Teen Titans Go!
14. 54
-Więc co robimy?-Spytał Damian. Widziałaś w salonie Dicka i Kori. Raven stała za nimi gotowa do włączenia blokady. Wcześniej zabrałaś ich telefony ale prawdopodobnie nie zauważyli kiedy siedzieli na kanapie. Dick wstał i wyglądał jakby miał wyjść. Nie ma czasu!
-Tylko rób to co ja...DICK!-Powiedziałaś swobodnie podbiegajac do bohatera-Kori-Przywitałaś się.
-Hej T.I. Hej Little D. Jak możemy pomóc?-Spytał z uśmiechem
-Przyszliśmy przeprosić-Powiedziałaś a mózg Damiana dostał zwarcia-Nie powinniśmy oglądać tego horroru. Chcieliśmy sobie dać wyzwanie. Przepraszamy w imieniu całej drużyny. Mieliśmy nadzieje na wspólny film. Jakąś komedie. Jestem pewna że znacie te najlepsze-Wow. Robin nie spodziewał się że możesz tak gładko kłamać
-Czemu jesteście w mundurach?-Spytała Kori
-Trening-powiedział szybko Wayne.
-Komedia do świetny pomysł-Dick nie zwrócił uwagi na komentarz Kori.
-Świetnie. Pójdziemy się przebrać-Powiedziałaś swobodnie biegnąc z Damianem do wyjścia. Kiedy byliście 3 metry od drzwi usłyszałaś jak Dick mówi "Pójdę zrobić popcorn" a ty ponagliłaś Raven ruchem dłoni. Raven włączyła blokadę. Lekko słyszeliście odgłos paniki dorosłych ale biegliście do windy jak gdyby nic. Kiedy zjechaliścje Raven tam była. Szybko wasz duet wziął latarki, drut , sztylet i kołek
-Etap 2. Zaczynamy-Powiedziałaś wchodząc do Windy- Odliczałaś powoli sekundy do końca jazdy i szybko wcisnęłaś stop-Drzwi otworzą się. Donna, Jaimie, Raven i Garfield wiecie co robić. Ja i Damian szybko zablokujemy windę. Więc kiedy my kończymy etap 2 wy zaczynacie etap 3. Teraz za 3 otworzą się drzwi a my mamy dosłownie sekundy na działanie. Gotowi?-Wszyscy skineli-3...2...1 TERAZ!!! Krzyknęłaś a Raven i Blue wybiegli piersi. Bardziej wylecieli. Donna i Garfield tuż za nimi byście w sekundę dołączyli ale... Pomieszczenie pomimo kilku gratów było puste. Całkowicie puste. Ale...
-Góra!-Wrzasnęłaś a Raven rzuciła idealny cios wraz z sztyletem Damiana. Cholerne wampiry i ich umiejętności latania! Ale Bloody Queen leżała na podłodze. Podeszłaś pierwsza gestem każąc czekać.Była nieprzytomna. Sztylet wbity w lewy obojczyk. Wzięłaś nadgarstki i złączyła je wbijając w nie sztylet. Donna podeszła i kiedy lekko podniosłać tego potwora związała go za pomocą lassa.Robak Blue był w pełnej gotowości. Raven miała czarne kule wokół rąk a Damian wyciągnięty kołek w jednej ręce a latarki w drugiej. Garfield drżącymi rękami trzymał sztylet i latarkę. Podałaś swój sztylet Damianowi, który dzięki otwartym usta wampira mógł bez przeszkód jednym zamachem wyciąć wszystkie zęby. Wampir wrzasnął z bólu na te akcje i zaczęła się szarpać a Troy miała problemy z utrzymaniem jej. I powtórzę. Cholerna super siła.
Podeszłaś do niej i płynnym ruchem przyłożyłaś jej sztylet do gardła. Jej zakrwawiona twarz była pełna wściekłości. Nic jej nie będzie przez szybsze leczenie.
-Spokój-Warknęłaś-Odpowiesz teraz na pytania. Czego szukasz w wieży.
-Niczego. Uwielbiam mrok, który z tąd emanuje. Wasza krew to byłby tylko bonus-Mówiła bardzo czysto jak na osobę z ustami pełnymi od krwi
-Jaki mrok?-Spytał Damian stawajac koło ciebie.
-Demonów. Ta energia czystej Lilith. Czuję ją. Nie pochodzi od was...ale od czegoś silniejszego. Niemówiąc już o tym że gdybym was wymordowała to byłoby idealne miejsce dla wampirzycy mojego pokroju. I mojego klanu
-Może. Skąd pochodzi ta energia?-Spytałaś
-Od małego demona-Zaśmiała się patrząc na Raven-Kiedy otworzy piekielne ściany nic nie powstrzyma mroku. Mroku wielkości Lilith.
-Daj nam teraz powód byśmy nie musieli cię zabić?-Powiedział Damian
-Zabije was jeśli spróbujecie- Odpyskowała w odpowiedzi
-Bez twych kłów będzie ciężko-Odrzekł Garfield.
-Głupie dziecko. Naszych kłów nigdy nie da się zciąć całkowicie. I wiesz co?-Patrzyła na ciebie-Miałaś tak niesamowita krew. Dorównywała krwi Upadłego Anioła.
Nagle jej siła rozluźniła lasso rzucając Donnę na kolanę a dłonią wytrąciła sztylet zanużajac swój kły w twojej szyji. Ale oderwała się poparzona. Jej ciało zaczęła wyglądać jak spalone. Skamieniała.
-Dlatego uznałam, że woda jest dobrym pomysłem-Odpowiedziałaś. Damian pomógł ci wstać trzymając cię w talii i nie puszczając. Patrzył na twoją szyję gdzie kły Mary zadrapały ci szyję. Przytrzymał w tym miejscu chusteczkę a ty położyłaś swoja dłoń na jego dłoni i lekko ścisnęłaś.
-Jak my to wytłumaczymy Dickowi i Kori?-Spytał Jamie
-Na słodkie oczka. I nie wy a ja. To był mój plan i moja wina-Powiedziałaś.
-Nie. Nie weźniesz kary sama. Weszłem w to z tobą i z toba wyjdę-Powiedział
-Cała drużyna weszła cała wyjdzie-Powiedziała Raven a reszta skinęła głową w całkowitej zgodzie.
-Czas wracać na górę-Powiedziałaś obwiazując Steward drutem. Tak na wszelki wypadek.
Wjechaliście na górę i poszliście w stronę centrum operacyjnego
-Cholera!-Jęknęłaś a cała drużyna spojrzała. W centrum siedział blady Dick i zmartwiona Kori, zdezorientowany Cyborg rozmawiający z Batmanem, Supermanem, Wonder Woman, Huntress opierając sie lekko o Question w cichej prośbie o wsparcie, Flash, Green Lantern, Hawkgirl i Hawkman.
Jako pierwszy zobaczył was Cyborg a jego mina z zdezoriętowanej zmieniła się w złą w przeciągu sekundy. Potem reszta was zobaczyła nagle milcząc
-Myślę, że taktyka ucieczki jest teraz aktualna-Mruknęłaś i. Kiedy się obróciłaś za wami stali Superman i Flash z groźnymi minami. Świetnie. Jak mogłaś przewidzieć, że Dick i Kori wezwą cholerną Ligę Sprawiedliwości?
-Ja mogę wyjaśnić-Zaczęłaś szybko podchodząc do swojej mentorki-To jego wina-Wskazałaś na Dicka, który miał teraz szok na twarzy- Nie uwierzył mi i Robinowi o wampirzycy ale zespół takie :Hej!Nie chce być w nocy wyssany z krwi. Choćby to zabić: więc zrobiliśmy plan. Przynieślismy sprzęt. Ale Kori i Dick są kurami matkami. I nie wierzą w nas więc musieliśmy ich na chwilę zamknąć co nam nie przeszkodą i przypadkiem nie pomogą Queen of blood z wyssaniem naszego życia. Więc wzieliśmy sprzęt wstrzyknęliśmy sobie wodę święconą bo nigdy nie możesz być za bardzo przygotowany. Udało nam się ją złapać, związać i wyciąć kły ale nie wiedzieliśmy że odrastają a wtedy ona takie :Zabije was i sprowadze mój klan: a my takie :Nie pozwolimy ci na to. Dawać kołek: a ona rzuciła się na nas, ugryzla mnie ale woda święcona zamieniła ją w skamieniały popiół i zwiazaliśmy ja drutem i chcieliśmy powiedzieć Kori lub Dick'owi, że ją złapaliśmy a potem wy tutaj z tymi złymi twarzami i naprawdę mi przykro-Rozchyliłaś ramiona jak na przytulanie i powoli podchodziłaś do Mentorki chcąc wybadać grunt. Ona podniosła rękę sygnalizując że masz się zatrzymać
-Co?!-Wydusiła. Twarze wszystkich zmieniły się z gniewu na niedowierzanie co chyba było plusem.
-Myśleliśmy, że zostaliście porwani! Zranieni lub gorzej!-Krzyknęła Diana
-Powinnieneś im uwierzyć-Batman zwrócił się do Dicka znając talent Damiana do pakowania się w kłopoty.
-Masz szlaban-Warknęła Helena do ciebie
-Wszyscy macie-Potwierdziła Wonder Woman
-Więc cukierki to zmyłka? Chodziłem 3 godziny w deszczu po sklepach dla głupich cukierków?-Prawie krzyczał Cyborg pokazując paczkę
-To one istnieją?-Spytał Garfield z niedowierzaniem
Kiedy byłaś w swoim pokoju weszła do niego Helena. Patrzyła na ciebie w czymś w rodzaju zmęczenia rodzica.
-Nie rób mi tego...chociaż jestem dumna. Batman tez. Ale nie przyzna. Reszta jest pod wrażeniem. Ostatni raz coś takiego zrobiłaś słyszysz mnie młoda damo?
-Tak...Mogę ominąć szlaban?
-Nie-
-Warte spróbowania-
*Przywódca zmieniła nick na Scout*
*Scout dodała Dick, Kori i Cyborg do Grupy*
Scout-Więc... Jaka szansa na uniknięcie wykładu?
Dick-Żadna
Cyborg-Wysłaś mnie po nieistniejące cukierki
Scout-Przepraszam
Idiota-Jesteście wściekli
Kori-Bardziej zmęczeni
Korei-Myślę, że Batman da wam najlepszy przykład
Robin-Tak jak Superman
Kori-... Superman to była trochę pomyłka
*Kori dodała do Batnana do grupy*
Batman-Następnym razem lepiej dopracujcie plan. Błąd 1. Nie usuneliście połączeń komunikacyjnych Dicka i Starfire. Błąd 2. Nie zebraliście wszystkich informacji. Mimo wszystko pracowaliście jak zespół. Będziecie silną drużyną
*Batman opuścił grupę*
Idiota-Przynajmniej nie miał Wyjebane
Scout-HA!
Blue-Idealny przykład co robić
Dick-Musimy znaleźć dobre autorytety dla was
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro