WYCIECZKA SZKOLNA
Grupa Klasowa 3B {06:20}
Sanemi Shinazugawa: Na którą my mamy być w końcu?
Tengen Uzui: O 07:25 jest zbiórka, a o 30 wyjazd
Muichirou Tokitou: A kto z kim siedzi?
Mitsuri Knajori: Ja z Iguro-san
Tengen Uzui: Ja z Rengoku
Sanemi: Ja z Himejima-san
{jedno nieodczytane powiadomienie!}
Otworzyłam wiadomość a była ona od Giyuu, delikatnie się uśmiechnęłam pod nosem.
Giyuu Tomioka<3: Siedzimy razem?
Shinobu Kochou: Jasne, Muichirou i tak za pewne będzie siedział z wychowawczynią bo jest jej "synem"
Grupa Klasowa 3B
Muichirou Tokitou: Kochou-san? Tomioka? A wy jak siedzicie?
Giyuu Tomioka<3: Ja z Shinobu siedzę
O 07:15 wyszliśmy z domu i zaczęliśmy kierować się w stronę parkingu obok hali sportowej gdzie miała odbyć się zbiórka i wyjazd. Nie zauważyłam że złapaliśmy się za ręce i szliśmy jak "zakochana para".
Na miejscu Mitsuri aż pisnęła na pół miasta że trzymamy się za ręce i oboje się mocno zarumieniliśmy.
Po chwili przyszłą pani wychowawczyni i zaczęła sprawdzać obecność.
- Dzień dobry wszystkim, tak jak zawsze sprawdzam listę obecności:
Hiemjima?
- Obecny
-Iguro?
- Jestem
- Kanjori?
-obecna
- Kochou?
- Jestem
-Rengoku?
- Jestem!
- Shinazugawa?
- Jestem...
- Tengen?
- Jestem~
- Tokitou?
- Obecny...
- I Tomioka?
- Obecny
Po chwili weszliśmy do autokaru i zaczęliśmy zajmować miejsca. Jak zawsze każdy zaczął się pchać na koniec. Ja z Giyuu usiadłam po środku autokaru, było tam moje ulubione miejsce. Zajęłam miejsce przy oknie, zapięłam pasy, założyłam słuchawki i odpaliłam swoją ulubioną playliste na spotify. Mieliśmy jechać około dwie godziny, więc wzięłam książkę. Nosiła tytuł: "FOR SURE NOT YOU" (pisarz: Weronika Ancerowicz). Podczas czytania, przełączyła się piosenka i leciała "Angel Of Darkness" autorstwa Alex C Feat Yasmin K. Zaczęłam nucić pod nosem, co najwyraźniej Giyuu musiał zauważyć. Po chwili nasze spojrzenia się ze sobą spotkały. Chłopak odwrócił głowę a ja zatrzymałam piosenkę.
- Co się tak patrzyłeś? - spytałam.
- N-nic... po prostu... - Yuu wziął głęboki oddech - ładnie śpiewasz...
- D-dziękuje...
Powiedziałam bardzo się rumieniąc. Nawet nie zauważyliśmy a byliśmy już na miejscu. Warszawa była na prawdę niesamowita. Najpier poszliśmy do Pałacu Kultury, następnie do Zamku królewskiego, Muzeum Powstania Warszawskiego i pozwiedzać niektóre alejki (nie mieszkam w Warszawie i patrzałąm przez google maps).
Po godzinie 18 musieliśmy już wracać. Podczas drogi przysnęłam, i nie wiedziałam co się działo. Ale ciepło od Giyuu, było czymś wyjątkowym. Kiedy przysypiałam poczułam jak przykrywa mnie jego bluzą. Czułam jego zapach, vanillia i lawenda, mogłam ten zapach wdychać godzinami.
Po powrocie do domu, nawet nie zjadłam kolacji i od razu zasnęłam.
Wiem że dosyć krótki ale w Warszawie nigdy nie byłam i nie wiedziałam jak tam jest, więc no....
BAJ BAJ
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro