Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Lily pov.

Nastał kolejny, długi dzień. Usiadłam na łóżku i spojrzałam za okno. Padał śnieg, a co za tym idzie? Wigilia i Boże narodzenie! Rozciągnęłam się i wstałam z łóżka. W piżamie poszłam zjeść śniadanie, a na śniadanie zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Usiadłam przy stole i jadłam śniadanie, oraz rozmyślałam o moim życiu. 

Zawsze odkąd pamiętam nienawidziłam demonów, duchów i zombie. Jakoś mnie obrzydzały. Natomiast  kochałam wampiry i wilkołaki. Jak byłam mała to na Halloween albo przebierałam się za wampira, albo za wilkołaka. Nawet miałam książki o nich. Wiem czego nienawidzą, a co kochają. Tak dosłownie wiem o nich wszystko. Teraz moje życie kompletnie zmieniło sens. Stałam się demonem i mogę przybierać różne postacie, ale mnie to nie kręci. Tak samo jak zabijanie. Nie cierpiałam kogoś krzywdzić, już wolę żeby to mnie krzywdzono. Zawsze z Luną oglądałyśmy seriale, gdzie były różne postacie nadnaturalne, ale żadna z nas nie przypuszczała, że za kilka lat staniemy się nocnymi łowcami, a ja..... że stanę się też demonem. I to wyłącznie moja wina. Nie trzeba było wychodzić z instytutu w nocy! No trudno.... czasu już nie cofnę. 

Nawet nie zauważyłam, kiedy miska była pusta. Wstałam od stołu i włożyłam miskę do zlewu, po czym ją umyłam. Później poszłam do swojego pokoju i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarną bluzę i dżinsy, a swoje włosy związałam w kitkę.

Gdy tak patrzyłam na swoje odbicie to nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wyszłam z pokoju i schodziłam po schodach, po czym podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zimne powietrze przeszyło mnie aż się zatrzęsłam. Za drzwiami stał mój koszmar... Jace.

- Co tu robisz?! - spytałam szorstko

- To tak witasz swoich gości? - uśmiechnął się cwaniacko i wszedł do środka

- Pozwoliłam ci wejść? - zamknęłam drzwi i na niego spojrzałam

- Nie, ale na dworze jest strasznie zimno - westchnęłam i podeszłam do kominka, po czym go zapaliłam

Cały czas czułam na sobie wzrok Jace'a. Po prostu, gdzie bym nie poszła to ciągle mnie jego wzrok przeszywa. To było strasznie irytujące, ale dało się przeżyć. Poszłam do kuchni i wzięłam z półki różne słodkości i wróciłam do salonu. Znów poczułam wzrok Jace'a na sobie. Zignorowałam go i położyłam słodkości na stoliku.

- Chcesz się czegoś napić? 

- Mhm... Jakbyś mogła mi zrobić kawę - przytaknęłam głową i znów poszłam do kuchni

Wzięłam czajnik i nalałam do niego wody, po czym położyłam go na palniku i włączyłam. Wyciągnęłam z górnej półki kawę i wsypałam do dwóch kubków. Gdy usłyszałam odgłos czajnika to wyłączyłam gaz i wzięłam czajnik do rąk, po czym wlałam do kubków wodę. Gdy w końcu skończyłam robić kawę to wróciłam do salonu i podałam kubek z kawą Jace'owi.

- Dzięki - wziął łyka i postawił kubek na stoliku

- Nie ma za co - usiadłam na kanapie

- Chcę się więcej o tobie dowiedzieć Blear - spojrzał na mnie, a mnie ciarki przeszły

- Czego konkretnie? - piłam kawę

- Wszystkiego - westchnęłam i położyłam kubek na stoliku

- Więc tak. Mam na imię Blear i mam 20 lat. Mam siostrę bliźniaczkę, której nie widziałam od dwóch lat. Kiedyś byłam nocnym łowcą i dalej jestem, ale też jestem demonem. Mam niezwykłą moc, w której chodzi o to, że mogę wkładać różne przedmioty do kartek i je wyciągać. - spojrzał na mnie, jakby zobaczył ducha

- Lily?! - to się wygadałam

- Nie znam - spuściłam głowę

- Tak się cieszę, że cię widzę! - przytulił mnie z całych sił

I co ja mam teraz zrobić?! Skłamać, a jak to nic nie da? Już wiem co zrobię!....

Luna pov.

Siedziałam na kanapie w salonie i oglądałam telewizję. Nawet nie usłyszałam dzwonka do drzwi. Dopiero usłyszałam jak film się skończył, więc podeszłam do drzwi i je otworzyłam, a za nimi zobaczyłam David'a.

- Hejka! - uśmiechnęłam się radośnie - Wchodź - zaprosiłam go gestem ręki do środka

- Dzięki - wszedł i usiadł na kanapie, a ja obok niego

- To co cię sprowadza? - spojrzałam na niego

- Zastanowiłaś się? - patrzył się w telewizor

- Nad czym? - zdziwiłam się

- No, czy mogę być twoim menedżerem - spojrzał na mnie

- Aaaa... Tak - uśmiechnęłam się

- I? 

- Zatrudniam cię jako mojego menedżera - uśmiechnął się i mnie przytulił

- Dzięki! - zarumieniłam się, a on się ode mnie oderwał - Jutro się wprowadzę

- Co? - spojrzałam na niego

- Wprowadzę się jutro do ciebie - uśmiechnął się

- Aaaaa... - odwróciłam wzrok

- To do zobaczenia jutro - pogłaskał mnie po głowie, po czym wyszedł z mojego domu

Złapałam się za serce. Strasznie szybko biło, a dlaczego? Bo go kocham! Teraz sobie to uświadomiłam, ale nie mogę mu tego powiedzieć. Niech on najpierw mi powie co do mnie czuję, a później się zobaczy.

Wstałam z kanapy i poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w swoją ulubioną koszulę nocną, po czym położyłam się na łóżku. Rozmyślałam o Lily, tak dawno jej nie widziałam. Ciekawe co teraz robi, albo czy w ogóle żyję... To jest pytanie. Moje serce mi mówi, że żyję i jest, gdzieś niedaleko, ale co ja mogę wiedzieć? Tak dokładnie to nic. Spojrzałam za okno, było już ciemno, a płatki śniegu spadały z nieba. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do poduszki, po czym odpłynęłam do krainy snów...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro