Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24

Maja

Lipiec powoli dobiegał końca. Od prawie trzech tygodni pracowałam z ekipą Gorana Janusa i muszę przyznać, że praca z nimi jest naprawdę interesująca. Rozmawiam z nimi po każdym treningu, czasem na dręczące ich tematy, a czasem po prostu mówią co im ślina na język przyniesie. Oczywiście staram się rozwiązywać ich problemy, taka w końcu moja praca, ale dużo bardziej lubię, kiedy po prostu opowiadają mi o sobie, tak, żebym mogła ich lepiej poznać. Najwięcej problemów ma Cene i choć się do nich nie przyznaje, ja znam go wystarczająco, żeby widzieć, że coś nie gra, on jednak nie chce mi powiedzieć co. Dzisiaj miałam mieć wizytę u ginekologa, więc Janus dał mi i Cene  dzień wolny. Ponieważ badanie miałam dopiero na godzinę czternastą Prevc chciał pozwolić mi spać do dziesiątej na co z radością przystałam, pod warunkiem, że i on nie wyjdzie z łóżka wcześniej. Widziałam, że zgodził się bez entuzjazmu, ale chyba nie zamierzał narzekać, na to, że się do niego przytulam. Około jedenastej zjedliśmy śniadanie i po ubraniu się wyszliśmy na spacer. Mocno splotłam nasze palce, na co on spiął się. Ledwo zauważalnie, ale jednak. Poszliśmy do parku, gdzie usiedliśmy na jednej z ławeczek. Objęłam go mocno na wspomnienie tej okropnej nocy, jednak kiedy odwzajemnił uścisk cały stres ze mnie uleciał i poczułam się bezpiecznie, a to, co tu się działo, na chwilę poszło w niepamięć.

-Kocham cię, wiesz Cene?-ni to powiedziałam ni spytałam, na co on pocałował mnie w czubek głowy

-Wiem Majs, ale ja kocham ciebie bardziej, chociaż czasem jesteś nieznośna-wystawił mi język na co ja udałam oburzenie-No już, nie denerwuj się tak-przyciągnął mnie do siebie mocniej-Naprawdę strasznie mocno cię kocham-szepnął do mojego ucha, a ja zarumieniłam się

Siedzieliśmy tak jeszcze jakiś czas, aż w końcu nadeszła pierwsza po południu i trzeba było się zbierać. Wzięłam jeszcze tylko z domu torebkę i pojechaliśmy do przychodni, gdzie swój gabinet miała moja doktor prowadząca. Tym razem pozwoliła mężczyźnie wejść ze mną, na co oboje zareagowaliśmy wielkimi uśmiechami. Położyłam się na leżance i ponieważ byłam już w ciąży około szesnaście tygodni, a to znaczyło, że nadszedł czas na USG, podwinęłam koszulkę. Cene usiadł obok mnie ii ze skupieniem wpatrywał się w monitor. Lindy posmarowała mi brzuch specjalną maścią, po czym udzielając mi w międzyczasie jakichś wskazówek co do łagodzenia różnych dolegliwości rozpoczęła badanie.

-Spójrz Maja, widać już, czy będzie to chłopiec czy dziewczyna!-pisnęła najwyraźniej bardzo tym faktem podniecona-Chcecie znać płeć?-spytała już spokojniej spoglądając badawczo na mnie i Cene

My natomiast wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia i zgodnie, niemal jednocześnie pokiwaliśmy głową. Lindy uśmiechnęła się promiennie.

-To chłopczyk, moje gratulacje-przytuliła z radości najpierw mnie, a potem Cene

Ten gest sprawił, że dotarło do mnie, co przed chwilą powiedziała. W moich oczach pojawiły się łzy szczęścia. Spojrzałam na ekran. Co prawda sama nie byłabym w stanie stwierdzić, jakiej ta kruszynka jest płci, ale ponieważ Lindy potrafiła, od dzisiaj mogłam cieszyć się z mojego małego mężczyzny. Kiedy tylko wyszliśmy z gabinetu, w euforii, pocałowałam Prevca, który równie szczęśliwy oddał pocałunek. Dwadzieścia minut później byliśmy już w mieszkaniu, rozłożeni na kanapie. Cene, ponownie lekko przygaszony, głaskał mój brzuch i chyba nad czymś intensywnie myślał, bo nawet nie zauważył, kiedy włączyłam telewizor. Ponieważ nie udało mi się zwrócić jego uwagi wyłączyłam sprzęt i spytałam:

-Co cię dręczy Cene? I nie udawaj, że nic, bo doskonale widzę, że kiedy tylko pozwolę sobie na cokolwiek, choćby złapani ciebie za dłoń, spinasz się. Czyżbyś się mną brzydził?-spytałam smutno, a on spojrzał na mnie zdziwiony

-Co ty wygadujesz kochanie?-spytał

-Weźmy za przykład dzisiejszy poranek. Po tym, kiedy leżeliśmy w łóżku do dziesiątej zamknąłeś się w łazience i brałeś prysznic dobre piętnaście minut. Zakładam, że po prostu chciałeś z siebie zmyć brud po dotykaniu mnie przez tak długi czas-w moich oczach ponownie tego dnia zagościły łzy, tym razem spowodowane smutkiem

-To nie tak Majs-cały się zarumienił-Po prostu nie kochałem się z nikim od dobrych trzech lat, a ponieważ ty pociągasz mnie jak nikt inny, a w dodatku mam świadomość, że niedługo zostaniemy rodzicami, dość często zdarza mi się... podniecić. No i wiesz, muszę sobie z tym radzić sam-był już czerwony jak dorodny buraczek

-Och Cene, nie miałam pojęcia-również się zaczerwieniłam-Czyli ty, no wiesz, chciałbyś się ze mną kochać?

-Jak z nikim innym. Ale doskonale rozumiem, że jest jeszcze za wcześnie. Po za tym nie chcę narzucać ci swojego tem...-nie dokończył, bo złączyłam nasze wargi w pocałunku, wsuwając w tym samym czasie dłoń pod jego koszulkę i gładząc jego tors

Kiedy się od siebie oderwaliśmy szybko ściągnęłam jego koszulkę i opierając czoło o jego powiedziałam:

-Głuptasie, ja też tego chcę. Tylko myślałam, że cię to brzydzi-tym razem to on mnie pocałował

-A dziecko?-spytał

-Lindy mówiła, że to całkowicie bezpieczne, tylko żeby nie uciskać brzucha-po tych słowach to on przejął inicjatywę

_______________
Staram się wyrabiać, co jest u mnie dość dziwne xd
Zuzia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro