Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#7 Tajemnica

Wróciłam do domu i usiadłam na kanapie, po czym czekałam na David'a. Włączyłam telewizor i oglądałam sobie jakiś film. Spojrzałam na zegarek 20.25. Gdzie on jest?! Położyłam się na sofie i oglądałam dalej, oraz nuciłam sobie jakąś piosenkę. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.

- David? To ty? - zawołałam go, a on wszedł do salonu

- Tak Raven? O co chodzi - usiadł obok mnie

- Musimy poważnie porozmawiać - zmierzyłam go wzrokiem

- Okej, a o czym? - spojrzał na mnie

- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że mam w sobie Mijjaku? - spuściłam głowę

- Skąd wiesz? - spytał wyraźnie zdziwiony

- A jednak wiedziałeś! I nic mi nie powiedziałeś! - wkurzyłam się

- Przepraszam Raven, ale to było dla twojego dobra! - powiedział, a ja na niego patrzyłam

- Te twoje czerwone oczy to też jakiś sekret?! - spojrzał na mnie z rozszerzonymi oczami

- Jak ci powiem to nie uwierzysz.... - spojrzałam na niego

- Proszę mów! I tak mnie już nic nie zdziwi - wywróciłam oczami

- Powiem ci, ale nie tutaj - złapał mnie za rękę i gdzieś ciągnął

- Gdzie? - spytałam, ale się nie odzywał

***

Byliśmy pod jakąś świątynią?? To tu jest świątynia?! Nawet nie wiedziałam. David mnie do niej zaciągnął i usiadł na podłodze, więc usiadłam obok niego.

- Możesz mi powiedzieć - spojrzałam na niego

- Jestem pół wampirem, a my..... Nie jesteśmy rodzeństwem - spojrzałam na niego zszokowana

- Jak to? - patrzył na swoje ręce

- Jesteśmy kuzynami, ale moja mama zmarła, bo nie mogła uwierzyć, że jej syn jest pół wampirem. Popadła w rozsypkę i niedługo później umarła... A twoja mama powiedziała żebym był twoim starszym bratem, więc się zgodziłem... Przepraszam, że ci nie powiedziałem - spojrzałam na niego

- David spójrz na mnie... - spojrzał na mnie - Nie ważne, że jesteśmy kuzynami, jesteś dla mnie ważny.... Zawsze byłeś przy mnie i pomagałeś... - przytuliłam go, a on to odwzajemnił

- Raven.... Jest coś co muszę ci powiedzieć - oderwałam się i na niego spojrzałam

- O co chodzi? - spojrzał na mnie

- Wiem, że jesteśmy ze sobą spokrewnieni, ale ja coś do ciebie czuję - patrzyłam na niego zszokowana, a on się przybliżał do mnie i już miał mnie pocałować, ale ktoś wyważył drzwi, oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę i zobaczyliśmy Edwarda?

- Czego chcesz?! - spytał wkurzony David

- Raven - spojrzał na mnie

- Po moim trupie! - David wstał i wyszli na zewnątrz, więc za nimi pobiegłam. Zaczęli się bić

***

David przegrał, był cały we krwi. Szybko do niego podbiegłam.

- David nic ci nie jest?! - spojrzał na mnie

- Nie... - płynął krwią, spojrzałam na Edwarda

- Nie masz serca?! - patrzył na mnie - Krzywdzisz ludzi! I mnie!! Nie widzisz tego?! Nienawidzę cię!! - spojrzał na mnie zdziwiony, a David ostatni raz go zaatakował, po czym Edward zniknął - Musisz iść do szpitala!

- Co?!.... Żadnego szpitala! - powiedział, a ja go posłuchałam i poszliśmy do domu

Położył się na sowim łóżku, a ja go zaczęłam opatrywać. Gdy skończyłam, poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w piżamę, po czym poszłam spać....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro