#2 Przybycie
- Panienko, proszę wstać - usłyszałam czyjś głos
- Co.... - powiedziałam
- Niech panienka wstanie, bo śniadanie już gotowe - powiedziała jakaś kobieta
- Dobrze... - powiedziałam
Gdy ta kobieta wyszła od razu się ubrałam i zeszłam na dół. Usiadłam przy stole, a nagle przyszedł Edward. Usiadł na jednym z krzeseł i nie zwrócił na mnie uwagi... Po prostu jadł.
- Eno.... Gdzie twoi rodzice? - spytałam
- Nie twoja sprawa - powiedział
- Przepraszam - powiedziałam
Gdy skończyłam jeść, musiałam czekać aż Edward skończy. Gdy skończył wstał od stołu i wyszedł z domu. Ja oczywiście poszłam za nim.
Gdy byliśmy w limuzynie, bo teraz szofer go odwozi. Siedzieliśmy na wprost siebie. Edward patrzył się w okno, a ja na swoje ręce.
- Kiedy zaczniemy szukać mojej mamy? - spytałam
- Jest jeszcze czas - powiedział
- Nie, nie ma! Moja mama krwawiła, a co... A co jeśli ona... Nie... Żyj... - to słowo nie przeszło mi przez gardło
- Napewno żyje, a teraz się ucisz, bo chce spokoju - powiedział
- Dobrze - powiedziałam
Popatrzyłam za okno, była piękna pogoda. Nagle Edward się do mnie odezwał.
- Słuchaj, wiesz może czego od ciebie chcieli? - spytał
- Nie... - powiedziałam
- Pewnie chodziło im o tą książkę... - powiedział ciszej
- Hę? - spytałam
- Nie nic - powiedział
- Proszę powiedz! Jestem w to zamieszana i muszę wiedzieć! - powiedziałam
Był wyraźnie zaskoczony moją nagłą reakcją, ale w końcu się odezwał.
- Ta książka nazywa się Majikku ( wiem oryginalne XD ), ma w sobie potężną moc, a ten który ją posiądzie będzie władał całym światem - powiedział
Zatkało mnie, czyli ci chcieli zdobyć tą książkę. I myśleli, że jest w moim domu... To dlatego porwali mamę....
- Chwila! Czyli ci złodzieje jej szukali? - spytałam
- Tak - powiedział - Może wiesz gdzie się znajduję? - spytał
- Nie mam pojęcia.... Ale kiedyś moja babcia interesowała się magią, miała dużo ksiąg... - powiedziałam
- Sugerujesz, że Majikku jest w domu twojej babci? - spytał
- Tak... - powiedziałam
Edward patrzył się na mnie bez żadnych uczuć. Nagle limuzyna którą jechaliśmy do szkoły się zatrzymała. Wtedy usłyszałam krzyk dziewczyn.
- Aaaaa!!! To Edward!! - krzyczały
Gdy Edward wysiadł z limuzyny, po chwili też wyszłam. Wszystkie pary oczu zwróciły się ku mnie. Szeptali sobie coś, pewnie: Co ona robi w limuzynie z Edwardem?, Czego ją wybrał, a nie mnie?. Nie cierpię jak ktoś podejmuję pochopne wnioski.
Szybko pobiegłam do środka i natknęłam się na Gigi i Katrine.
- Cześć Raven! - przytuliła mnie Katrine
- Hejka! - powiedziałam
- Co tam? - spytała Gigi
- Źle - powiedziałam
- Czego? - spytała Gigi
- Bbo... Porwano moją mamę - powiedziałam
- Przykro nam... - powiedziała Katrine
- Nie chcę was przynudzać - powiedziałam
- Wcale nas nie przynudzasz - powiedziała Gigi
- Raven - usłyszałam swoje imię
Odwróciłam się i zobaczyłam stojącego przede mną Edward'a.
- Tak? - spytałam
- Za chwilę przyjdź do naszego pokoju - powiedział
- Po co? - spytałam
- Ja tu jestem od zadawania pytań. Masz przyjść - powiedział
- Eno.... Dobrze - powiedziałam
Edward odszedł, a ja go odprowadzałam wzrokiem nagle przede mną pojawiła się Gigi.
- Co jest? - spytałam
- Czy właśnie przystojny chłopak zaprosił cię do swojego pokoju? -spytała Gigi
- Tak, ale pewnie na rozmowę o mojej mamie... Obiecał, że mi pomoże... - powiedziałam
- Taaa... Na pewno, tylko nie zacznijcie się miziać - zaśmiała się Katrine
- Nie przesadzajcie! - zarumieniłam się
- Hahaha! - śmiały się obie
- Dobra to ja lecę - powiedziałam
- No pa - powiedziała Gigi
- Powodzenia - powiedziała Katrine
Odeszłam od nich i poszłam w kierunku pokoju przewodniczących. Byłam bardzo ciekawa o co chodziło, więc zaczęłam biec.
Gdy dotarłam na miejsce, znów grzecznie zapukałam, ale tym razem nikt mi nie otworzył, więc weszłam.
- Emmm... Jest tu ktoś? - spytałam
- Witaj różyczko - usłyszałam czyjś głos
Nagle przed moją twarzą pojawiła się czerwona róża. Odwróciłam się do Harrego.
- Witaj Harry, gdzie jest Edward? - spytałam
- Och różyczko czy tylko do niego przyszłaś? myślałem, że chcesz mnie zobaczyć - powiedział
- Eno... Edward chciał ze mną o czymś porozmawiać... - powiedziałam
- Hę? Chciał porozmawiać? - spytałam - Heh, nie wiedziałem go żeby rozmawiał z jakąś dziewczyną, a tym bardziej zaproponował - powiedział
- Rozumiem... - powiedziałam
- Siema Raven - usłyszałam głos Jasona
- Hej Jason - powiedziałam
Nagle Jason przybliżył się do mnie i złapał mój podbródek. Musiałam spojrzeć w jego oczy.
- Co robisz?! - spytałam
- Patrzę się w twoje piękne oczy - powiedział
- Ej! Jason, zostaw moją różyczkę! - powiedział Harry
- Bo co? - spytał
Nagle Jason i Harry zaczęli się siłować na GŁOWY?!
- Cześć Raven - wystraszyłam się
- Matt?! Nie strasz mnie tak! - powiedziałam
- Jak ja lubię ten wyraz twarzy - uśmiechnął się
Wyszczerzyłam oczy, a on się zaśmiał.
- Och Raven jesteś taka niewinna... lubię takie - powiedział
- Przepraszam cię, ale chcę porozmawiać z Edwardem - powiedziałam
- W końcu jesteś Raven - powiedział Edward
- JA?! Chyba ty - powiedziałam
- Zbliż się - powiedział
Zrobiłam co kazał. Nagle przybliżył się do mnie i szepnął mi do ucha.
- Chyba wiem gdzie jest twoja mama - powiedział
Odsunęłam się i spojrzałam mu w oczy.
- Serio! To na co czekamy, chodźmy! - powiedziałam
Wyszczerzył swoje zielone oczy ze zdumienia. Chciałam już iść, ale złapał mnie za rękę.
- Raven ty nie wiesz gdzie to jest - powiedział
- Wiem, dlatego jedziesz ze mną - uśmiechnęłam się
TIME SKIP
Byliśmy pod domem.... MOJEJ BABCI?! To tu schowali moją mamę. Wbiegłam do domu.
- Raven! Czekaj! - usłyszałam za sobą głos Edwarda
Przeszukiwałam każdy kąt w domu, ale po mojej mamie ani śladu.... Byłam zawiedziona. Nagle z drugiego piętra zszedł Edward.
- Nie ma jej tu.... - powiedziałam
Nagle Edward się odwrócił i po coś sięgnął. Podał mi portfel mojej mamy.
- Czyli jednak tu była.... - powiedziałam
Z moich oczów zaczęły lecieć łzy. Spojrzałam na Edwarda.
- Dziękuję, że mi powiedziałeś, ja bardzo to cenię - powiedziałam
- Nie robię tego dla ciebie - powiedział
Jego słowa troszkę mnie zasmuciły. Jak nie robił tego dla mnie, to dla kogo?
TIME SKIP
Byliśmy w salonie, Edward przeszukiwał różne książki, a ja siedziałam na sofie.
- Czy na pewno Majikku jest w tym domu? - spytał
- Nie mam stu procentowej pewności - powiedziałam
Nagle poczułam dziwny zapach... Jakby dymu. Szybko wstałam i pobiegłam do miejsca, gdzie znajdował się ogień. Ktoś rozpętał pożar.
- Musimy się z ta wydostać - powiedział Edward
- Tak! - powiedziałam
Poszliśmy do drzwi, ale okazały się zamknięte.
- To pułapka - powiedział
- Czyli spłoniemy?! - spytałam
- Czy w kuchni są drzwi? - spytał
- Emmm... Chyba tak - powiedziałam
- To chodź - powiedział
Poszłam za nim, ale ktoś mnie złapał i zakrył usta żebym nie zawołała o pomoc.
- Nie usłyszy się, więc się nie wierć! - powiedział porywacz
Nagle z nie wiadomo skąd pojawił się Edward i kopnął tego kolesia, który mnie trzymał.
- Uciekaj Raven - powiedział
- A ty?! - spytałam
- Ja sobie poradzę! idź! - krzyknął
Szybko go posłuchałam i pobiegłam do kuchni, a potem na zewnątrz.
Edward pov.
- Pozwoliłeś jej uciec... Ciekawe, czy ty coś do niej czujesz? - spytał jeden wampir
- Nic do niej nie czuję, ona jest tylko moim pionkiem... Wiecie pewnie, że ona może coś wiedzieć o Majikku dlatego ją chcecie - powiedziałem
- Hahah! Zgadłeś, a teraz oddaj ją jeśli nie chcesz żeby ci się stała krzywda! - powiedział wampir
- Już mówiłem, że jest moim pionkiem, więc jej nie oddam - powiedziałem
- Jak nie po dobroci, to siłą - powiedział
Wtedy rozpętała się walka.
Raven pov.
SKIP TIME
- Gdzie on jest?! - spytałam
Nagle zobaczyłam cień sylwetki, która wyłaniała się z dymu. Nagle zobaczyłam Edwarda.
- Nic ci nie jest! - powiedziałam
Podbiegłam do niego i go przytuliłam. Jak na niego spojrzałam, był wyraźnie zaskoczony, ale po chwili się odsunął.
- Jedziemy, tu nic nie ma - powiedział
- Dobrze... - powiedziałam
TIME SKIP
Gdy dojechaliśmy do jego domu. Zobaczyłam swojego brata! Od razu wyszłam z limuzyny i podbiegłam do brata.
- Braciszku przyjechałeś! - powiedziałam
- Stęskniłem się za tobą Raven - powiedział
Przytuliłam się do niego. A po chwili zobaczyłam, że patrzył się na coś ze wściekłością. Odwróciłam się i zobaczyłam Edwarda.
- Och Edward to jest mój brat David! - poiwedziałam
-Miło cię poznać, jest Edward - powiedział
Edward wyciągnął do mojego brata dłoń, ale jej nie uścisnął.
- Chodź Raven, idziemy do domu! - powiedział David
David złapał mnie za rękę i prowadził.
- Dziękuję Edwardzie za wszystko! - powiedziałam
TIME SKIP
Byłam w swoim pokoju, gdy nagle wszedł do niego David.
- Cześć Raven, jak się czujesz? - spytał
- Dobrze.... David cieszę się, że przyjechałeś, ale czego się tak zachowałeś w stosunku do Edwarda? - spytałam
- Kiedyś ci to wyjaśnię, a teraz śpij - powiedział
David pochylił się i pocałował mnie w czołu, a później poszedł. Kilka minut później zasnęłam.
WikusiaChan ♥♥♥
( 1387 słów )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro