Rozdział 19
Kilka lat później
Lili pov
Wszyscy byliśmy już po ślubach. Mam trójkę dzieci najstarszego Gabe'a, później Harry, a na samym końcu najmłodsza Victoria. Kocham moją rodzinę, zawsze mogę na nią liczyć tak, jak ona na mnie. Gabe już skończył szkołę i wiedzie własne życie wraz ze swoją dziewczyną Clarą. Kocha ją bardzo mocno tak jak ja Jace'a. Jace na nas zarabia i pracuje jako policjant. Ja zajmuję się obowiązkami domowymi.
- Mamo! - spojrzałam na swoją już 8 letnią córeczkę Vicki
- Co jest kochanie? - kucnęłam przy niej
- Zrobiłam sobie kuku - pokazała na kolanu z którego leciała krew
Wstałam i podeszłam do półki, w której trzymałam apteczkę. Później znowu kucnęłam przy Vicki i przykleiłam plaster na jej kolanie. Vicki się uśmiechnęła i pocałowała mnie w policzek.
- Dziękuję mamusiu! - uśmiechnęłam się
- Coś ty robiła? - spytałam
- Ganiałam się z Harrym - no tak... Harry i jego pomysły, a ma dopiero 12 lat
-Eh... - pogłaskałam ją po włosach - A teraz zmykaj
Vicki wstała i pobiegła chyba do swojego pokoju. Ona przypomina mnie, jak byłam mała też biegałam po domu i ganiałam się z siostrą. Harry to cały tata. Jest wkurzający dla siostry, ale to już normalne w ich wieku. Gabe mieszka niedaleko nas ze swoją dziewczyną, która jest w ciąży. Boże... mam dopiero 34 lata, a już za niedługo zostanę babcią... Jak ten czas szybko mija...
Wyszłam do ogródka i spojrzałam na widoki. Uśmiechałam się, bo widziałam jak Vicki bawiła się z Harrym. Nagle zobaczyłam Gabe'a z Clarą, jak wyszli na spacer i trzymali się za ręce. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Cześć kochanie - spojrzałam na Jace'a i rzuciłam mu się na szyję
- Hej - pocałowałam go krótko w usta
- Tęskniłaś? - uśmiechnął się
- Koszmarnie! - wtuliłam się w niego
- Wiem o tym... ty tak zawsze robisz, jak przychodzę z pracy - patrzyłam się na niego z uśmiechem
- Tata!! - Vicki wskoczyła na Jace'a
- Vicki, moja kruszynko - pocałował ją w czoło
- Gdzie byłeś? - spytała
- Vicki... tata był w pracy - Vicki na mnie spojrzała
- Uuuu - poczochrałam ją po włosach
Tak właśnie moje życie się ułożyło. Myślałam, że będzie gorzej, a mam wspaniałą rodzinę, którą kocham nad życie....
Luna pov.
Kiedyś życie plotło mi figle, a teraz? Mam męża i córeczkę. Jade ma już 12 lat i jest piękną młodą damą. Uśmiechnęłam się szeroko, naprawdę jak ten czas bardzo szybko płynie. Myślę, że dopiero się zaręczam, a już jestem po ślubie i mam dwunastoletnią córkę, która dobrze się uczy i zawsze mnie śmieszy. Lepszego życia nie mogę mieć. Nie chcę nic w nim zmieniać. Kocham moją rodzinę, jak nic innego na świecie.
- Mamo? - spojrzałam na Jade
- Co jest? - spytałam
- Zrobiłam dla ciebie wianek! - uśmiechnęła się i podała mi wianek z czerwonych róż
Jade była bardzo kreatywna. Uwielbiała szyć, malować, rysować, robić coś ręcznie.... Tylko David jako jedyny z rodziny jest wielkim leniem, że na spacery musi jeździć samochodem. Nawet Jade mówi na niego Leń Śmierdzący. Jak tylko go tak nazywamy to David się wkurza, a my się śmiejemy z jego reakcji.
- Ooo! Jest przepiękny, dziękuję - pocałowałam ją w czoło, a ona założyła mi wianek na głowę
- Pasuje ci! - Jade się uśmiechnęła
- Co to za pogaduszki? - spojrzałam na David'a
- Cześć skarbie - uśmiechnęłam się
- Tato! Patrz jaki wianek dla mamy zrobiłam! - uśmiechnęła się szeroko
- Widzę... jest przepiękny - David się uśmiechnął
- Dziękuję - Jade przytuliła się do David'a
David głaskał Jade po włosach, a ona mruczała na ten gest. Uśmiechnęłam się szeroko i zrobiłam im zdjęcie. Wyglądają razem ślicznie! Moje dwa skarby, które będę kochać i szanować nad życie... To moja rodzina nigdy jej nie opuszczę....
THE END
Jezu! Już koniec Darów Anioła.... Przywiązałam się do bohaterów, ale cóż... kiedyś musi nastąpić koniec. Mam nadzieję, że książka się wam podobała. Życzę miłej nocy
WikusiaChan
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro