Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡ 28 ♡

Kilka dni później poszedłem w końcu na uczelnie. Po kilku godzinach jednak nie wytrzymałem i uciekłem do łazienki. Skuliłem się w rogu pomieszczeni i płakałem cicho. Nie mogłem znieść siebie. Myśli o Liamie który mnie dotykał. Zrobił to drugi raz. Gdy Zayn został dłużej w pracy. Przyszedł do mojego pokoju i..

- Niall? Hej pierwszaczku - usłyszałem czyjś głos i uniosłem opuchnięte od łez oczy. Will stał niedaleko mnie, a przyjazny uśmiech znikł z jego warg gdy przyjrzał mi się - Co się stało? - kucnął przy mnie i położył dłoń na moim kolanie. Odsunąłem się lekko wycierając wierzchem dłoni policzki.

- Nic - wyszeptałem.

- Niall, możesz mi powiedzieć - odparł patrząc mi w oczy. Patrzyłem mu w oczy dłuższą chwilę aż rozchyliłem wargi, a słowa same wyszły z moich ust.

Kilka godzin później Will wpuścił mnie do swojego pokoju w bractwie.

- Łazienka jest wspólna z dwoma chłopakami, ale jest zamek w drzwiach. Kuchnia jest na dole do twojej dyspozycji. Gdybyś czegoś potrzebował, będę na kanapie w salonie - powiedział uśmiechając się ciepło, a ja kiwnąłem głową. Z komody wyjął koszulkę i dresy i podał mi - Możesz to założyć do spania - ruszył do drzwi.

- Will? - odezwałem się cicho. Przystanął z dłonią na klamce - Naprawdę dziękuję.

- Nie ma sprawy Niall. Ja.. nie pozwoliłbym ci tam zostać z tym człowiekiem. Jak on mógł cię tak skrzywdzić? Musisz o tym powiedzieć swojemu chłopakowi. Jutro pójdziemy na policje - powiedział, a ja złapałem go za ramię.

- Nie mogę pójść z tym na policje. Nie uwierzą mi. Zayn też mi nie uwierzy - wyszeptałem a po moich policzkach znowu ściekły łzy.

- Jeżeli naprawdę cię kocha, to ci uwierzy.

- Ale ja nie wiem czy naprawdę mnie kocha - szepnąłem.

- Sprawdzisz to. Odpocznij - uśmiechnął się do mnie i wyszedł. Usiadłem na łóżku i sięgnąłem po dzwoniący wciąż telefon. Był wyciszony ale trudno było mi ze świadomością, że Zayn się o mnie martwi. Odebrałem niepewnie.

- Niall do cholery gdzie ty jesteś? Dzwonię niewiadomo który raz! Jesteś w ogóle poważny? - krzyczał, a w moich oczach ponownie wezbrały łzy - Lepiej dla ciebie, byś był już w drodze do domu.

- Nie wracam do domu - szepnąłem - Nie dopóki Liam tam jest..

- Znowu o tym. Niall, to mój przyjaciel, skoro nie ma gdzie się zatrzymać, to mogę go przenocować..

- On mnie skrzywdził! - zawołałem do telefonu - Skrzywdził mnie!

Zayn

Zamarłem słysząc rozpaczliwy głos Nialla po drugiej stronie połączenia. Moja złość na niego momentalnie wyparowała.

- Skrzywdził mnie - szeptał do słuchawki - Zgwałcił mnie, on.. on mnie zgwałcił..

Komórka wysunęła mi się z dłoni i odwróciłem się powoli do Liama siedzącego na kanapie. Momentalnie zepchnąłem go z kanapy i usiadłem na nim zaciskając dłonie na jego szyi.

- Z-Zayn! - wykrztusił starając się odciągnąć moje ręce - Co ty..!

- Dotknąłeś to! - krzyknąłem mu w twarz - Zgwałciłeś mojego chłopaka! - ścisnąłem mocniej jego szyi.

- Ja nie..! - uderzyłem jego głową o podłogę i wstałem z niego. Kopnąłem go w brzuch i złapałem ponownie za telefon.

- Pożałujesz tego. Pożałujesz, że położyłeś na nim swoje łapska - wysyczałem wybierając numer Nialla. Wybiegłem na zewnątrz i wsiadłem do samochodu - Niall, kochanie, gdzie jesteś? - spytałem gdy odebrał.

- Nie chcę..

- Liam zniknie z twojego życia, obiecuję Niall. Gdzie jesteś?

- Myślałem, że mi nie uwierzysz. On tak powiedział - usłyszałem jego płacz i pękło mi serce.

- Kocham cię Niall i zawsze ci będę wierzył. Nie pozwolę cię już skrzywdzić, słyszysz? Nikt cię już nie tknie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro