Rozdział 17
~ Kilka miesięcy później ~
Lily pov.
Obudziłam się rano i spojrzałam na zegarek 13.00. ale punktualność. Wstałam z łóżka i ubrałam się w białą, zwykłą sukienkę z koronką, a włosy spięłam w koka. Wyszłam ze swojego pokoju i poszłam do kuchni. O dziwo, chłopcy już nie spali na podłodze, jak wczoraj. Ciekawe gdzie teraz są. Zrobiłam się kanapkę i coś do picia, po czym wzięłam się za jedzenie.
Po śniadaniu czekałam aż będziemy mogły z Luną jechać do ginekologa. Ja chcę się dowiedzieć jaka będzie płeć, a Luna w jakim jest miesiącu i płeć odrazu. Oczywiście Luna musi się szykować godzinę, ale już się Przyzwyczaiłam. Usiadłam na krześle i cierpliwie czekałam aż zejdzie. Włączyłam telefon i sprawdzałam Instagrama. Nagle usłyszałam jak ktoś schodzi ze schodów.
- No w końcu ile można?.... - spojrzałam na David'a
- Czekałaś na mnie? - uśmiechnął się - Jak koło BFF! - o nie! Znowu?
- David... Znowu zaczynasz?! - spojrzałam na niego wkurzona
- Z czym niby zaczynam? - spojrzał na mnie
- Z "BFF" - wywróciłam oczami
- Nie zaczynam tylko mówię prawdę - uśmiechnął się
- Ehe.... A jak ja nie chcę być twoją BFF? To co wtedy - uśmiechnęłam się
- To już twój problem - uśmiechnął się i poszedł do kuchni, a ja prychnęłam
Znów zaczęłam czekać na Lunę, która szykowała się ponad dwie godziny, albo trochę mniej. Patrzyłam się w ścianę, bo tylko to miałam do roboty. Nagle spojrzałam na schody i zobaczyłam..... Dywan. Tak wiem, że bardzo ciekawe, ale cóż.... Znów spojrzałam na ścianę. Ileż można się szykować? Przecież nie jedziemy niewiadomo, gdzie! Tylko do ginekologa, a Luna musi się przebierać w trzy godziny....
- Już jestem! - spójrzałam na Lunę
- No wreszcie! Ileż można czekać?! - skarciłam ją
- Nie przesadzaj aż tak długo się nie szykowałam - nie no wcale!
- Ehe... Tylko trzy godziny! - powiedziałam wkurzona
- Nie wkurzaj się podczas ciąży, to nie jest dobre - uśmiechnęła się - a teraz chodź, jedziemy
Luna wyszła z domu, a ja westchnęłam. Również wyszłam z domu i podeszłam do samochodu, którym kierowała moja siostra. Usiadłam obok niej i ruszyła w drogę. Patrzyłam się cały czas przez okno i rozmyślałam ile może być dzieci i jakiej będą płci. Boże! Jaka ekscytacja! Nie mogę się już doczekać, gdy się dowiem jakie będę miała dziecko! Patrzyłam się szczęśliwa przez okno. Ile jeszcze?! Chcę już być!
***
Jesteśmy i czekamy już ponad dwie godziny i dalej nas nie wywołała! Ale zło! Trzeba było się spóźnić! Ale wtedy by pewnie było tak, że by nas wywołała! Ja się tu znam! Ja tu już przysypiałam... Gdy nagle zawołali nasze nazwisko. Obydwie szybko wstałyśmy i poszłyśmy za tą panią ginekolog.
Ja byłam pierwsza. Położyłam się na jakimś tak łóżku, a pani ginekolog zaczęła sprawdzać. Jeździła mi czymś po brzuchu i patrzyła się w ekran. Ja to jestem całkowicie ślepa i nic nie widzę. Nagle pani ginekolog się uśmiechnęła i na mnie spojrzała.
- Gratulacje, będzie miała pani jednego chłopczyka - uśmiechnęłam się na tę wiadomość
Wstałam i nadeszła pora na Lunę. Luna się położyła i pani ginekolog zaczęła robić to samo co robiła mi. Czekałyśmy aż w końcu pani spojrzała na Lunę.
- Gratulację, będzie pani miała dziewczynkę - uśmiechnęłam się szeroko i widziałam, że Luna tak samo
- Dziękujemy! - podziękowałyśmy i poszłyśmy do samochodu
Znów usiadłyśmy tak jak wcześniej i tym razem bardzo szczęśliwe pojechałyśmy do domu. Nie mogę się doczekać, gdy powiem Jace'owi dobrą nowinę.
***
Gdy wróciłyśmy do domu to udałyśmy się do salonu, gdzie już chłopcy na nas czekali.
- I co? Co nam się urodzi? - spytał Jace z zaciekawieniem
- Chłopczyk - uśmiechnęłam się
- Będę miał syna! - Jace się uśmiechnął
- A my? - spojrzałam na David'a
- Dziewczynkę! - Luna się uśmiechnęła
- Ojej! - David się uśmiechnął szeroko
- Tak... A teraz mi wybaczcie, ale jestem zmęczona... - Luna poszła do swojego pokoju
Poszłam jej śladami i też poszłam od razu do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Poczułam jeszcze jak ktoś mnie przytula. A kto inny jak nie Jace? Zasnęłam w jego objęciach.
Luna pov.
Położyłam się w piżamie do łóżka. Dalej nie mogłam spać z David'em... To mnie smuci, ale jeszcze trochę i znów będziemy razem. Ja tego dopilnuje. Zamknęłam swojego zaspane oczy i zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro