#6 Mijjaku
Wróciłam do domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ściągnęłam buty i poszłam do jadalni. W domu nie było mojego brata, więc nie było kolacji. Podeszłam do lodówki, wyciągnęłam mleko, nalałam do mojej czerwonej miski i włożyłam do mikrofalówki na 1.50. w tym czasie czytałam moją ulubiona serię książki " Dary Anioła", przeczytałam wszystkie części, ale tak kocham tą książkę, że muszę ją czytać i czytać. Czytałam już ją chyba z 5 razy, ale dalej nie mam jej dość. W tym momencie czytałam " Miasto kości " 9 rozdział. Nagle usłyszałam dźwięk mikrofalówki, więc podeszłam do niej i wyciągnęłam, a raczej chciałam wyciągnąć mleko, ale miska było zbyt gorąca. Szybko poszłam po jakąś zwykłą ścierkę i wzięłam miskę. Położyłam miskę na stole i odłożyłam ścierkę. Poszłam po pudełko z płatkami, po czym wsypałam do miski. Odłożyłam pudełko z płatkami i poszłam po łyżkę. Jadłam i oglądałam Youtube'a. Po kilku minutach zjadłam kolację i wymyłam miskę. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Pewnie David wrócił. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam go zdyszanego. Biegał czy co? Gdy mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł i mocno przytulił. Aż tak bardzo za mną tęsknił? Spojrzałam w jego morskie oczy, które patrzyły się na mnie. W końcu postanowiłam przerwać ciszę.
- David o co ci chodzi? - oderwałam się od niego i usiadłam na blacie oczekując odpowiedzi.
- O co mi chodzi?! - spojrzałam na jego wkurzoną twarz - Nie było cię cały dzień! - Aaaa..., więc to oto mu chodzi. No nie moja wina, że musiałam zostać zatrzymana przez pewną osobę....
- Przepraszam David, ale muszę iść spać - kazał mi się zatrzymać, ale go nie posłuchałam. Szybko poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz, po czym poszłam wziąć prysznic zimna woda spływała po moich ciele, było to odprężające... Gdy wyszłam spod prysznica, ubrałam się w piżamę i poszłam spać.
****
Obudziłam się wcześnie rano. Akurat była sobota, więc nie musiałam iść do szkoły... Znowu. Wstałam i z mojej szafy wyciągnęłam bordową bluzę i czarne spodnie z dziurami. Swoje włosy związałam w kucyka i się pomalowałam, po czym wyszłam z pokoju i poszłam do jadalni, gdzie na stole leżało śniadanie, a na krześle siedział mój brat. Usiadłam nawet się do niego nie odzywając, po czym zaczęłam jeść. Trochę mi to zajęło, a gdy zjadłam wstałam od stołu i powiedziałam do brata, że wychodzę. On oczywiście mi nie pozwolił i zamknął drzwi, nie mogłam wyjść. Byłam na niego wściekła, więc się na niego wydarłam. Tak zaczęła się krótka kłótnia, bo nie miałam zamiaru się z nim kłócić. Poszłam gniewnie do pokoju i zamknęłam drzwi. David zapukał i mnie przepraszał, ale ja nie chciałam z nim rozmawiać. Minęło kilka minut, a mój brat gdzieś wyszedł. Wtedy postanowiłam ujawnić mój plan w życie. Wzięłam jakieś metalowe coś i spróbowałam otworzyć okno. Zajęło mi to kilka minut, ale było warto, byłam wolna. Szybko i zwinnie wyskoczyłam ze swojego pokoju. Pobiegłam w stronę sklepu, bo miałam się tam spotkać z Gigi i Katriną. Zobaczyłam je jak wybierały owoce. Pomachały mi, więc też im pomachałam.
- Hejka dziewczyny! - przytuliłam je, ale nie miałam zamiaru mówić im o tym co się stało
- Siemka Raven! - uśmiechnęła się do mnie Katrine co odwzajemniła
- Wiesz co. Dzisiaj byłyśmy w galerii i kupiłyśmy sobie nowe kiecki! - spojrzałam na Gigi. Ona wie, że teraz nie mam czasu na takie rzeczy. Muszę odnaleźć moją mamę czym prędzej!
- Więc chcesz odnaleźć swoją mamę - wszystkie trzy się wystraszyłyśmy i odwróciłyśmy się w stronę jakiegoś chłopaka o niebieskich włosach. Widziałam jak Katrina patrzyła się na tego chłopaka szeroko otwartymi oczami. Na pewno wywarł na nią wrażenie. Na mnie akurat nie, moim zdaniem jest przeciętny. - Dlaczego myślisz, że jestem przeciętny? - spojrzałam w jego niebieskie oczy, czy on czytał mi w myślach? Gdy o tym pomyślałam on się uśmiechnął. Czyli tak.
- Wiesz co Raven... my już musimy lecieć, bo mama kazała nam przyjść od razu po zakupach - spojrzałam na wystraszoną Gigi, takim wzrokiem żeby mnie nie zostawiały - Więc pa! - uciekły. Super zostałam sama z jakimś dziwolągiem. Gorzej być nie mogło.
- Ej! Wypraszam sobie tego dziwoląga! - chyba go uraziłam - Tak! uraziłaś
- Nie czytaj mi w myślach! - jak to wypowiedziałam wszyscy na nas spojrzeli, jak na jakiś dziwaków. Wtedy ten chłopak się zaśmiał i powiedział:
- Hahaha! Przepraszamy was bardzo ona ma problemy psychiczne i nie wie co mówi - to była przesada i wiem, że teraz też czyta mi w myślach! Znów się uśmiechnął, a ja wywróciłam oczami. Nagle złapał mnie za rękę i wyprowadził ze sklepu. Dopiero mnie puścił kiedy byliśmy w parku.
- Wyjaśnisz mi kim ty jesteś?! I jak ty czytasz mi do cholery w myślach?! - patrzył się na mnie rozbawionym wzrokiem, a ja byłam bardziej nerwowa niż przed chwilą. Nagle raczył się odezwać.
- Jestem Dylan i jestem demonem, a czytanie w myślach to moja moc - puścił mi oczko, a ja wywróciłam oczami. Nagle Dylan złapał mnie w pasie i przybliżył do siebie, patrząc mi w oczy. Zbliżał swoją twarz do mojej, ale ja się od niego uwolniłam.
- Ej! To nie znaczy, że jak się przedstawisz to już jestem twoja! - wydarłam się na niego, a on się tylko zaśmiał. Potem spoważniał kiedy spojrzał mi w oczy. Zszokowało go to, a ja nie zrozumiałam o co mu chodzi. - Na co się tak gapisz? - spojrzałam na niego, a on złapał mój podbródek, obrócił moją twarz w inną stronę i mnie powąchał.
- Coś tak czułem... - oderwałam się od niego i spojrzałam na niego zdziwiona
- Co ty wyprawiasz? - spytałam, a on spojrzał na mnie i znów się zaśmiał
- Nie masz o niczym pojęcia? - wzruszyłam ramionami - Ty masz w sobie Mijjaku tą moc, którą demony i wampiry szukają - spojrzałam na niego zszokowana. Wierzę mu, nie wiem czemu, ale wierzę tylko czemu David o niczym nie wspomniał - Twój brat ci nie powiedział? - Boże przestań czytać mi w myślach!
- Ale czego ja? - spojrzałam na niego, a on wzruszył ramionami.
- Nie wiem, ale wiem dlaczego wszystkich tak do ciebie ciągnie - przybliżył się do mnie i pocałował w policzek, po czym znikną. To było dość dziwne, ale cóż. Dziwak to dziwak nic na to nie poradzę. Postanowiłam wrócić do domu.
Dylan pov.
Wróciłem do pokoju przewodniczących. Po spotykaniu z Raven wiedziałem, że nie mogę powiedzieć o niczym nikomu co odkryłem... A co do tej niewinnej duszy. Coś mnie do niej przyciąga, nie powiem, że mnie nie zaintrygowała. Ona ma coś w sobie, co przyciąga do siebie. Tak właśnie było ze mną...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro