List 18. Hiacynty
Drogi Mikołaju,
Pewnie nie spodziewałeś się listu od tak starej osoby jak ja. W końcu mam trzydzieści sześć lat, co może nie jest tak starym wiekiem, ale jeżeli mam zakładać, to jest bardzo mała szansa na to, że otrzymałeś taki list od jakiegoś mojego rówieśnika, ale mówi się trudno.
Jestem samotna. Postanowiłam poświęcić się marzeniom, a nie rodzinie i przyjaciołom... No właśnie, rodzinie. Miałam tylko mamę. Cała nasza najbliższa rodzina była zakażona jakąś dziwną chorobą genetyczną. Oprócz mnie i mamy.
Ale sama zostałam znów w momencie kiedy umarła... lekarze nie są w stanie powiedzieć dlaczego.
Została mi po niej tylko jedna, jedyna rzecz.
Stara kwiaciarnia na rogu ulicy Pomruczyńskiej. Czuję się jakby mama ciągle przy mnie była. Nie chcę tego. Chcę by była szczęśliwa.
Tylko jedno wciąż nie martwi... Hiacynty w rogu ciągle usychają.
~Hiacynta
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro