Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Lily pov.

Wstałam i zobaczyłam jak na fotelu śpi Jace. Wstałam i przebrałam się z tej suki. Ubrałam czarną bluzkę i dżinsy, po czym poszłam jeść. Zjadłam kanapkę z szynką i napiłam się jakiegoś soku, który stał na stole. Wstałam i od razu zemdlałam.

Luna pov.

Obudziłam się i przebrałam w czarną sukienkę. Wyszłam z pokoju z zamiarem zjedzenia śniadania, gdy weszłam do kuchni zobaczyłam Lily jak leżała na podłodze. Wystraszyłam się.

- Jace! - nikt nie odpowiedział - Jace!! - dalej nic - Jace!!! - I nic - Jace!! Lily leży na podłodze w kuchni!!! - zobaczyłam jak wchodzi do kuchni

- Gdzie?!! - pokazałam my palcem, a on szybko do niej podbiegł. Też do nich podeszłam i kucnęłam przez Lily.

- Co jej jest? - Jace głaskał ją po włosach, a ja patrzyłam na jej twarz

- Wypiła eliksir nasenny - spojrzałam na niego. Kto do chuja leje eliksir nasenny do soku?!

- Ile będzie spać?! - spytałam, a on dalej na nią patrzył i to z troską

- Dwa dni, bo nie wypiła całego.. - uspokoiłam się

- Akurat w nasze urodziny! - spojrzał na mnie i się uśmiechnął, a ja wyszłam z jadalni i zostawiłam ich samych. Poszłam do swojego pokoju i zakładałam swoje czarne wrotki i wyszłam z instytutu. Jechałam sobie bez celu. Nagle koło mnie pojawił się David. Spojrzałam na niego.

- Śledzisz mnie? - spojrzał na mnie i się uśmiechnął

- Nie, chyba ty mnie śledzisz - zaśmiał się

- Skąd wiedziałeś, że cię śledzę?! - spojrzałam na niego

- Fajnie wiedzieć! - pojechał dalej, a ja zobaczyłam, że na bagażniku siedzi Maxin, po czym wystawiła mu środkowego palca, więc pokazałam jej to samo. Ona się wkurzyła, po czym odjechali. Pojechałam za ni mi. Jechałam tak szybko jak się da. W końcu ich znalazłam. Byli w Sturbacks, więc weszłam za nimi. I zamówiłam sobie sok, po czym usiadłam tak żeby mnie nie zauważyli. Później wypiłam sok, a gdy zobaczyłam, że Maxin masuje mu rękę. Wkurzyłam się i do nich podeszłam.

- Nie przy ludziach! - powiedziałam, po czym oby dwoje na mnie spojrzeli, a ja wyszłam. Jechałam dalej, po czym usłyszałam jak ktoś mnie woła

- Luna czekaj! - odwróciłam się na chwilę, po czym przyspieszyłam żeby mnie nie dogonił, ale mój plan się nie udał, bo już stał przy mnie

- Czego chcesz?!! - spytałam wkurzona, a on na mnie spójrzał

- Co ty taka zazdrosna? - uśmiechnął się, a ja spiorunowałam go wzrokiem.

- Nie jestem zazdrosna!! - zaśmiał się, a ja go zignorowałam

- To czemu się tak zachowujesz? - spojrzał na mnie

- Bo robicie to w miejscu publicznym! - jechałam dalej, ale znów mnie dogonił

- czego uciekasz? - Jezu! Ale mnie wkurza!

- nie uciekam tylko jadę! - zagrodził mi drogę, więc musiałam się zatrzymać

- o co ci chodzi?! - spytałam, a on się uśmiechnął

- o nic! - zaśmiał się, a ja wywróciłam oczami

- To zejdź mi z drogi! - krzyknęłam, ale się nie odsunął

- Chodź wracamy! - Złapał mnie za rękę, a ja się wyrwałam

- Nie! - już miała znów zacząć jechać, ale David złapał mnie w pasie i podniósł, po czym posadził na bagażniku, a on sam wsiadł na rower i zaczął pedałować.

                                 ***
Byliśmy już pod instytutem. Wysiadłam z jego rowera i pojechałam pod drzwi do instytutu. Weszłam do niego, a David szedł za mną.

- David!!! - usłyszałam kogoś krzyk i się odwróciłam

- Tak Maxin? - David spojrzał na nią, a ja się przysłuchiwałam ich rozmowie

- Jak mogłeś mnie zostawić?!??! - spojrzał na nią, a ja się uśmiechnęłam

- Aaaa zapomniałem o tobie! - uśmiechnął się

- Wiesz co!! Jak możesz zapominać o własnej dziewczynie!! - Śmiałam się cicho

- Sklerotyk ze mnie - patrzyłam się na nich cała rozbawiona

- Zrywam z tobą! - powiedziała, a ja takie "Yes"

- Nie możesz! - to mnie zasmuciło

- Dlaczego? - spojrzała na niego - Wiedziałam, że mnie kochasz i nigdy mnie nie zostawisz! - przybliżyła się do niego, a on się odsunął

- Bo ja z tobą zrywam! - uśmiechnął się, po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził pod mój pokój

- Super scena! - uśmiechnęłam się, a on na mnie spojrzał

- No wiem! - zaśmiał się, a ja przytuliłam go

- Papa! - pobiegłam do pokoju Lily. Wlazłam do niego i zobaczyłam Jace, który spał na brzuchu Lily, a Simon spał na fotelu.  Zrobiłam im zdjęcie i wyszłam żeby im nie przeszkadzać. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w piżamę, a nagle ktoś zapukał do mojego pokoju.

- Proszę! - zobaczyłam David'a

- Hej! - spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam

- Hej - usiadł obok mnie

- Dasz się zaprosić jutro na spotkanie towarzyskie? - spytał

- Jasne!, A o której? - spytałam, a on chwilę pomyślał

- O 16.30 - uśmiechnął się

- Okej! - odwzajemniałam uśmiech

- To ja już lecę, Pa - pocałował mnie w policzek, po czym wyszedł, a ja położyłam się na łóżku i zasnęłam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro