Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 Róże

_________________________________________

Zielonowłosy chłopak jeszcze przez chwilę przyglądał się powoli oddalającemu się następcy tronu. Miał dziwne wrażenie że nie było to ich pierwsze spotkanie. I nie chodziło mu wtedy o moment gdy widział go w mieście. Czuł się jakby znał Shoto od zawsze. Nie potrafił jednak nazwać tego uczucia które toważyszyło mu podczas rozmowy z heterochromikiem.

........................................................................

Gdy Izuku dotarł w końcu z lekkim opóźnieniem do swojego domu tuż po przekroczeniu progu jego oczom ukazał się nauczyciel chłopaka rozmawiający z
jego rodzicielką.

- Dzień dobry All Might, coś się stało?-zapytał z troską piegowaty młodzieniec.-praktycznie nigdy nas nie odwiedzałeś.

- Midoriya mój chłopcze... Czy moglibyśmy porozmawiać?- Zapytał blond włosy mężczyzna wstając z drewnianego krzesła.- W cztery oczy.

- Tak oczywiście, ale co się stało?

- Zaraz ci wszystko wytłumaczę. Chodź ze mną...

Lekko zmieszany zielonowłosy podążył za swoim mentorem i zarazem władcą zachodniego królestwa "Kitania".
Gdy wreszcie dotarli na niewielką polane która zapewne miała być tym "odpowiednim miejscem" do rozmowy o której wspominał All Might
po kilku chwilach postanowił w końcu odezwać się do swojego piegowatego towarzysza, przemieniając się przy tym w swoją mniej umięśnioną i słabszą formę.

- Midoriya...-zawahał się przez chwilę- muszę cię o coś prosić.

- O co? Wiesz, że zrobię wszystko o co mnie poprosisz!

- Tu nie chodzi o ciebie, mój chłopcze. A o mnie.

- Huh? Co masz na myśli?

- Cóż... Nie wiem od czego zacząć.

- Najlepiej od początku.-zaśmiał się nerwowo zielonooki.

- Ehh... Wiesz zapewne, że po tym jak przekazałem ci swoją moc stałem się słabszy.

- Niestety tak...-zasmucił się lekko-Ale wciąż jesteś wspaniałym władcą i narodowym bohaterem!

- I w związku z tym chciałem przekazać ci resztkę mojej mocy w nieco inny sposób. Nie wiem jednak czy zadziała, bo był on ostatnio używany wiele lat temu...

- Nie rozumiem. W jaki sposób? Czy to w ogóle możliwe? I jak?...

Izuku zaczął cicho bełkotać różne myśli które ciążyły w jego umyśle. Z widoku osoby trzeciej przyglądającej się tej scenie mogło by się wydawać że jego rodzicielka nie długo po narodzinach "przypadkowo" upuściła go na twardą brukową kostkę przez co mózg został zdeformowany w skutek dość dotkliwego spotkania z twardym podłożem...

Ale nie dla obecnego władcy. On był całkowicie przyzwyczajony, do nagłych monologów zielonowłosego. Co prawda czasem minimalnie denerwowało go jego zachowanie, lecz nie mówił mu o tym ani słowa.

- Chłopcze!- przerwał mu nagle bohater.- to bardzo ważne, więc posłuchaj mnie uważnie.

- Oh, przepraszam! Znowu się zamyśliłem.

- Tak jak już mówiłem, chce przekazać ci resztę mojej mocy. Aby to uczynić musimy odprawić rytuał. Jednak do tego będziemy potrzebować szamana...

- Emm...w sumie znam jednego szamana.

- Świetnie! W takim razie wyruszymy do niego niezwłocznie.- zaśmiał się nerwowo mężczyzna.

- Ale dalej nie rozumiem jak chcesz przekazać mi moc skoro już to zrobiłeś.

Symbol pokoju nie chciał mówić swojemu uczniowi tego co ma się stać.
Przynajmniej nie w takich okolicznościach jednak czuł, że nie może też czekać na to do ostatniej chwili.

- I właśnie tu zaczyna się najtrudniejsza część naszego zadania...


_________________________________________

JESTEM ZŁYM POLSATEM!
*Śmieje się psychopatycznie*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro