Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Aż nagle...

Drzwi otworzyły się ,a przez nie wszedł jak gdyby nigdy nic Dust i spojrzał na mnie i Errora.

-Jak wam dzionek mija?- Zapytał i usadowił się na drugim fotelu i dał ręce za głowę opierając się o nie.

-A szkoda gadać- Error lekko machnął ręką kończąc dzierganie kukiełek.

Dust i Error zaczęli o czymś rozmawiać ,co za bardzo mnie nie interesowało ,lecz po chwili dotarło do mnie ,że przecież Dust przyszedł tutaj właśnie , żeby zagadać Errora!

Szybko zabrałem do rąk Broomiego i zamachnąłem się w stronę Dusta mazając go czarną farbą ,przez co ten lekko zaskoczony odskoczył na bok.

-Co do cholery ,co ty odpierdalasz? -Zapytał patrząc się na swoją pomalowaną bluzę.

-Odsuń się od niego!- Krzyknąłem poważnym głosem obracając w rękach pędzel , będąc gotowy na kolejny atak.

-A któż tutaj się znalazł ,królewicz na białym koniu chcący uratować swoją księżniczkę?- Zapytał się Dust i wyciągnął z kieszeni nóż.

Kątem oka zauważyłem ,że Error nam sie spokojnie przyglądał jedząc popcorn , który naprawdę nie wiem skąd zabrał.

-Przymknij się! Słyszałem wasz spisek z Nightmare! Nie pozwolę na to!- Wkurzony zamachnąłem się pędzlem w kierunku Dusta , lecz ten zwinnie odskoczył na bok unikając mojego ataku.

-Jaki spisek? Czy to że wraz z Nightmare lubimy czasami pobuszować w różnych uniwersach , oznacza ,że spiskujemy?- Ponownie zaczął się śmiać ,przez to oberwał z mojego pędzla i stracił przytomność.

-Ha! Udało się!- Powiedziałem dumny z siebie triumfalnie stając jedną nogą na nieprzytomnym szkielecie.Spojrzałem w stronę Errora ,lecz go już tam nie było.

-No bez jaj...-Westchnąłem ciężko i spojrzałem na Dusta ,a następnie chwyciłem go za jego łachmany i dociągnąłem jego kościste cielsko do fotela ,na którym go posadziłem.

Po tym wyszedłem z chatki i zacząłem się rozglądać ,lecz nic się nie zmieniło.

-No to chyba czas wracać do domu- Powiedziałem do siebie cicho i maznąłem pędzlem otwierając sobie w ten sposób przejście do domku ,którym był Void.

Od razu po pojawieniu się w Voidzie zacząłem patrzeć się na różne uniwersa lekko opierając się o Broomiego.

Coś nagle przykuło moją uwagę...

\_pov.Cross_/


Przechadzałem się spokojnie lasem próbując rozmyślać nad swoją egzystencją ,lecz pewna "osoba" mi to notorycznie uniemożliwiała.

-Zamkniesz się w końcu? Nie mogę się skupić!- Powiedziałem wypuszczając lekko powietrze.

-A̷ d̷l̷a̷c̷z̷e̷g̷o̷- Zapytała Chara zadowolona z siebie ,że może mnie powkurzać.

-Bo działasz mi na nerwy ,a co do czekolady to nie, nie dam ci- Warknąłem wywracając lekko oczami i ruszyłem dalej przed siebie.

-U̷g̷h̷,̷ a̷l̷e̷ z̷ c̷i̷e̷b̷i̷e̷ n̷u̷d̷z̷i̷a̷r̷z̷- Uderzyła mnie w ramie i zniknęła.

Bardzo dobrze.

Uśmiechnąłem się do siebie ,bo tym razem z nią wygrałem. Mimo to dalej nie za bardzo mogłem się skupić i po prostu zrezygnowałam ,aż nagle uderzyłem w drzewo.

-Uh skąd ono się tu wzięło?- Zapytałem sam siebie i pomasowałem lekko obolałe miejsce i przywołałem swój potężny rozgrzany nóż ,którym pozbyłem się przeszkody i ruszyłem dalej przed siebie.

Po kilku minutach zatrzymałem się i usiadłem na pniu drzewa zakładając na czaszkę kaptur z futrem.

Niespodziewanie ,ktoś skoczył na mnie od tyłu ,tym samym wywracając mnie i siebie na śnieg. Zaskoczony nagłą sytuacją szybko odskoczyłem i wyciągnąłem nóż ,ale szybko zorientowałem się kto jest tą osobą i schowałem ostrzę.

-Jezu Dream ,nie strasz mnie proszę- Zaśmiałem się lekko i pomogłem szkieletowi wstać ze śniegu.

-Wybacz , chciałem zrobić ci niespodziankę -Powiedział z rozbawieniem marzyciel.

-Nastepnym razem bez niespodzienek- Odparłem spokojnie z delikatnym uśmiechem.

-Tak ,tak jasne. Ah i właśnie! Jest pewna sprawa i w sumie też dlatego chciałem się z tobą spotkać- Zaczął Dream.

-Jaka to sprawa?- Zapytałem i wraz z nim ruszyłem na spacerek.

-A więc tak... Dzisiaj jak zwykle przechadzałem się po miasteczku i nie uwierzysz ,przyszedł do mnie Nightmare bez zamiaru walki... Powiedział mi ,że za kilka dni Error ma urodziny i chciał zrobić dla niego imprezę niespodziankę dlatego chodzi z AU do AU zbierając osoby ,które chcą w tym uczestniczyć ,a ja mu w tym pomagam- Powiedział w skrócie Dream i lekko się zaśmiał.

Nie powiem, trochę zszokowały mnie słowa marzyciela... Nightmare i dobre zamiary?

-Wierzysz mu? Nie żeby coś ,ale wiesz jaki on jest... Może to być jakaś pułapka...-Odparłem wzdychając cicho.

-Wiem ,że rzadko miewa dobre intencje ale... Ale wierze , że tym razem jednak chce zrobić coś dobrego- Dream spojrzał na mnie ,lecz przez to potknął się i wywalił na ziemię.

-H̷a̷h̷a̷h̷a̷h̷a̷ o̷ m̷ó̷j̷ b̷o̷ż̷e̷!̷- Zaśmiała się nagle Chara pojawiając się tuż obok mnie.

-Zamknij się- Wywróciłem oczami ,a następnie pomogłem szkieletowi podnieść się z ziemii.

-Uh wybacz to nie było do ciebie ,Chara się znów odzywa.- Podrapałem się nerwowo po kręgach.

-Nie szkodzi i dzięki- Powiedział Dream i zaczął strzepywać z siebie śnieg.

Chodziłem tak jeszcze z jakieś dobre 15 minut z Dreamem rozmawiając o wszystkim i o niczym ,aż w końcu powiedział ,że musi iść ,po czym pożegnał się ze mną i wrócił do siebie ,a ja znów zostałem sam.

Chodziłem tak bez celu ,dopóki nie znudziło mi się to i postanowiłem sprawdzić co knuje Pan Koszmar. Tak jak postanowiłem tak i zrobiłem.
Machnięciem noża stworzyłem przejście do innego AU i przeszedłem przez nie.

Pojawiając się w Outertale przez chwile zastanawiałem się po co w ogóle tu jestem. Szybko jednak przestałem się zastanawiać i zacząłem chodzić po owym miejscu z jednej strony ekscytując się tutejszym krajobrazem.

Nagle w oddali dostrzegłem Errora ,który siedział na jednym z kamieni przy wodospadzie i mu się przyglądał. Nieco zaskoczył mnie ten widok ,a zarazem zaciekawiło mnie to ,co on tu robi. Podszedłem bliżej z myślą ,że może będzie coś mówić.

Schowałem się w krzakach i obserwowałem Errora , który jak na razie tylko siedział i to było w sumie jedyne co aktualnie robił. Nie zniechęciło mnie to ,bo miałem wrażenie ,że zaraz coś się stanie.

I tak też się stało...

Nagle zauważyłem postać , która podeszła do Errora i usiadła na kamieniu obok ,po chwili uświadomiłem sobie kim jest ta postać...

A był nią...

/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/

Polsat! XD

Też was kocham , nie ma za co.
Coraz wiecej postaci się pojawia...

Czy to jakiś znak?

Kto wie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Moment... Ja w sumie wiem 🤔🤔🤔
Ale jak na razie wam nie powiem xD
Bo nie byloby efektu "WOW" (. ❛ ᴗ ❛.)

Cóż... Do zobaczonka ~ ( ꈍᴗꈍ)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro