Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 68

- Prawda - westchnął cicho, powoli podnosząc się z łóżka i sięgnął po luźne dresy i jakąś koszulkę. Zaraz po tym jak się ubrał, poszedł do łazienki w celu umycia buzi co zajęło mu dosłownie chwilę.

~***~

Ukryłem twarz w poduszce, lecz potem się podniosłem, żeby ogarnąć łóżko. Kiedy tylko się z tym uporałem, ruszyłem do łazienki by umyć zęby. Mój mąż brał w tym czasie prysznic, ale obojgu nam to nie przeszkadzało.

- Kochanie, podasz mi ręcznik? - poprosił mnie Jeonggukie, zakręcając kurek od wody i o wyjrzał z kabiny.

- Jasne. - odpowiedziałem, wycierajac usta ręcznikiem do twarzy, po czym podałem ukochanemu jego ręcznik.

- Dziękuję - wziął ode mnie miękki materiał i wytarł nim powierzchownie całe ciało, po czym owinął go sobie wokół bioder. - Eh.. Obawiam się trochę rozmowy z rodzicami - wyznał, wychodząc z kabiny.

- Dlaczego? - zapytałem, zakładając na głowę opaskę, której zadaniem było przytrzymanie mojej grzywki, po czym sięgnąłem po żel do oczyszczania skóry.

- Nie wiem.. Czuję się dziwnie ze świadomością, że będę rozmawiał z rodzicami na temat adopcji dziecka i wyprowadzki z domu - westchnął.

- Kochanie, jesteś na studiach i masz męża. Takie tematy są normalne w twoim wieku. Przynajmniej tak sądzę. - odparłem, wycierając produkt w twarz.

- No wiem - skinął głową i przytulił mnie od tyłu. - Tyle że to wszystko dzieje się tak nagle i niespodziewanie. Co nie zmienia faktu, że cieszę się iż będziemy mogli się usamodzielnić.

- O ile nie chcesz to nie musimy się jeszcze się wyprowadzać. - odkręciłem kurek i spłukałem z twarzy żel, gdy zaczęła mnie szczypać.

- Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę - odparł od razu i odsunął się nieco, poprawiając sobie ręcznik. - Pójdę się ubrać.

- Posmaruj sobie maścią przeciwbólową męskość. - odparłem, otwierając szafkę, żeby wyciągnąć z niej krem do nawilżenia cery i od razu wziąłem także wspomnianą maść.

- Dzięki - wziął ode mnie maść i wyszedł tak z łazienki, od razu kierując się do naszego pokoju.

Jeszcze dobre pół godziny zajęła mi pielęgnacja twarzy i wzięcie szybkiej kąpieli. Potem ogarnąłem trochę łazienkę, by na kabinie prysznicowej nie było zacieków, a w wannie pozostałości piany.

Kiedy skończyłem, nałożyłem na swoje ciało ręcznik, tak, żeby zakrył od połowy moich nóg do pach. Przed wyjściem nałożyłem jeszcze na twarz maseczkę i wróciłem do sypialni, która należała do mnie i mojego męża.

- Mama przed chwilą przyszła zawołać nas na kolację - oznajmił mój ukochany, który siedział na łóżku i patrzył teraz na mnie.

- Dobrze. Więc zaraz zejdziemy. - posłałem mu delikatny uśmiech, po czym podszedłem do szafy by wyciągnąć z niej świeżą piżamę.

Gdy tylko się przebrałem, Jeongguk chwycił moją dłoń i zeszliśmy razem na dół. Mój mąż wydawał się być już bardziej rozluźniony niż na początku i jak tylko weszliśmy do kuchni, usiedliśmy przy stole, gdzie siedzieli jego rodzice.

- Więc mówcie kochani, jakie macie plany? - spytała moja teściowa, uśmiechając się do nas ciepło.

Spojrzałem na męża i obaj w tym samym momencie, przełknęliśmy ciężko ślinę, łapiąc się za dłonie, które mocno zacisnęliśmy ze sobą.

- Już tłumaczę... - zacząłem, zaraz potem wraz z ukochanym mówiąc starszemu małżeństwu swoje plany. Sami nie mieliśmy nic dokładnie dopracowanego, ale podstawą była nasza miłość, zaangażowanie i pomoc ze strony najbliższysz. Jedyne czego pragnąłem to być z nim już na zawsze i założyć z ukochanym szczęśliwą rodzinę. Wiedziałem, iż nam się to uda. Może za wcześnie, ale ważne, że moje plany na życie mogły się spełnić. A rodzice Jungkooka po namyśle, zaakceptowali wszystkie nasze plany i propozycje. Byliśmy ich jedynym wydatkiem, a świadomość, że będą mieli wnuka, zdecydowanie obojga ucieszyła. Dlatego spokojnie i radośnie dokończyliśmy kolację

Kładąc się do łóżka z ukochanym, wtuliłem się mocno w jego ciepłe ciało i zasnąłem. Wierząc, że będzie dobrze. Bo musiało być. W końcu miałem jego. Mojego misia, który zawsze był przy mnie. Dopóki go miałem, byłem pewny, że moje życie będzie cudowne.

--------------

Koniec lada chwila moje pianeczki w czekoladzie ;^;❤️

Kocham 💛💙💛💙💛💙

Do następnego, ludziki ^*^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro