Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#6 Mijjaku

Wróciłam do domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ściągnęłam buty i poszłam do jadalni. W domu nie było mojego brata, więc nie było kolacji. Podeszłam do lodówki, wyciągnęłam mleko, nalałam do mojej czerwonej miski i włożyłam do mikrofalówki na 1.50. w tym czasie czytałam moją ulubiona serię książki " Dary Anioła", przeczytałam wszystkie części, ale tak kocham tą książkę, że muszę ją czytać i czytać. Czytałam już ją chyba z 5 razy, ale dalej nie mam jej dość. W tym momencie czytałam " Miasto kości " 9 rozdział. Nagle usłyszałam dźwięk mikrofalówki, więc podeszłam do niej i wyciągnęłam, a raczej chciałam wyciągnąć mleko, ale miska było zbyt gorąca. Szybko poszłam po jakąś zwykłą ścierkę i wzięłam miskę. Położyłam miskę na stole i odłożyłam ścierkę. Poszłam po pudełko z płatkami, po czym wsypałam do miski. Odłożyłam pudełko z płatkami i poszłam po łyżkę. Jadłam i oglądałam Youtube'a. Po kilku minutach zjadłam kolację i wymyłam miskę. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Pewnie David wrócił. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam go zdyszanego. Biegał czy co? Gdy mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł i mocno przytulił. Aż tak bardzo za mną tęsknił? Spojrzałam w jego morskie oczy, które patrzyły się na mnie. W końcu postanowiłam przerwać ciszę.

- David o co ci chodzi? - oderwałam się od niego i usiadłam na blacie oczekując odpowiedzi.

- O co mi chodzi?! - spojrzałam na jego wkurzoną twarz - Nie było cię cały dzień! - Aaaa..., więc to oto mu chodzi. No nie moja wina, że musiałam zostać zatrzymana przez pewną osobę....

- Przepraszam David, ale muszę iść spać - kazał mi się zatrzymać, ale go nie posłuchałam. Szybko poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz, po czym poszłam wziąć prysznic zimna woda spływała po moich ciele, było to odprężające... Gdy wyszłam spod prysznica, ubrałam się w piżamę i poszłam spać.

****

Obudziłam się wcześnie rano. Akurat była sobota, więc nie musiałam iść do szkoły... Znowu. Wstałam i z mojej szafy wyciągnęłam bordową bluzę i czarne spodnie z dziurami. Swoje włosy związałam w kucyka i się pomalowałam, po czym wyszłam z pokoju i poszłam do jadalni, gdzie na stole leżało śniadanie,  a na krześle siedział mój brat. Usiadłam nawet się do niego nie odzywając, po czym zaczęłam jeść. Trochę mi to zajęło, a gdy zjadłam wstałam od stołu i powiedziałam do brata, że wychodzę. On oczywiście mi nie pozwolił i zamknął drzwi, nie mogłam wyjść. Byłam na niego wściekła, więc się na niego wydarłam. Tak zaczęła się krótka kłótnia, bo nie miałam zamiaru się z nim kłócić. Poszłam gniewnie do pokoju i zamknęłam drzwi. David zapukał i mnie przepraszał, ale ja nie chciałam z nim rozmawiać. Minęło kilka minut, a mój brat gdzieś wyszedł. Wtedy postanowiłam ujawnić mój plan w życie. Wzięłam jakieś metalowe coś i spróbowałam otworzyć okno. Zajęło mi to kilka minut, ale było warto, byłam wolna. Szybko i zwinnie wyskoczyłam ze swojego pokoju. Pobiegłam w stronę sklepu, bo miałam się tam spotkać z Gigi i Katriną. Zobaczyłam je jak wybierały owoce. Pomachały mi, więc też im pomachałam.

- Hejka dziewczyny! - przytuliłam je, ale nie miałam zamiaru mówić im o tym co się stało

- Siemka Raven! - uśmiechnęła się do mnie Katrine co odwzajemniła

- Wiesz co. Dzisiaj byłyśmy w galerii i kupiłyśmy sobie nowe kiecki! - spojrzałam na Gigi. Ona wie, że teraz nie mam czasu na takie rzeczy. Muszę odnaleźć moją mamę czym prędzej!

- Więc chcesz odnaleźć swoją mamę - wszystkie trzy się wystraszyłyśmy i odwróciłyśmy się w stronę jakiegoś chłopaka o niebieskich włosach. Widziałam jak Katrina patrzyła się na tego chłopaka szeroko otwartymi oczami. Na pewno wywarł na nią wrażenie. Na mnie akurat nie, moim zdaniem jest przeciętny. - Dlaczego myślisz, że jestem przeciętny? - spojrzałam w jego niebieskie oczy, czy on czytał mi w myślach? Gdy o tym pomyślałam on się uśmiechnął. Czyli tak.

- Wiesz co Raven... my już musimy lecieć, bo mama kazała nam przyjść od razu po zakupach - spojrzałam na wystraszoną Gigi, takim wzrokiem żeby mnie nie zostawiały - Więc pa! - uciekły. Super zostałam sama z jakimś dziwolągiem. Gorzej być nie mogło.

- Ej! Wypraszam sobie tego dziwoląga! - chyba go uraziłam - Tak! uraziłaś 

- Nie czytaj mi w myślach! - jak to wypowiedziałam wszyscy na nas spojrzeli, jak na jakiś dziwaków. Wtedy ten chłopak się zaśmiał i powiedział:

- Hahaha! Przepraszamy was bardzo ona ma problemy psychiczne i nie wie co mówi - to była przesada i wiem, że teraz też czyta mi w myślach! Znów się uśmiechnął, a ja wywróciłam oczami. Nagle złapał mnie za rękę i wyprowadził ze sklepu. Dopiero mnie puścił kiedy byliśmy w parku.

- Wyjaśnisz mi kim ty jesteś?! I jak ty czytasz mi do cholery w myślach?! - patrzył się na mnie rozbawionym wzrokiem, a ja byłam bardziej nerwowa niż przed chwilą. Nagle raczył się odezwać.

- Jestem Dylan i jestem demonem, a czytanie w myślach to moja moc - puścił mi oczko, a ja wywróciłam oczami. Nagle Dylan złapał mnie w pasie i przybliżył do siebie, patrząc mi w oczy. Zbliżał swoją twarz do mojej, ale ja się od niego uwolniłam.

- Ej! To nie znaczy, że jak się przedstawisz to już jestem twoja! - wydarłam się na niego, a on się tylko zaśmiał. Potem spoważniał kiedy spojrzał mi w oczy. Zszokowało go to, a ja nie zrozumiałam o co mu chodzi. - Na co się tak gapisz? - spojrzałam na niego, a on złapał mój podbródek, obrócił moją twarz w inną stronę i mnie powąchał.

- Coś tak czułem... - oderwałam się od niego i spojrzałam na niego zdziwiona

- Co ty wyprawiasz? - spytałam, a on spojrzał na mnie i znów się zaśmiał

- Nie masz o niczym pojęcia? - wzruszyłam ramionami - Ty masz w sobie Mijjaku tą moc, którą demony i wampiry szukają - spojrzałam na niego zszokowana. Wierzę mu, nie wiem czemu, ale wierzę tylko czemu David o niczym nie wspomniał - Twój brat ci nie powiedział? - Boże przestań czytać mi w myślach!

- Ale czego ja? - spojrzałam na niego, a on wzruszył ramionami.

- Nie wiem, ale wiem dlaczego wszystkich tak do ciebie ciągnie - przybliżył się do mnie i pocałował w policzek, po czym znikną. To było dość dziwne, ale cóż. Dziwak to dziwak nic na to nie poradzę. Postanowiłam wrócić do domu.

Dylan pov.

Wróciłem do pokoju przewodniczących. Po spotykaniu z Raven wiedziałem, że nie mogę powiedzieć o niczym nikomu co odkryłem... A co do tej niewinnej duszy. Coś mnie do niej przyciąga, nie powiem, że mnie nie zaintrygowała. Ona ma coś w sobie, co przyciąga do siebie. Tak właśnie było ze mną...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro