)

Chciałabym bardzo wam podziękować za ponad 100 wyświetleń pod tą książką. \(^ - ^)/ Cieszę się że to opowiadanie się podoba. Tak szczerze to nie sądziłam że ktokolwiek zabłądzi tak daleko w odmenty wattpada. XD

Rytuał miał być już w tym rozdziale ale doszłam do wniosku że jest bardzo wesoło i nie chciałam jeszcze tego psuć. Więc w następnym rozdziale przygotujcie się na wielki wylew łez i smutek duszy.
A już w jedenastym zacznie się prawdziwe Tododeku więc... Będzie to jakaś osłoda po tym gorzkim smutnym rozdziale.

(No i dałam Todosia w mediach tak całkowicie z dupy bo mi się obrazek spodobał XD)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro