Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wampir

Serdecznie dziękuję za okładkę, którą zrobiła NikaDreamer_83

-Potrzebuje pomocy-Powiedziałaś stojąc przed Damianem o 7 rano następnego dnia.
-Z czym?-Rozciągnął sie
-W wieży jest duch-Odpowiedziałaś z stoickim wyrazem twarzy
-Beast boy cie straszy?-Próbował wyjaśnić nie wiedząc co powiedzieć
-Nie Gar. Nie Raven. Nie cyborg i nikt. Chodź-Złapałaś go za nadgarstek w zirytowaniu i pociągnęłaś ku windzie. Pamiętacie ten moment w filmach romantycznych kiedy jedna osoba łapie drugą za rękę i ją ciągnie a dla tej drugiej osoby świat się kończy, bo widzi tylko drugiego człowieka? Dla Damiana był to właśnie taki moment. Ale szybko się skończył, kiedy weszli do windy i drzwi sie zamknęły. Wcisnęłaś guzik na piętro 12 i pojechaliście powoli.
-Co jest na piętrze 12?-Spytał
-Szczerze ktoś by powiedział strych ale taki w dolnej części wieży-Wzruszyłaś ramionami.
Wreszcie wjechaliście na dobre piętro. Poszliście kawałek aż nie odezwał sie głos.
-Witajcie w moim małym miejscu kochane dzieci-Damski głos odezwał sie za nimi a Damian wyciągnął miecz z munduru wskazując go na rudowłosą.
-Kim jesteś-Warknął
-Mary Seward kochanie-Odparła miłym głosem-Nie musisz być taki oschły. Chce wam tylko pomóc-Powiedziała z niewinnym uśmiechem
-Racja... Więc jesteś duchem-Odparłaś stawając blisko Damiana. Uśmiechnęła sie tylko szczerząc swoje niepokojąco wielkie kły( W tym kontekście rodzaj zębu)
-Oh kochanie...Jestem...Wampirem-Przy ostatnim słowie rzuciła się na was. Wayne przyciągnął cię do siebie z taką siłą, że upadliście na podłoge a Mary przeleciała. Z warknięciem odwróciła sie do was.
-Chyba nie myślicie że możecie uciec-Mruczała. W tym czasie zdołaliście już z Damianem wstać. Robin ochronnie popchnął cię za siebie. W normalnych okolicznościach byś protestowała ale to Robin miał sprzęt a oprócz Kuszy z 4 strzałkami w kieszeni byłaś "Bezbronna". Oh kurwa.
-Mój ojciec pokonał Drakule. Myślisz że Ciebie nie pokonam?...Ale nadal jesteśmy na dzisiaj umówieni?-Odwrócił się do ciebie przy ostatnim zdaniu. Naprawdę chciałaś sie strzelić w czoło. C'mon. Ale na razie wystarczyło mu dać swój najlepszy wygląd "Really". Mary chyba też była zszokowana i tylko potrząsnęła głowoą jakby chciała wrócić do logicznego myślenia.
-Głupi Śmiertelniku!!! Ja nie jestem wampirem pokroju Drakuli!!! Jestem stokroć poteżniejsza-Krzyknęła.
-W to sie wbije kołek i w to-Mruknęłaś.
-Zginiecie powolną śmiercią z moich rąk, Z RĄK WIELKIEJ QUEEN OF BLOOD!!!!!-Wrzeszczała.
Damian Pov

Bardzo mnie wkurzała i starałem sie postąpić według logiki a nie instynktu zabójcy. Nie mogłem czasami też przestać zerkać na Scout. Cholera moje głupie uczucia.
Potem zaczęła sie walka. Strasznie utrudniało to, że Mary była odporna na moje katany i strzały.
W chwili walki Seward złapała Scout za włosy i przyciągnęła do siebie.
-Głupi śmiertelnicy. Myśleliście, że możecie mnie pokonać?-Zaśmiała się sucho. Myślałem że moje serce wyskoczy z piersi. Scout tam była a jeśli zrobię zły ruch zginie.
-Puść ją. Weź mnie. Zrób cokolwiek ale ją zostaw-Warknąłem zimnym głosem. Ta się uśmiechnęła szaleńczo.
-Znam ten rodzaj miłości. Idiotyczny i młody. Jak wy. Oh kochanie nie patrz tak na mnie widze twój wzrok-Zaśmiała sie. Następnie zamarłem. Ugryzła T.I w szyje. Wiedziałem, że ten zabieg nie był tyle by pobrać krew a zmienić ją w niekontrolującego sie wampira. Który spróbuje mnie zabić. I zostaną mi dwie opcje...Zabić ją albo pozwolić by mnie zabiła.
Z strachem patrzyłem jak jej skóra blednie, kły rosną a włosy szarzeją.
Cholera. Jestem pieprzony.
T.I rzuciła sie na mnie a ja sie postarałem uniknąć ciosów. Ostatnie czego chciałem to ją zranić.Ale może mogę ją zranić ale niezbyt dotkliwie. Jest 13 procent szans że mnie nie zabije... To i tak dużo wsumie.
Kiedy walczyliśmy złapałem ją za ramiona i jej plecy przycisnąłem do mojej klatki piersiowej a nogą zdarłem nażute, która zasłaniała okno.
T.I syknęła prawdopodobnie z bólu i opadła na mnie. Łatwo ją złapałem i położyłem na podłodze. Wtedy zobaczyłem coś co mnie zdziwiło. Jej uroda wraca do normy... Coś co Zatanna nazwała przemianą wcześniejszą. Czyli
A)Wampir był młody
B) Wampir był głodny
C) Charaktery kontrastowały z sobą. Stawiałem na C. (Jeśli kogoś uraziłam tym wpisem to przepraszam ale moja kuzynka to psychofanka Wampirów i mi tak powiedziała)
Trzeba powiadomić Graysona...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro