Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Luna pov.

Obudziłam się z wielkim bólem głowy, po czym spojrzałam na Lily. Lily słodko spała, więc jej nie chciałam przeszkadzać i poszłam się ubrać. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam białą bluzkę i krótkie spodenki. I się w nie ubrałam.

- Dzień dobry - odwróciłam się w stronę Lily, która przecierała oczy

- Dobry - uśmiechnęłam się do niej

- Co robisz? - spytałam się mnie trochę zaspana

- Nic - usiadłam obok niej

- Witam drogie panie! - obie spojrzałyśmy na David'a

- Boże! - Lily złapała się za głowę

- Co jest, Liluś? - uśmiechnął się do niej

- Spieprzaj z tą Liluś! - wkurzyła się

- Ups... Wkurzyła się - uśmiechnął się szerzej

- Co ci jest David? - spytałam, a on na mnie spojrzał

- Dzisiaj idziemy na imprezkę do Bryan'a! - więc z tego się tak cieszył

- Aha? I dlatego wparowałeś tutaj tak nagle? - zapytała Lily

- Yes I do it! - teraz angielski, więc się walnęłam w łeb

- Teraz to on pijany - wywróciła oczami

- Nie no skąd! - David podniósł ręce w geście obrony

- Hehe! - uśmiechnęłam się szeroko

- Siema - spojrzałam na Jace'a

- Hejka - uśmiechnęła się Lily

- Witam! - pomachałam mu ręką

- Witaj kochasiu! - spojrzałyśmy na David'a

- Jaki kochasiu?! - Lily się wkurzyła

- Wczoraj była bardzo długa noc.... - David patrzył się na Jace'a

- Boże geje! - powiedziałam ciut wystraszona

- Ehe.... - uśmiechnął się Jace

- Jezu Chryste! - krzyknęła Lily

- Kocham cię Jace!! - Powiedział David

- Tfu!! Co?!!! - Lily spojrzała na David'a

- Że co?!! - też spojrzałam na David'a

Później David pocałował Jace'a w usta. My patrzyłyśmy na to z szokiem, gdy w końcu wkurzone pobiegłyśmy do nich i od siebie ich odsunęłyśmy, a oni zaczęli się śmiać.

- Twój plan David był genialny! - zaśmiał się Jace

-No wiem, popatrz na ich miny! - David też się śmiał

- To był tylko żart?! - wkurzyłam się

- Tak! - Jace spojrzał na Lily

- Zabiję!!! - krzyknęłam

- Ups... - David i Jace zaczęli uciekać, a my ich goniłyśmy

***

Lily pov.

- Hejka! - Diana do nas podeszła i nas przytuliła

- Witaj ciociu Lily!! - szturchnął mnie Gabe

- Nie przesadzasz mały? - spojrzałam na niego

- Nie jestem mały! - wkurzył się

- Już, już uspokój się -uśmiechnęłam się

- Ej Gabe! Nie zarywaj do mojej laski! - Jace mnie objął ramieniem

- A czy ja coś robię? - spojrzał na niego Gabe

- Jace to jeszcze dziecko! - wkurzyłam się na Jace'a

- Mam 12 lat! - spojrzałam na Gabe'a

- Wiem, ale patrz jak się na ciebie patrzy! - Jace pokazał na Gabe'a

- Normalnie - powiedziałam, a on wywrócił oczami

- Bo kocham Lily! - spojrzeliśmy na Gabe'a - Jako ciocie!

- Już myślałem, że tak miłość, miłość - powiedział Jace, a ja walnęłam go w głowę - Auć!

- Zostaw go! - rozkazałam Jace'owi

- Dlatego cię lubię! - Gabe wskoczył mi na barana

Jace był zazdrosny, było widać to po jego oczach. Westchnęłam tylko i spojrzałam na Lunę.

- Gdzie Bryan? - spytała z ciekawości

- Pewnie siedzi w pokoju i gwałci łóżko - zaśmiał się David

- Ale z cienie Debil! - powiedziała Luna

- Albo poduszkę - pomyślał

- Nie, bo siedzi w salonie - zaśmiała się Diana

- To kanapę - powiedział uradowany

- Jezu! - wkurzyła się Luna

- No co? - spojrzał na nią David

- Jesteś dziwny - powiedziała

- Ugh... - David wywrócił oczami

Wszyscy weszliśmy do środka, a ja i Gabe poszliśmy na kanapę, po czym siadł mi na kolanach.

- Bryan! Nie gwałcisz ty tam kanapy?! - krzyki David'a można było słyszeć po całym domu

- Nie! Spokojnie! - krzyknął Bryan

- To dobrze! - usłyszałam uradowany głos David'a

Luna do nas podeszła i usiadła obok.

- Hej wam - uśmiechnęła się

- Witaj - odwzajemniłam jej uśmiech

- Cześć ciociu Luno! - Gabe na nią spojrzał

- Widzisz Jace'a? - spojrzałam na Jace'a, który chował się za ścianą. Walnęłam się w czoło

- Ale z niego idiota! - powiedziałam wkurzona

- David też jest idiotą - uśmiechnęła się Luna

- To se wybrałyśmy mężów - zachichotałam

- Kiedy ślub? - spytał Gabe

- Jeszcze się nie zaręczyliśmy - uśmiechnęłam się do niego

- O ten dziad! Jakbym ja miał taką laskę jak ty, to bym od razu się z nią zaręczył!! - uśmiechnął się

- Tak, tak... ale ty jeszcze za mały na ślub - spojrzałam na niego

- Pfff... - Gabe odwrócił głowę

- Hahah! - zaśmiała się Luna

- Nudy! na pudy! - Gabe machał nogami

- To idź do brata - spojrzałam na niego

- Nie! - przytulił się do mnie mocniej - Nie lubię go

- Dlaczego? - spytałam zdziwiona

- Bo nie!I jeszcze mam mieć rodzeństwo! - prychnął

- Uspokój się Gabe... - głaskałam go po włosach

- Chcę zamieszkać z tobą!! - spojrzałam na niego i zamilkłam 

- Hahahah!! - Luna zaczęła się śmiać

- Gabe.. nie możesz - spojrzałam na niego

- Mogę - spojrzał na mnie

- Nie - powiedziałam

- Pójdę się spakować i pojadę z tobą - uśmiechnął się szeroko

- Jace się nie zgodzi - już sobie wyobrażam jego minę 

- A walić go! - powiedział Gabe

- Hahahha! - Luna się śmiała na całego

- Ugh... no dobra - powiedziałam w końcu

- Jej!!! Idę się spakować! - Gabe pobiegł do swojego pokoju

- Ej! A jak ja to powiem Dianie? - spojrzałam na Lune

- Powiesz, że jej dziecko zabierasz - uśmiechnęła się

- Bo się zgodzi - wywróciłam oczami

- Albo, że Gabe chce zamieszkać z tobą na zawsze - powiedziała, a ja rozmyślałam

- Ugh... Oke - powiedziałam

***

- Jestem!! - Gabe miał namalowany uśmiech na twarzy

- To chodź tu - uśmiechnęłam się

- Moja nowa mama! - zaniemówiłam, a on się do mnie przytulił

- Mów do mnie ciocia - powiedziałam, a Luna płakała - Co ci?

- Nie mogę uwierzyć, że już masz dziecko - walnęłam się w czoło

- Mama... - Gabe na mnie spojrzał

- Ooooo - Luna patrzyła na mnie i Gabe'a, a ja siedziałam cicho

- Możemy już iść... - spojrzałam na Jace'a, a on spojrzał gniewnie na Gabe'a

- Oo! Witaj tato - Gabe się uśmiechnął

- Co?! Jaki tato?! - spojrzał na Gabe

- Od dzisiaj mieszkam u was - dalej się uśmiechał

- Lily?! - Jace na mnie spojrzał

- Nie mogłam odmówić... - powiedziałam

- Huehue - spojrzałam na Lune

- No pięknie!! Nie jestem jeszcze gotowy na dziecko, a co gorsze na tego bachora! - krzyknął

- Nie mów tak do niego - przytuliłam do siebie Gabe'a

- To masz problem.... tato - Gabe spojrzał na Jace'a

Wszyscy troje wyszliśmy z domu i weszliśmy do samochodu. Gabe położył głowę na moich kolanach, a ja głaskałam go po włosach, po czym ruszyliśmy do domu.

Luna pov.

Tańczyłam z David'em  w klubie. Spojrzałam mu głęboko w oczy i powiedziałam.

- David kocham cię!!! - spojrzał na mnie

- Też cię kocham... I nigdy nie przestanę - pocałowaliśmy się, a ja prosiłam go o dostęp językiem, po czym David rozchylił lekko usta, a my całowaliśmy się z językiem. Później dalej tańczyliśmy  na całego.

***

Byliśmy już w domu, a David niósł mnie na rękach. Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku, po czym pocałował w czoło. David położył się obok mnie i przytulił do siebie, po czym oboje zasnęliśmy w swoich ramionach...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro