Rozdział 5
Luna pov.
Obudziłam się z wielkim bólem głowy, po czym spojrzałam na Lily. Lily słodko spała, więc jej nie chciałam przeszkadzać i poszłam się ubrać. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam białą bluzkę i krótkie spodenki. I się w nie ubrałam.
- Dzień dobry - odwróciłam się w stronę Lily, która przecierała oczy
- Dobry - uśmiechnęłam się do niej
- Co robisz? - spytałam się mnie trochę zaspana
- Nic - usiadłam obok niej
- Witam drogie panie! - obie spojrzałyśmy na David'a
- Boże! - Lily złapała się za głowę
- Co jest, Liluś? - uśmiechnął się do niej
- Spieprzaj z tą Liluś! - wkurzyła się
- Ups... Wkurzyła się - uśmiechnął się szerzej
- Co ci jest David? - spytałam, a on na mnie spojrzał
- Dzisiaj idziemy na imprezkę do Bryan'a! - więc z tego się tak cieszył
- Aha? I dlatego wparowałeś tutaj tak nagle? - zapytała Lily
- Yes I do it! - teraz angielski, więc się walnęłam w łeb
- Teraz to on pijany - wywróciła oczami
- Nie no skąd! - David podniósł ręce w geście obrony
- Hehe! - uśmiechnęłam się szeroko
- Siema - spojrzałam na Jace'a
- Hejka - uśmiechnęła się Lily
- Witam! - pomachałam mu ręką
- Witaj kochasiu! - spojrzałyśmy na David'a
- Jaki kochasiu?! - Lily się wkurzyła
- Wczoraj była bardzo długa noc.... - David patrzył się na Jace'a
- Boże geje! - powiedziałam ciut wystraszona
- Ehe.... - uśmiechnął się Jace
- Jezu Chryste! - krzyknęła Lily
- Kocham cię Jace!! - Powiedział David
- Tfu!! Co?!!! - Lily spojrzała na David'a
- Że co?!! - też spojrzałam na David'a
Później David pocałował Jace'a w usta. My patrzyłyśmy na to z szokiem, gdy w końcu wkurzone pobiegłyśmy do nich i od siebie ich odsunęłyśmy, a oni zaczęli się śmiać.
- Twój plan David był genialny! - zaśmiał się Jace
-No wiem, popatrz na ich miny! - David też się śmiał
- To był tylko żart?! - wkurzyłam się
- Tak! - Jace spojrzał na Lily
- Zabiję!!! - krzyknęłam
- Ups... - David i Jace zaczęli uciekać, a my ich goniłyśmy
***
Lily pov.
- Hejka! - Diana do nas podeszła i nas przytuliła
- Witaj ciociu Lily!! - szturchnął mnie Gabe
- Nie przesadzasz mały? - spojrzałam na niego
- Nie jestem mały! - wkurzył się
- Już, już uspokój się -uśmiechnęłam się
- Ej Gabe! Nie zarywaj do mojej laski! - Jace mnie objął ramieniem
- A czy ja coś robię? - spojrzał na niego Gabe
- Jace to jeszcze dziecko! - wkurzyłam się na Jace'a
- Mam 12 lat! - spojrzałam na Gabe'a
- Wiem, ale patrz jak się na ciebie patrzy! - Jace pokazał na Gabe'a
- Normalnie - powiedziałam, a on wywrócił oczami
- Bo kocham Lily! - spojrzeliśmy na Gabe'a - Jako ciocie!
- Już myślałem, że tak miłość, miłość - powiedział Jace, a ja walnęłam go w głowę - Auć!
- Zostaw go! - rozkazałam Jace'owi
- Dlatego cię lubię! - Gabe wskoczył mi na barana
Jace był zazdrosny, było widać to po jego oczach. Westchnęłam tylko i spojrzałam na Lunę.
- Gdzie Bryan? - spytała z ciekawości
- Pewnie siedzi w pokoju i gwałci łóżko - zaśmiał się David
- Ale z cienie Debil! - powiedziała Luna
- Albo poduszkę - pomyślał
- Nie, bo siedzi w salonie - zaśmiała się Diana
- To kanapę - powiedział uradowany
- Jezu! - wkurzyła się Luna
- No co? - spojrzał na nią David
- Jesteś dziwny - powiedziała
- Ugh... - David wywrócił oczami
Wszyscy weszliśmy do środka, a ja i Gabe poszliśmy na kanapę, po czym siadł mi na kolanach.
- Bryan! Nie gwałcisz ty tam kanapy?! - krzyki David'a można było słyszeć po całym domu
- Nie! Spokojnie! - krzyknął Bryan
- To dobrze! - usłyszałam uradowany głos David'a
Luna do nas podeszła i usiadła obok.
- Hej wam - uśmiechnęła się
- Witaj - odwzajemniłam jej uśmiech
- Cześć ciociu Luno! - Gabe na nią spojrzał
- Widzisz Jace'a? - spojrzałam na Jace'a, który chował się za ścianą. Walnęłam się w czoło
- Ale z niego idiota! - powiedziałam wkurzona
- David też jest idiotą - uśmiechnęła się Luna
- To se wybrałyśmy mężów - zachichotałam
- Kiedy ślub? - spytał Gabe
- Jeszcze się nie zaręczyliśmy - uśmiechnęłam się do niego
- O ten dziad! Jakbym ja miał taką laskę jak ty, to bym od razu się z nią zaręczył!! - uśmiechnął się
- Tak, tak... ale ty jeszcze za mały na ślub - spojrzałam na niego
- Pfff... - Gabe odwrócił głowę
- Hahah! - zaśmiała się Luna
- Nudy! na pudy! - Gabe machał nogami
- To idź do brata - spojrzałam na niego
- Nie! - przytulił się do mnie mocniej - Nie lubię go
- Dlaczego? - spytałam zdziwiona
- Bo nie!I jeszcze mam mieć rodzeństwo! - prychnął
- Uspokój się Gabe... - głaskałam go po włosach
- Chcę zamieszkać z tobą!! - spojrzałam na niego i zamilkłam
- Hahahah!! - Luna zaczęła się śmiać
- Gabe.. nie możesz - spojrzałam na niego
- Mogę - spojrzał na mnie
- Nie - powiedziałam
- Pójdę się spakować i pojadę z tobą - uśmiechnął się szeroko
- Jace się nie zgodzi - już sobie wyobrażam jego minę
- A walić go! - powiedział Gabe
- Hahahha! - Luna się śmiała na całego
- Ugh... no dobra - powiedziałam w końcu
- Jej!!! Idę się spakować! - Gabe pobiegł do swojego pokoju
- Ej! A jak ja to powiem Dianie? - spojrzałam na Lune
- Powiesz, że jej dziecko zabierasz - uśmiechnęła się
- Bo się zgodzi - wywróciłam oczami
- Albo, że Gabe chce zamieszkać z tobą na zawsze - powiedziała, a ja rozmyślałam
- Ugh... Oke - powiedziałam
***
- Jestem!! - Gabe miał namalowany uśmiech na twarzy
- To chodź tu - uśmiechnęłam się
- Moja nowa mama! - zaniemówiłam, a on się do mnie przytulił
- Mów do mnie ciocia - powiedziałam, a Luna płakała - Co ci?
- Nie mogę uwierzyć, że już masz dziecko - walnęłam się w czoło
- Mama... - Gabe na mnie spojrzał
- Ooooo - Luna patrzyła na mnie i Gabe'a, a ja siedziałam cicho
- Możemy już iść... - spojrzałam na Jace'a, a on spojrzał gniewnie na Gabe'a
- Oo! Witaj tato - Gabe się uśmiechnął
- Co?! Jaki tato?! - spojrzał na Gabe
- Od dzisiaj mieszkam u was - dalej się uśmiechał
- Lily?! - Jace na mnie spojrzał
- Nie mogłam odmówić... - powiedziałam
- Huehue - spojrzałam na Lune
- No pięknie!! Nie jestem jeszcze gotowy na dziecko, a co gorsze na tego bachora! - krzyknął
- Nie mów tak do niego - przytuliłam do siebie Gabe'a
- To masz problem.... tato - Gabe spojrzał na Jace'a
Wszyscy troje wyszliśmy z domu i weszliśmy do samochodu. Gabe położył głowę na moich kolanach, a ja głaskałam go po włosach, po czym ruszyliśmy do domu.
Luna pov.
Tańczyłam z David'em w klubie. Spojrzałam mu głęboko w oczy i powiedziałam.
- David kocham cię!!! - spojrzał na mnie
- Też cię kocham... I nigdy nie przestanę - pocałowaliśmy się, a ja prosiłam go o dostęp językiem, po czym David rozchylił lekko usta, a my całowaliśmy się z językiem. Później dalej tańczyliśmy na całego.
***
Byliśmy już w domu, a David niósł mnie na rękach. Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku, po czym pocałował w czoło. David położył się obok mnie i przytulił do siebie, po czym oboje zasnęliśmy w swoich ramionach...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro