5
Asher
Od tygodnia cały czas jeździłem z Kate i trenowałem do wyścigów, przez to, że ciągle się widywaliśmy, to nasz kontakt wszedł na wyższy poziom i już dziewczynie nie przeszkadzała moja obecność. Zmieniła całkowicie swoje nastawienie do mnie i chętnie oboje przyjeżdżaliśmy na nasze miejsce spotkań, nasze rozmowy były luźne, a czasem po nich jeszcze wychodziliśmy gdzieś we dwójkę lub, z jej siostrą. Była dziś sobota i godzina 14:00, byliśmy umówieni właśnie na tą godzinę, a dziewczyna w ogóle nie przyjeżdżała, co było dla mnie dziwne, bo zawsze była przed czasem. Napisałem do niej sms'a, lecz była cisza, gdy dzwoniłem, to po pierwszym sygnale się rozłączało, było to dla mnie dość dziwne, wsiadłem więc do auta i pojechałem do Kovu i Scar, którzy siedzieli Drawing Room.
Bedą już na miejscu, zacząłem ich szukać, jak udało mi się ich znaleźć, to zająłem miejsce obok Kovu. Obydwoje spojrzeli na siebie i na mnie pytająco.
-A ty nie powinieneś być teraz z Kate? - zapytała Scar, a ja pokiwałem głową - To, co się stało?
-Nie zjawiła się na miejscu, a to do niej nie podobne, nie odpisuje ani nie odbiera telefonu - powiedziałem i oparłem się o oparcie kanapy. - To jest dziwne, wiem, gdzie mieszka, ale nie będę jej nawiedzać, może miała coś pilnego i jej wypadło, nie wiem. - Wzruszyłem ramionami i spojrzałem na przyjaciół.
-Napisze do Michelle, może coś wie - powiedziała Scarlet i już miała wyciągać telefon, aby napisać do niej, ale ją powstrzymałem.
-Myślisz, że nie zrobiłem tego? Napisałem do niej i ona też nie wie co z nią. Jej też nie odpisuje ani nie odbiera od niej. Napisała mi, że w wolnym czasie pojedzie do niej, by spradzić, co się dzieje. - Scar pokiwała głową, a w mojej głowie tliło się sporo myśli na ten temat, wiedziałem, że dopóki mi Michelle nie napisze, że wszystko okej z nią to w moich myślach będą tliły się pytania ", czy wszystko w porządku u niej" "czy coś się stało" itp.
Kate
Siedziałam w domu wraz z siostrą i oglądałyśmy bajki, głównie to ona, bo miała na sobie słuchawki tak, żeby tylko słyszała głównie bajkę, a nie kłótnie rodziców z domu. Ich powodem do kłótni było to, że jakiś ich znajomy widział mnie wraz z Asherem, jak jeździliśmy autami bądź chodziliśmy po mieście. Tuliłam ją do siebie, a mój telefon dzwonił jak szalony, nie odbierałam ani nie odpisywałam, miałam na głowie ważniejszą rzecz, moją siostrę. Nie chciałam, by musiała tego słuchać i się zamartwiać. Chce by, miała normalne i spokojne dzieciństwo.
-Odezwał się ojciec roku! – krzyknęła nagle mama, więc odwróciłam głowę w stronę drzwi. – Za każdym razem, gdy mamy rodzinny obiad czy kolację to ty znikasz i wracasz dopiero o 1:00! – Zerknęłam na siostrę i pocałowałam ją w głowę.
- Wrócę za chwilę Aria – mała pokiwała tylko głową, bo była wpatrzona w bajkę. Wyszłam z pokoju i podeszłam do schodów, by dokładnie posłuchać kłótni rodziców.
- Ciekawe co takiego robisz wtedy, bo na 100% nie pracujesz! – odezwała się mama znów.
-To już cię nie powinno interesować Eleno - powiedział ojciec. - A to, co robię, gdy wychodzę z domu to moja sprawa i nie masz prawa się w to wpierdalać, nawet gdy jesteś moją żoną. - Zdziwiłam się na jego słowa. To nie pierwszy raz, jak oni się kłócą, ale to pierwszy raz, gdy tato zwraca się tak do mamy.
-Boże Kai! Też jesteś ojcem Arii i Kate! A zamiast spędzić chociaż trochę czasu z młodszą córką, to wolisz wychodzić w domu i robić nie wiadomo co!! - moja mama zaczęła wymachiwać rękoma.
-Kate już nie jest moją córką! Odkąd zadaje się z dzieciakiem Greyów! Zawiodła mnie strasznie, myślałem, że jest mądra, a jak widać. Odziedziczyła mądrość po matce – po usłyszeniu tych słów wtrąciłam się do ich kłótni.
-Wiesz co tato? Nie ocenia się książki po okładce! To, że wy nie lubicie jego rodziców, to nie oznacza, że ich syn jest taki sam! On... - ciężko było mi to wyznać, więc się zatrzymałam na chwilę.
-No, jaki jest Kate hm? Arogancki? Zadufany w sobie? Czy może zwykłym idiotą, któremu nawet pewnie nie zależy na tobie i zrobi wszystko, byś skończyła jak najgorzej! - krzyknął ojciec i nie wytrzymałam.
-Asher jest naprawdę dobry! Nawet Aria go lubi, bo on, chociaż umie poświęć jej czas, mimo że spotyka się ze mną też w międzyczasie! Nawet nie musi się z nią bawić, a robi to z wielką przyjemnością! Dzięki niemu czuje się naprawdę dobrze i mogę być do cholery z sobą! Dlaczego wy go tak nienawidzicie? Nawet go nie poznaliście - warknęłam, a na twarzy ojca widziałam rozbawienie.
-Jesteś taka głupia Kate. Jak w końcu coś ci zrobi, to zrozumiesz, że nie jest on taki super i idealny jak uważasz. Lgniesz do niego jak głupia i przynosisz naszej rodzinie wstyd, zadając się z nim. Masz cudownych przyjaciół, Michelle i Zak'a, zadawaj się z nimi, a nie głupim Greyem — powiedział, a ja zacisnęłam dłoń w pięść. - Nie czekaj na mnie z obiadem i kolacją Eleno. Nie wracam na noc. - Powiedział, patrząc na mamę, wziął kluczyki i wyszedł z domu, jedynie co usłyszałyśmy z mamą to odjeżdżający samochód.
-Kate - powiedziała mama, a ja pokręciłam głową.
-Aria siedzi w pokoju i ogląda bajki. Ja wychodzę z domu — skierowałam się do wyjścia. Wzięłam kluczyki do auta i wyszłam z domu. Wsiadłam do pojazdu, odetchnęłam cicho i wyjęłam telefon z kieszeni.
Do: Lizodup
Hej, przepraszam, że nie przyjechałam wcześniej, ale spotkajmy się tak jak wcześniej.
Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.
Od: Lizodup
Będę za jakieś 20 minut.
Odłożyłam telefon i ruszyłam w stronę trasy, gdzie jeździłam z nim i uczyłam go od tygodnia lepszej jazdy, by mógł wygrać. Mi przestało zależeć na wygranej, jeden wyścig nic nie zmieni, a Asher, chociaż będzie zadowolony.
Asher
Siedziałem cały czas z przyjaciółmi w barze, gdy nagle dostałem smsa, była to Kate. Odpisałem więc od razu i wstałem z kanapy i kierowałem się do wyjścia.
-Hej Ash gdzie idziesz? - zapytała Scar.
-Idę się spotkać z Kate, bo mnie o to poprosiła — powiedziałem szybko i ledwo słyszałem, jak coś do mnie mówią, bo zdążyłem wyjść z budynku. Wsiadłem do auta i zacząłem jechać na nasze miejsce spotkań. Boże w się odezwała, już się bałem, że coś się jej stało.
***
Po tych dwudziestu minutach dotarłem na miejsce, przez szybę auta spojrzałem na czarnowłosą, która, stała oparta o swój samochód i paliła papierosa. Jezusie, jak ona pięknie wyglądała, nawet nie miała makijażu dziś na sobie i było dość luźna ubrana jak na nią, ale to wciąż nie sprawiało, że wyglądała gorzej, wręcz przeciwnie. Katherina była tak piękną kobietą, że się dziwiłem, że nie miała nikogo. Chyba że, miała, ale nic nie mówiła, ja pierdole, o czym ja myślę. Wysiadłem w końcu z auta i podszedłem do niej.
-Hej - powiedziałem, a ona delikatnie podskoczyła.
-Hej - odpowiedziała i patrzyła przed siebie, paląc papierosa. Wpatrywałem się w nią i przeczuwałem, że było coś nie tak. Dziewczyna spojrzała na mnie pytająco.
-Wszystko okej? - zapytałem, na co ona pokiwała głową. No kurwa, czego ja się spodziewałem, że mi wyśpiewa co ją gryzie? No debil. - Kate, widzę, że coś jest nie tak. Nie odpisywałaś mi na wiadomości, nie odbierałaś telefonów ani ode mnie, ani od Michelle. Do cholery! Martwiłem się i odchodziłem od zmysłów, myślałem, że coś ci się stało, więc dlatego nie odbierasz. Miałem już jechać do ciebie, ale... - nie dokończyłem, bo dziewczyna mi przerwała.
-Chciałeś przyjechać do mnie i sprawdzić, czy wszystko w porządku? - zapytała i spojrzała na mnie. Pokiwałem głową na jej słowa, a na jej twarzy pojawiło się zdziwienie oraz delikatny uśmiech. - To urocze, ale wszystko okej Asher. Nic mi nie jest, a teraz wsiadaj do auta i jedziemy. - Powiedziała i rzuciła papierosa na ziemie, aby go potem przydeptać butem.
-Widziałem ten uśmieszek na twojej twarzy - powiedziałem, a ona od razu spiorunowała mnie wzrokiem.
-Nie gadaj tyle, tylko wsiadaj do auta i jedziemy. Wyścig sam się nie wygra - puściła mi oczko i zajęła swoje miejsce, a ja zrobiłem to chwile po niej. Poprawiłem sobie siedzenie, ustawiłem się na linii mety i włączyłem muzykę. Akurat leciało Fill The Void od Lily-Rose Depp i The Weeknd.
Void
Void
Void
Void
I don't wanna decide things for myself, on my own
Finally, for the first time, I'm alone
You're probably having good times with a bad boy
Seems I've got a choice to make
Be my voice and I choose you to fill the void.
I choose you to fill my void, yeah
(Void) I choose you to tell me, you to tell me
(My voice) I choose you to fill my void, yeah
I speak my voice and I choose you to fill the void.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro