Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Teen Titans Go!

14. 54
-Więc co robimy?-Spytał Damian. Widziałaś w salonie Dicka i Kori. Raven stała za nimi gotowa do włączenia blokady. Wcześniej zabrałaś ich telefony ale prawdopodobnie nie zauważyli kiedy siedzieli na kanapie. Dick wstał i wyglądał jakby miał wyjść. Nie ma czasu!
-Tylko rób to co ja...DICK!-Powiedziałaś swobodnie podbiegajac do bohatera-Kori-Przywitałaś się.
-Hej T.I. Hej Little D. Jak możemy pomóc?-Spytał z uśmiechem
-Przyszliśmy przeprosić-Powiedziałaś a mózg Damiana dostał zwarcia-Nie powinniśmy oglądać tego horroru. Chcieliśmy sobie dać wyzwanie. Przepraszamy w imieniu całej drużyny. Mieliśmy nadzieje na wspólny film. Jakąś komedie. Jestem pewna że znacie te najlepsze-Wow. Robin nie spodziewał się że możesz tak gładko kłamać
-Czemu jesteście w mundurach?-Spytała Kori
-Trening-powiedział szybko Wayne.
-Komedia do świetny pomysł-Dick nie zwrócił uwagi na komentarz Kori.
-Świetnie. Pójdziemy się przebrać-Powiedziałaś swobodnie biegnąc z Damianem do wyjścia. Kiedy byliście 3 metry od drzwi usłyszałaś jak Dick mówi "Pójdę zrobić popcorn" a ty ponagliłaś Raven ruchem dłoni. Raven włączyła blokadę. Lekko słyszeliście odgłos paniki dorosłych ale biegliście do windy jak gdyby nic. Kiedy zjechaliścje Raven tam była. Szybko wasz duet wziął latarki, drut , sztylet i kołek
-Etap 2. Zaczynamy-Powiedziałaś wchodząc do Windy- Odliczałaś powoli sekundy do końca jazdy i szybko wcisnęłaś stop-Drzwi otworzą się. Donna, Jaimie, Raven i Garfield wiecie co robić. Ja i Damian szybko zablokujemy windę. Więc kiedy my kończymy etap 2 wy zaczynacie etap 3. Teraz za 3 otworzą się drzwi a my mamy dosłownie sekundy na działanie. Gotowi?-Wszyscy skineli-3...2...1 TERAZ!!! Krzyknęłaś a Raven i Blue wybiegli piersi. Bardziej wylecieli. Donna i Garfield tuż za nimi byście w sekundę dołączyli ale... Pomieszczenie pomimo kilku gratów było puste. Całkowicie puste. Ale...
-Góra!-Wrzasnęłaś a Raven rzuciła idealny cios wraz z sztyletem Damiana. Cholerne wampiry i ich umiejętności latania! Ale Bloody Queen leżała na podłodze. Podeszłaś pierwsza gestem każąc czekać.Była nieprzytomna. Sztylet wbity w lewy obojczyk. Wzięłaś nadgarstki i złączyła je wbijając w nie sztylet. Donna podeszła i kiedy lekko podniosłać tego potwora związała go za pomocą lassa.Robak Blue był w pełnej gotowości. Raven miała czarne kule wokół rąk a Damian wyciągnięty kołek w jednej ręce a latarki w drugiej. Garfield drżącymi rękami trzymał sztylet i latarkę. Podałaś swój sztylet Damianowi, który dzięki otwartym usta wampira mógł bez przeszkód jednym zamachem wyciąć wszystkie zęby. Wampir wrzasnął z bólu na te akcje i zaczęła się szarpać a Troy miała problemy z utrzymaniem jej. I powtórzę. Cholerna super siła.
Podeszłaś do niej i płynnym ruchem przyłożyłaś jej sztylet do gardła. Jej zakrwawiona twarz była pełna wściekłości. Nic jej nie będzie przez szybsze leczenie.
-Spokój-Warknęłaś-Odpowiesz teraz na pytania. Czego szukasz w wieży.
-Niczego. Uwielbiam mrok, który z tąd emanuje. Wasza krew to byłby tylko bonus-Mówiła bardzo czysto jak na osobę z ustami pełnymi od krwi
-Jaki mrok?-Spytał Damian stawajac koło ciebie.
-Demonów. Ta energia czystej Lilith. Czuję ją. Nie pochodzi od was...ale od czegoś silniejszego.  Niemówiąc już o tym że gdybym was wymordowała to byłoby idealne miejsce dla wampirzycy mojego pokroju. I mojego klanu
-Może. Skąd pochodzi ta energia?-Spytałaś
-Od małego demona-Zaśmiała się patrząc na Raven-Kiedy otworzy piekielne ściany nic nie powstrzyma mroku. Mroku wielkości Lilith.
-Daj nam teraz powód byśmy nie musieli cię zabić?-Powiedział Damian
-Zabije was jeśli spróbujecie- Odpyskowała w odpowiedzi
-Bez twych kłów będzie ciężko-Odrzekł Garfield.
-Głupie dziecko. Naszych kłów nigdy nie da się zciąć całkowicie. I wiesz co?-Patrzyła na ciebie-Miałaś tak niesamowita krew. Dorównywała krwi Upadłego Anioła.
Nagle jej siła rozluźniła lasso rzucając Donnę na kolanę a dłonią wytrąciła sztylet zanużajac swój kły w twojej szyji. Ale oderwała się poparzona. Jej ciało zaczęła wyglądać jak spalone. Skamieniała.
-Dlatego uznałam, że woda jest dobrym pomysłem-Odpowiedziałaś. Damian pomógł ci wstać trzymając cię w talii i nie puszczając. Patrzył na twoją szyję gdzie kły Mary zadrapały ci szyję. Przytrzymał w tym miejscu chusteczkę a ty położyłaś swoja dłoń na jego dłoni i lekko ścisnęłaś.
-Jak my to wytłumaczymy Dickowi i Kori?-Spytał Jamie
-Na słodkie oczka. I nie wy a ja. To był mój plan i moja wina-Powiedziałaś.
-Nie. Nie weźniesz kary sama. Weszłem w to z tobą i z toba wyjdę-Powiedział
-Cała drużyna weszła cała wyjdzie-Powiedziała Raven a reszta skinęła głową w całkowitej zgodzie.
-Czas wracać na górę-Powiedziałaś obwiazując Steward drutem. Tak na wszelki wypadek.
Wjechaliście na górę i poszliście w stronę centrum operacyjnego
-Cholera!-Jęknęłaś a cała drużyna spojrzała. W centrum siedział blady Dick i zmartwiona Kori, zdezorientowany Cyborg rozmawiający z Batmanem, Supermanem, Wonder Woman, Huntress opierając sie lekko o Question w cichej prośbie o wsparcie, Flash, Green Lantern, Hawkgirl i Hawkman. 
Jako pierwszy zobaczył was Cyborg a jego mina z zdezoriętowanej zmieniła się w złą w przeciągu sekundy. Potem reszta was zobaczyła nagle milcząc
-Myślę, że taktyka ucieczki jest teraz aktualna-Mruknęłaś i. Kiedy się obróciłaś za wami stali Superman i Flash z groźnymi minami. Świetnie. Jak mogłaś przewidzieć, że Dick i Kori wezwą cholerną Ligę Sprawiedliwości?
-Ja mogę wyjaśnić-Zaczęłaś szybko podchodząc do swojej mentorki-To jego wina-Wskazałaś na Dicka, który miał teraz szok na twarzy- Nie uwierzył mi i Robinowi o wampirzycy ale zespół takie :Hej!Nie chce być w nocy wyssany z krwi. Choćby to zabić: więc zrobiliśmy plan. Przynieślismy sprzęt. Ale Kori i Dick są kurami matkami. I nie wierzą w nas więc musieliśmy ich na chwilę zamknąć co nam nie przeszkodą i przypadkiem nie pomogą Queen of blood z wyssaniem naszego życia. Więc wzieliśmy sprzęt wstrzyknęliśmy sobie wodę święconą bo nigdy nie możesz być za bardzo przygotowany. Udało nam się ją złapać, związać i wyciąć kły ale nie wiedzieliśmy że odrastają a wtedy ona takie :Zabije was i sprowadze mój klan: a my takie :Nie pozwolimy ci na to. Dawać kołek: a ona rzuciła się na nas, ugryzla mnie ale woda święcona zamieniła ją w skamieniały popiół i zwiazaliśmy ja drutem i chcieliśmy powiedzieć Kori lub Dick'owi, że ją złapaliśmy a potem wy tutaj z tymi złymi twarzami i naprawdę mi przykro-Rozchyliłaś ramiona jak na przytulanie i powoli podchodziłaś do Mentorki chcąc wybadać grunt. Ona podniosła rękę sygnalizując że masz się zatrzymać
-Co?!-Wydusiła. Twarze wszystkich zmieniły się z gniewu na niedowierzanie co chyba było plusem.
-Myśleliśmy, że zostaliście porwani! Zranieni lub gorzej!-Krzyknęła Diana
-Powinnieneś im uwierzyć-Batman zwrócił się do Dicka znając talent Damiana do pakowania się w kłopoty.
-Masz szlaban-Warknęła Helena do ciebie
-Wszyscy macie-Potwierdziła Wonder Woman
-Więc cukierki to zmyłka? Chodziłem 3 godziny w deszczu po sklepach dla głupich cukierków?-Prawie krzyczał Cyborg pokazując paczkę
-To one istnieją?-Spytał Garfield z niedowierzaniem

Kiedy byłaś w swoim pokoju weszła do niego Helena. Patrzyła na ciebie w czymś w rodzaju zmęczenia rodzica.
-Nie rób mi tego...chociaż jestem dumna. Batman tez. Ale nie przyzna. Reszta jest pod wrażeniem. Ostatni raz coś takiego zrobiłaś słyszysz mnie młoda damo?
-Tak...Mogę ominąć szlaban?
-Nie-
-Warte spróbowania-

*Przywódca zmieniła nick na Scout*
*Scout dodała Dick, Kori i Cyborg do Grupy*
Scout-Więc... Jaka szansa na uniknięcie wykładu?
Dick-Żadna
Cyborg-Wysłaś mnie po nieistniejące cukierki
Scout-Przepraszam
Idiota-Jesteście wściekli
Kori-Bardziej zmęczeni
Korei-Myślę, że Batman da wam najlepszy przykład
Robin-Tak jak Superman
Kori-... Superman to była trochę pomyłka
*Kori dodała do Batnana do grupy*
Batman-Następnym razem lepiej dopracujcie plan. Błąd 1. Nie usuneliście połączeń komunikacyjnych Dicka i Starfire. Błąd 2. Nie zebraliście wszystkich informacji. Mimo wszystko pracowaliście jak zespół. Będziecie silną drużyną
*Batman opuścił grupę*
Idiota-Przynajmniej nie miał Wyjebane
Scout-HA!
Blue-Idealny przykład co robić
Dick-Musimy znaleźć dobre autorytety dla was

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro