Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowa w Zespole

Kiedy zdjęła hełm. Zamarłem. Była jedną z najładniejszych dziewczyn jakie kiedykolwiek widziałem. Jej {K} warkocz leżał na ramieniu. {K} oczy miały blask dobroci ale też psoty i łobuzerstwa młodocianego. Była kilka centymetrów ode mnie niższa. Jej strój (zdjęcie) idealnie podkreślał talie. Do boku miała przymocowaną kuszę. A maska podkreślała cały efekt. Mimo wszystko starałem się zachować kamienną twarz.

-Witamy w zespole Scout-powiedziała Koriander.

-Część-powiedziała.Nie uśmiechała się i miała wręcz znudzoną twarz, która wyrażała jakby smutek.

-Witaj jestem Nightwing albo Dick jak wolisz. Ten zielony to Garfield Logan aka Beast boy. Obok niego Jaime Reyes jako Blue Beetle. Ta w granatowym płaszczu to Rachel ale z przewagi mówimy do niej Raven, a ta druga to Donna Troy aka Wonder Girl.Ten obrażony na cały świat kurdupel to mój brat Damian aka Robin-powiedział

-A ty jesteś...-zaczął Gar

-{T.I}-Powiedziałaś

-A nazwisko-zapytałem najuprzejmiej jak umiałem

-Nie ufam wam by podawać mojego nazwiska-odrzekła zimnym tonem. Miałem wrażenie, że zimniejszy nawet od mojego. Lekko zbiło mnie to z tropu ale wydawało się nie zniechęcać Star i Graysona.

Po tym jak Raven zgłosiła się do oprowadzenia jej po wierzy postanowiłem pójść na salę i potrenować. Helena jeszcze coś powiedziała naszym "opiekunom" i pojechała. A ta nowa ciągle była w moim umyśle. Była inna. I to w każdym znaczeniu tego słowa. Nie rozumiałem jej. Była chodząca tajemnicą.

-Hej Damian co myślisz o {T.I}?-Zapytał mnie Blue

-Jest jakaś dziwna-powiedziałem bez ogródek

-Zapomniałeś jaki sam byłeś-powiedział mi Gar,który dopiero co wszedł

-TT-Zirytowałem się. Jak mogą porównywać mnie, wyszkolonego zabójcę do rozhormonowanej nastolatki?

-A tak ogólnie to was shipuje-powiedziała Donna, która dopiero weszła

-Dlaczego nas?-zapytałem

-Jesteście dla siebie idealni-zaśmiała się a ku mojemu nieszczęściu Jaime przytaknął jej. Poszedłem do mojego pokoju. Gdy przechodziłem obok salonu Raven wciąż ją oprowadzała. Spojrzałem lekko patrząc się na nią, jednocześnie nie chcąc, by mnie zauważyły więc schowałem się lekko za drzwiami.

-Może wyjdziesz Damian? Wiem, że tam jesteś-powiedziała patrząc w moją stronę. Lekko popchnęłam drzwi pokazując się. Ku mojemu zdziwieniu nie zaczęła zadawać pytań czemu na nią patrzę. Już miałem zapytać jak wiedziała ale ona chyba potrafi czytać w myślach

-Instynkt-mruknęła.Spojrzałem na nią zdziwiony-No co? Umiem czytać ludzi-wzruszyła ramionami.Przymrużyłem oczy. Nie wyglądała na kogoś kto kłamie ale miała wielkie umiejętności.

Raven po 20 minutach skończyła oprowadzać. Od czasu nakrycia szedłem z nimi. {T.I} nie odezwała się ani słowem. Było to strasznie dziwne. Ale jakimś sposobem przypominała mnie.

Mój brat kazał nam wszystkim stawić się na trening.

-Więc dziś trenujemy w takich składach. Raven i Blue Bettle. Beast boy i Donna a Robin z Scout-powiedział Nightwing. Ćwiczyliśmy po kolei żeby Dick i Kori mogli nam wytykać błędy. Spojrzałem na nią. Nie wydawała się przejmować walką. Cóż, pokaże jej, że jestem od niej lepszy.

W pierwszej rundzie wygrał Blue. Jego robak znów się zbuntował. W drugiej wygrała Donna używając rozproszenia Garfielda. Przewróciłem oczami na jego szybko przegraną walkę.

Teraz była nasza kolej. Ustawiłem się w pozycji bojowej. Ona stała z założonymi rękami. Pobiegłem na nią. W ostatniej sekundzie się odsunęła podkładając mi nogę dość wysoko przez co upadłem. Przekląłem siebie wewnętrznie. Jestem Damian Wayne Al'Ghul i daje się pokonać smarkaczowi, który dopiero jakiś rok temu zaczął szkolenie. 

 Próbowałem atakować jeszcze kilka razy. Raz zaczęliśmy walczyć trochę dłużej. Ale zawsze zostałem w glebie. Po skończonym treningu podbiegłem do niej

-Co to za sztuka walki? Nigdy jej nie widziałem-powiedziałem

-Keysi-I standardowo odzywa się tylko kiedy musi. Nie próbowałem jej zmusić do mówienia. Poszła do swojego pokoju.

Titans postanowili zamówić pizzę i obejrzeć film. Kori i Dick pozwolili nam na trochę prywatności.

Wybrali "Szybcy i wściekli". W sumie nie narzekam. To film akcji, który lubię. Oglądaliśmy i wyglądaliśmy jako zespół. Ja i {T.I} siedzieliśmy na podłodze a reszta na kanapie okupując ją. Wszyscy byli już w cywilnych ubraniach. {T.I} Miała ciemne okulary, ale wiedziałem, że są tylko czarne od zewnątrz a wewnątrz to zwyczajne okulary. Takich samych używał w swoim czasie Grayson. Jedliśmy pizze a potem już całkowicie oglądaliśmy film. W czasie trwania drugiego zauważyłem, że {T.I} Zniknęła. Czyli sobie poszła kiedy my byliśmy skupieni na filmie albo spali. Mimo wszystko podszedłem do jej pokoju i zapukałem czekając aż mi otworzy. Kto wie czy nie jest zdrajczynią jak Terra? Po chwili otworzyłem sam drzwi i usłyszałem wodę lecącą z łazienki. Delikatnie zapukałem w drzwi

-Hej to ja Damian. Wszystko ok?-zapytałem. Po kilku sekundach woda miała mniejsze natężenie

-Tak, dlaczego?-zapytała. Wow robimy postępy. Pierwsze pytanie z jej strony

-Wyszłaś i myślałem, że coś się stało-Powiedziałem jej

-Muszę wziąć tylko prysznic. Tobie też to radzę. Po treningu na tym słońcu nie ma mowy byś nie śmierdział teraz-powiedziała

-Okej Dobranoc-Powiedziałem

-Dobranoc-odrzekła. Wow to była najdłuższa wymiana zdań jaką z sobą przeprowadziliśmy. Poczekałem jeszcze trochę jakby czekając aż wyjdzie, że jest zdrajcą ale jedyne co usłyszałem to głośniejsze natężenie wody.

Potem poszedłem wziąć prysznic jak mi radziła. Położyłem się spać myśląc o jutrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro