Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Obudziłem się dosyć zmęczony. Pół nocy nie mogłem zasnąć myśląc o tym co się wczoraj wydarzyło.

Wstałem z trudem i założyłem na siebie bluzę, a następnie na głowę kaptur i przeciągnąłem się, słysząc jak kości mi strzelają.

Po tym usiadłem na krześle i zacząłem nad tym ponownie myśleć, aż nagle wpadłem na genialny pomysł.

Po pierwsze, muszę się dopytać Inka i Geno w jakie miejsca lubi chodzić Error, a potem pójdzie już z płatka, a raczej tak mi się wydaje.

Wstałem z krzesła i przeteleportowałem się do ekranu ładowania, gdzie zastałem Geno rozmawiającego z Inkiem.

Ale ja mam szczęście! Dwie pieczenie na jednym ogniu.

-Hejeczka!- Podszedłem do nich i usiadłem obok.

-Oh cześć Dust- Pierwszy przywitał się Ink z uśmiechem na twarzy.

-Cześć- Po krótkiej chwili odezwał się również Geno.

-Wybaczcie, że wam przeszkadzam, ale mam pewną sprawę- Zacząłem spokojnie dając ręce do kieszeni.

-Zanim to, wiesz może co się stało z Errorem? Wczoraj tak nagle wpadł do Voidu z przerażeniem i gdzieś poszedł się zgubić, martwi mnie to, rzadko widzę go w takim stanie...- Powiedział Ink z widocznym zmartwieniem lekko poprawiając swój szalik.

-No ja właśnie w jego sprawie... To moja wina- Odpowiedziałem spoglądając lekko w bok i cicho wzdychając.

-Więc przyszedłem, żeby to naprawić... Tak więc chciałem się was zapytać gdzie lubi chodzić Error...-Dodałem i spojrzałem na dwójkę szkieletów.

-Co ty zrobiłeś Errorowi?- Zapytał Geno.

-Odpowiem wam to później, więc?- Z nadzieją w głosie patrzyłem się na nich.

-Cóż... Z tego co mi wiadomo Error lubi chodzić do Outertale, Undercute...- Powiedział spokojnie Ink dając ręce do tyłu opierając się na nich i patrząc przed siebie.

-Ma słabość do słodkich rzeczy- Dopowiedział Geno i lekko się zaśmiał.

W takim razie... Mój plan jest dziecinnie prosty...
Mam nadzieję tylko, że się powiedzie...

-Dzięki, za pomoc!- Powiedziałem i szybko się pożegnałem, a następnie wróciłem do siebie.

Wyciągnąłem kartki i jakiś długopis czy tam ołówek, jedno i to samo.
Moim następnym krokiem było rozpisanie planu właśnie na kartce no i tak też zrobiłem.

Po dobrych 20, może 30 minutach miałem rozpisany cały plan i teraz musiałem przygotować wszystko...

Pierwsza rzeczą, jaka musiałem zrobić, było pójście do Undercute... Ostatni raz byłem tam... Kurcze... Zanim Cross i dołączył do Bad Guys... A to dlatego, że Nightmare zgubił tam coś... Lecz później się okazało, że nic nie zgubił i zrobił nas w konia. A my jak głupi szukali tego przez 2 jebane dni... Ale to mniej ważne.

Tak więc przeniosłem się do owego AU i od razu poczułem przytłaczająco słodka atmosferę... Jak Error może to lubić? No cóż Errorek zawsze był inny niż wszyscy... I to mi się w nim podoba...

Rozejrzałem się dookoła siebie, aż nagle zauważyłem, że biegnie do mnie tutejszy Sans... Był niższy ode mnie, miał na szyi czerwona kokardkę, jasnoniebieską pelerynkę, krótkie spodenki, a na jego policzki były różowiutkie.

Zaraz chyba zacznę rzygać tęczą...

-Cześć!-Przywitał się radośnie podchodząc do mnie ,a gdy się zatrzymał, to aż musiał spojrzeć trochę do góry.

-Um.. Hej- Przywitałem się również, ale bardziej spokojnie.

-Co cię tutaj sprowadza?- Zapytał, a delikatny uśmiech nie schodził z jego czaszki.

-Cóż... Dowiedziałem się, że pewien szkielet o imieniu Error lubi to miejsce- Powiedziałem.

Szkielet uśmiechnął się szerzej słysząc wypowiedziane przeze mnie imię.

-Zgadza się! Czasami przychodzi tutaj, żeby sobie odpocząć i porozmawiać z nami- Lekko się zaśmiał spoglądając na mnie.

-Oh, czyli tak się sprawy mają... Cóż chciałem prosić cię o małą pomoc w takim razie- Powiedziałem i poprawiłem kaptur.

-Jak mogę ci pomóc?- Zapytał uśmiechnięty.

-Jesli przyjdzie tutaj Error, to mógłbyś mu to dać?-Zapytałem spokojnie podając mu średniej wielkości biała kopertę.

Mniejszy szkielet odebrał ode mnie kopertę i schował pod pelerynkę, a następnie spojrzał na mnie.

-Oczywiscie!- Odparł z lekkim rozbawieniem, po czym pobiegł w swoją stronę.

-Wow to było szybkie- Powiedziałem do siebie i wróciłem do siebie.

Teraz przyszła pora na następną część mojego planu. Jaką? A taką, że postanowiłem przygotować rzeczy na piknik!
Dokładniej mówiąc zrobię ten piknik w Outertale.

Tak więc podszedłem do szafy i zacząłem szukać w niej jakiegoś koca, czy tam innego gówna, na którym będziemy siedzieć. Minęło kilka minut i w końcu znalazłem duży koc, który idealnie nadawał się na to, żeby położyć go na ziemi.

Następnie zacząłem szukać jakiegoś koszyka, bo przecież do czegoś muszę dać jedzonko, jedzonko i oczywiście wino, które dał mi Reaper.

Ale mniejsza z tym, chwila minęła i znalazłem koszyk, taki ładny, wyglądający jak koszyk. Wcisnąłem do niego koc, wino, jakieś przekąski dobre.

Gdy już wszystko było przygotowane przeteleportowałem się do Outertale i poszedłem na klif, z którego było widać idealnie gwiazdy.

Uśmiechnąłem się deliaktnie i rozłożyłem kocyk na klifie, a koszyk położyłem na bok.

-Dobra... Wszystko idealnie przygotowane, teraz tylko czekać na Errora...- Powiedziałem zadowolony z siebie mając nadzieję, że tyle wystarczy...

Nagle zauważyłem otwierający się portal i spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem...

\_pov. Error_/

Chodziłem gdzieś po czeluściach Voidu myśląc o tym wszystkim co się wydarzyło u Dusta... Może zbyt ostro go potraktowałem?

Ale to co zrobił... Mówił że to dla żartu, ale naprawdę nie było mi do śmiechu w tamtym momencie... Lecz skoro powiedział, że nic się nie stało... Przecież on by mnie nie okłamał prawda?

Tylko... W takim razie dlaczego zrobił mi tą malinkę?...

Na tą myśl lekko zarumieniłem się i zakryłem twarz kapturem. Zatrzymałem się i westchnąłem próbując się uspokoić.

-Może pójdę do Undercute...-Powiedziałem do siebie i przechodząc przez portal pojawiłem się w tamtym miejscu.

Tu mimo wszystko jest tak... Przytulnie... Jest to jedno z niewielu AU, których nigdy bym nie zniszczył.

W końcu moje rumieńce praktycznie zniknęły z moich policzków i zacząłem przechadzać się po tutejszym Snowdin, słysząc już z oddali śmiechy potworów.

Przez to na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Nagle usłyszałem dobrze znany mi głos.

-Error! Cześć!- Zawołał radośnie niski szkielet podchodząc do mnie w podskokach.

-Cześć Cute, stało się coś, że jesteś taki radosny?- Zapytałem spokojnie, chociaż wiedziałem, że on zawsze jest taki szczęśliwy, może nie zawsze, ale dość często.

-Cóż... Ktoś tutaj przyszedł wcześniej i powiedział mi, żebym ci to dał- Mówiąc to wyciągnął z pod swojej pelerynki kopertę i mi ją podał.

-Oh dziękuję- Odparłem i odebrałem od niego kopertę, spoglądając na nią z zaciekawieniem.

-Przeczytaj ja sobie spokojnie, ja lecę do Papy'ego! -Powiedział z uśmiechem i odszedł ode mnie.

-Zobaczmy od kogo to...-Powiedziałem do siebie cicho i poszedłem w bardziej ustronne miejsce.

Oparłem się o drzewo na obrzeżach Snowdin i spojrzałem ponownie na kopertę, otwierając ja po krótkiej chwili.

Wyciągnąłem z koperty kartkę, na której było coś napisane i zacząłem to czytać.

Nie było to jakieś długie, więc czytanie tego zajęło mi kilka minut, może 2/3.

Gdy to przeczytałem poczułem się źle i głupio. Zacisnąłem rękę na kartce i schowałem ją szybko do koperty, a następnie otworzyłem portal do Outertale i przeszedłem przez niego.

/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/

Woho! Udało się!!!! :D

Macie rozdzialik dzisiaj!

Czuje się już trochę lepiej, więc to chyba dobrze xD

Tak czy inaczej... "Randkę" Dusta z Errorem zobaczycie w następnym rozdziale, bo tak xD

No...

To chyba tyle co mam do powiedzenia...

Ah! No i rozdziały z tego mogą teraz pojawiać się trochę rzadziej, bo szkoła [*]

Ale mając tak potężna wenę, która przezwycięży wszystko, to mam nadzieję, że może rozdziały będą pojawiać się co 2/3 dni :3

No to tyle w sumie!

Do zobaczenia zaniedlugo!

(≧▽≦)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro