Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡ 32 ♡

Kilka godzin później zatrzymałem się pod domem bractwa. Wszedłem do środka.

- Gdzie on jest? - spytałem pierwszego lepszego z chłopaków. Na korytarzu prawie natychmiast pojawił się Will - Gdzie jest Niall? Jestem pewny, że przyszedł właśnie tu!

- Nialla tu nie ma - powiedział powoli Will patrząc mi w oczy. Zacisnąłem usta.

- Wiem, że, kurwa, kłamiesz - wysyczałem - Niall! - krzyknąłem - Niall!

Zamarłem widząc go na końcu korytarza, wpatrującego się we mnie wielkimi oczami. Miał na sobie za duży sweter które rękawy ciąglw zaciągał i ściskał w dłoni. Wyglądał tak cholernie uroczo i niewinnie.

- Niall - powiedziałem już ciszej - Chcę porozmawiać. Daj mi się wytłumaczyć.

- Jeżeli nie chcesz, nie musisz tego robić Niall - odezwał się Will robiąc w jego kierunku krok.

- Zamknij się - warknąłem do chłopaka i podszedłem bliżej do Nialla - Proszę Ni - wyszeptałem patrząc mu w oczy. Dopiero teraz zauważyłem, że jego piękne niebieskie oczy były czerwone od płaczu.

- Okay - szepnął, a ja poczułem iskierke nadzieji. Która została brutalnie zgaszona przez fakt, że byłem definitywnie winny. Zdradziłem go. Wyszedł do ogródka, a ja za nim. Usiadł na ławeczce i wbił wzrok w swoje buty.

- Niall - kucnąłem przed nim i położyłem dłonie na jego kolanach, ale od razu poruszył się niespokojnie - Dzisiaj.. znaczy wczoraj..

- Uprawiałeś z nią seks - powiedział cicho.

- Tak ale.. nie myślałem. Nie chciałem tego zrobić. To był impuls. Bezmyślny..

- Było ci dobrze? - spytał, a jego oczy zalśniły łzami.

- Nie, Niall - złapałem go za rękę i splotłem nasze palce - Nie mam pojęcia czemu to zrobiłem..

- Przeze mnie? - zająknął się - J-ja nie ch-chciałem z t-tobą t-tego r-robić, więc z-zrobiłeś to z n-nią?

- Shh - uniosłem dłoń i pogłaskałem go po policzku. Spuścił głowę zaciskając powieki, starłem kciukiem jego łze - Nie kochanie. Błagam, daj mi ostatnią szanse..

- Jak ktoś raz zdradził, to zrobi to jeszcze raz - odezwał się Will za mną, a ja zacisnąłem zęby i wstałem puszczając Nialla.

- Zamknij się - warknąłem odwracając się do niego.

- Jestem pewien, że jak tylko do ciebie wróci, ty znów go zranisz! - powiedział Will. Zacisnąłem dłonie w pięści i uderzyłem go. Niall pisnął i podbiegł do leżącego na ziemi studencika.

- Kocham cię Niall - wyszeptałem patrząc jak próbuje zatamować krwawienie u Willa.

- Nie, Zayn! - zawołał - Idź.. idź sobie!

- Nie mówisz tego poważnie - zmarszczyłem brwi.

- Pa Zayn - patrzyłem jak pomaga podnieść się Willowi i prowadzi go do domu bractwa. Stałem jak ten idiota wpatrując się w zamknięte drzwi.

Zasłużyłem na to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro