Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6 róż

O twoim ślubie z księżniczką, synu...
_________________________________________

- Co takiego?- zapytał z lekką irytacją Shoto.

- Oh synku, chyba muszę sprowadzić lekarza bo nie najlepiej z twoim słuchem.- Powiedział Enji przesłodzonym tonem.- Powiedziałem że ty i księżniczka Yaoyorozu Momo weźmiecie niedługo ślub.

- Wybacz tatku, lecz niestety z wielkim bólem serca i duszy będe musiał odrzucić tę jakże kuszącą propozycję- odpowiedział z najbardziej sztucznym uśmiechem na jaki udało mu się zdobyć oraz tak samo przesłodzonym tonem.

- Ależ ty nie masz tu nic do powiedzenia. Chciałem cię tylko poinformować byś nie był zaskoczony.

Po mimo że twarz młodego księcia nie wyrażała żadnych emocji to w środku był tak zły że mógłby choćby wykrzyczeć wszystkim w twarz swoje żale po czym wyjść z zamku i już nigdy nie wrócić przy okazji zamrażając wszystko dookoła.
Lecz nie pozwalało mu na to jego zdecydowanie zbyt dobre wychowanie które zostało mu wpojone jeszcze przez jego matkę wiele lat temu.

- Przecież to chyba mnie dotyczy prawda? Powinienem mieć coś do powiedzenia.- oświadczył książę spokojnym tonem.

- No chyba nie.- zaśmiał się władca.

- Zatem...-powiedział chłopak wstając od stołu przy którym był do tej pory, kierując się tym samym w strone drzwi.- ślubu nie będzie.

- Stawiasz opór mój młody synu Todoroki?- Zapytał rozbawiony władca.
Ehh...Jesteś taki sam jak matka. Ona głupia też protestowała i zobacz jak skończyła.

Młodzieniec miał zamiar zwyczajnie wyjść z zamku lecz po usłyszeniu tego co powiedział starszy mężczyzna Todoroki nie mógł już dłużej trzymać całej tej złości w sobie. Nie mógł uwierzyć w to co padło z jego ust. Nie myślał wtedy o tym całym "dobrym wychowaniu i manierach", nie obchodziło go wtedy co pomyślą sobie król i księżniczka. Chciał jedynie wyładować całą złość na ojcu.

Więc nie wiele myśląc podszedł do niego i uderzył go z całej siły w twarz​. Po mimo zdziwionych spojrzeń dwóch osób uważnie przyglądających się tej sytuacji nie zawahał się wtedy ani przez chwilę. A wyraźnie zaskoczony Enji który w tamtym momęcie upadł na ziemie przez siłę uderzenia, teraz trzymał się za dość mocno piekący policzek wstając powoli z marmurowej posadzki.

- Coś ty powiedział?!- krzykną w jego stronę heterochromik.- Myślisz że masz jakie kolwiek prawo by obrażać mamę?!

Król nic nie odpowiedział jedynie stał zdziwiony w bezruchu patrząc jak jego syn znika mu z oczu za dębowymi drzwiami prowadzącymi na zamkowy korytarz.

Młody książe nie wiele myśląc wybiegł jak najszybciej z zamku. Ignorując wszelkie nawoływania służby i straży. Jedyne co się dla niego teraz liczyło to to by biec. Nie wiedział gdzie, ale byle daleko od zamku. Nie znał zbyt dobrze okolicy więc po chwili automatycznie skierował swoje kroki w strone łąki na której spędzał dnie przez ostatnie kilka tygodni z rzędu.

Nie przewidział jednak że wczesno wiosenne noce mogą być aż tak zimne. A jego ubrania w które aktualnie był przyodziany nie były najodpowiedniejsze na tak zimną noc. Miał na sobie cienką białą koszulę z długimi bufiastymi rękawami a jego nadgarstki jak i ramiona były przewiązane skórzanymi pasami. Na to był narzucony szafirowy kontusz ze złotymi zdobieniami i tego samego koloru guzikami. Do tego dochodziły jeszcze beżowe spodnie oraz błękitne buty zdobione podobnie do jego górnej części ubioru.

Gdy młody książę dotarł wreszcie do miejsca które było mu ostatnio tak bliskie, postanowił przespać tam noc.
Próbował nawet rozpalić ognisko, ale nie był zbyt doświadczonym podróżnikiem przez co nie wychodziło mu to najlepiej. Skończyło się na tym że Shoto po ponad godzinie nieudolnych prób ułożył się pod drzewem drżąc cały z zimna jakie go ogarniało.

(Biedny chłopak...gdybym mogła dałabym mu jakiś kocyk.)

Jedyne co go wtedy ogrzewało to trawa która była na tyle wysoka że mógł się w niej bez problemu skryć. Niektórzy mogli by powiedzieć że przecież mógłby użyć swojej ognistej mocy by rozpalić ognisko. W pewnym momęcie nawet samemu młodzieńcowi przeszła przez głowę taka myśl. Problem był jednak w tym iż gdyby nie to że ojciec od którego odziedziczył moc obraził jego matkę którą chłopak tak bardzo cenił i szanował mimo tego jak go oszpeciła. Gdyby nie to już dawno by jej użył.

Lecz jego duma i złość były w tym momencie dużo bardziej potężne od zdrowego rozsądku czy choćby chęci przeżycia tej nocy.
"Nie użyje jego mocy, choćbym miał tu zdechnąć" powtarzał sobie w myślach gdy tylko czuł że tęperatura zmniejsza się z każdą chwilą. (A przynajmniej tak mu się wtedy zdawało)

_________________________________________

No to przez to że przez tydzień nie było rozdziału to teraz w ramach rekompensaty wstawiłam dwa na raz.

A i jako iż dostałam nominację od psycho_darkness to teraz trza coś z tym zrobić prawda a jako iż rozdział się dziś pojawia to proszę bardzo. Czemu by nie.

1. Mam na imie Karolina ale mówią na mnie Mr.Clean or Karosmile

2. 14.

3. Zawsze i wszędzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

4. No pewnie że tak.

5. Pytasz dzika czy sra w lesie XD

6. O chuj z tym chodzi XDD

7.

(Polecam dobre meme)

8. Emm... No to może... Eee
"Witajcie perełki" ja się nie znam ale to chyba nie cytat...

9.

Koffam to ❤❤❤

Proszę nie wnikać XD

10. 666 :)

11. W moim domku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

12. Tak :3

13. Wszystkie są pyszne.

14. Czarny, czerwony, biały, niebieski i zielony

15. Mam psa. (Nie chce mi się o nim pisać xd)

16. Tajemnica ( ͡° ͜ʖ ͡°)

17. Cały czas leżałam na łóżku #HackerMan

18. Chujowa (3.4)

19. Hehe ok. To będzie złe...
Aizawa x Deku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

20. 
nie mam kogo nominować... xD

Ali-pai
SaRa_3210
-xenna-
Son_Of_Bitsch
kociara-chan

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro