List 9. Kamyki
Drogi Mikołaju,
Mam dla Ciebie dość nietypową propozycję. A właściwie to prośbę. Chciałbym od Ciebie parę kamyków znad Lawendowej Zatoczki. Mama mówiła mi, że jej największym marzeniem jest tych parę kamyków znad fioletowej plaży. Nie wiem co ją w tym zachwyca, ale zachwyca. To znaczy, byś mnie źle nie zrozumiał, te kamyczki są naprawdę ładne. Ale z dnia na dzień boję się, że w salonie zastanę ołtarzyk w tych właśnie kamyków.
Moja mama bardzo lubi takie rzeczy. Paręnaście razy słyszałem nawet jak inni nazywali moją mamę wiedźmą, haha! To było bardzo śmieszne! Oczywiście, ona bardzo lubi tematy magii, i różnych magicznych przedmiotów. Raz nawet mówiła mi, że specjalnie wyliczyła czas, w którym po moim urodzeniu, miałbym mieć znak zodiaku wodnik. Moja mama jest bardzo przywiązana i wierzy w znaki zodiaku, a wodniki uważa za te najlepsze. Przy łóżku ma naprawdę sporo łapaczy snów w najróżniejszych barwach i symbolach. I może czasami wcierała sobie w ciało różne minerały, ale nigdy nie zmuszała mnie do tego samego.
Poza tym nigdy nie mogłaby być złą, brzydką wiedźmą, jak tą z Jasia i Małgosi. Moja Mamusia jest naprawdę prześliczna. Ma cudowne, duże, niebieskie oczy, chociaż z jakiś powodów woli ukrywać je pod jakimiś fiołkowymi soczewkami. Może to dlatego tak bardzo chciałaby dostać te kamyki z lawendowej wioski? Może to dlatego, że chce zrobić sobie jakiś nowy, piękny naszyjnik? Moja mama zawsze nosi bardzo dużo biżuterii, a już najwięcej pierścionków. Tatuś raz powiedział, że przy tych kolorowych i wielkich pierścieniach, ten jego, ślubny, niknie. Mama bała się, że go uraziła, i jeszcze tego samego dnia wyrzuciła całą swoją biżuterię do kosza. Tata za to słysząc o jej dziwnej fanaberii od razu uratował cały jej magiczny dobytek. Zaśmiał się i powiedział, że kocha mamę z całą tą jej biżuterią, i magiczną obwódką, którą nabyła dzięki swoim niebywałym zainteresowaniom, takim jak na przykład wróżenie. Z wróżeniem też była ciekawa sytuacja, haha. Pamiętam jak pewnego razu jakaś pani chciała pozwać moją mamę, bo po tym jak wywróżyła jej, że będzie mieć czworaczki, po dwóch latach okazało się, że miała rację. Wtedy pierwszy raz spotkałem się z wypowiedzią, iż moja mama to wiedźma. Ale ja wiem, że to nie prawda. Dla wiedźm nigdy rodzina nie byłaby najważniejsza. A dla mamy jest.
Mama jest dla mnie ważna. Chciałbym spełnić jej marzenie.
Dlatego jeszcze raz: Drogi Panie Mikołaju, czy mógłbyś podarować mi parę lawendowych kamyków?
~Aleksander
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro