Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡ 25 ♡

Obudziłem się następnego dnia o piątej ale nie miałem najmniejszego ochoty by iść na uczelnie. Wyszedłem z sypialni i zszedłem na dół. Zacisnąłem usta, żeby znowu się nie rozpłakać gdy zobaczyłem Zayna śpiącego na kanapie, a Liama na dywanie. Na stoliku stały dwie puste butelki wódki i jakieś rozsypane chipsy. Sięgnąłem po koc i nakryłem nim Zayna. Poruszył się mrucząc coś przez sen, ale nie obudził się.

Poszedłem do kuchni, a Pani Winters sprzątała w kuchni.

- Niech Pani nie sprząta salonu - odezwałem się nalewając sobie szklankę wody. Kobieta spojrzała na mnie - Sami niech to posprzątają - mruknąłem idąc z wodą z powrotem do sypialni. Kilka godzin później, które spędziłem na czytaniu książki by nie myśleć o Zaynie, on zapukał do drzwi.

- Niall?

Wstałem z łóżka i uchyliłem drzwi. Spojrzał na mnie i westchnął cicho.

- Wczoraj..

- Nie obchodzi mnie to - wyszeptałem przerywając mu. Zmarszczył brwi - Pij sobie ile chcesz, ale nie każ mi na to patrzeć, okay?

- Nialler naprawdę mi przykro - powiedział patrząc na mnie błagalnie.

- Mi też.

Zatrzasnąłem drzwi i wróciłem na łóżko. Myślałem, że wejdzie do pokoju ale usłyszałem jak odchodzi od drzwi. Nie rozpłaczę się, nie rozpłaczę się.

Nagle drzwi się uchyliły, a ja w szparze zobaczyłem głowę białego pluszowego króliczka. Powstrzymałem smutny uśmiech który chciał wpłynąć na moje wargi. Maskotka poruszyła się, a ja ponownie wstałem z łóżka. Pociągnąłem za zabawkę zabierając mu ją i zatrzasnąłem drzwi. Uśmiechnąłem się i oparłem plecami o drzwi wpatrując w białego misia.

- Kocham cię - usłyszałem zza drzwi. Przygryzłem dolną wargę.

- Ja ciebie też - odpowiedziałem.

- Mogę wejść?

- Nie.

Położyłem się na łóżku i przytuliłem do siebie króliczka.

Przysnąłem, a obudziłem się gdy wieczorem Zayn przykrywał mnie kołdrą. Spojrzałem na niego sennie.

- Przepraszam kochanie, śpij - wyszeptał. Przytuliłem maskotke mocniej do siebie i obróciłem na bok - Mogę się z tobą położyć?

Wzruszyłem ramionami i poczułem jak materac się ugina obok mnie. Obróciłem się plecami do niego tuląc maskotke. Zayn przytulił się do moich pleców i ucałował mój kark.

- Naprawdę cię przepraszam Niall. Nigdy więcej się nie napiję..

- Słyszałem to zbyt wiele razy w życiu, by w to uwierzyć Zayn - odszepnąłem. Położył dłoń na moim brzuchu, a ja splotłem nasze palce.

- Nie karaj mnie tak - wymamrotał.

- Nie karam. Mówię jak jest. Dobranoc Zayn - ułożyłem się wygodnie w jego ramionach - A i nie zawalaj pracy. Wczoraj nie pojawiłeś się na kolacji biznesowej. Dzisiaj nie przyszedłeś do firmy..

- Jutro już idę do pracy - wyszeptał.

- To dobrze - mruknąłem.

- Kocham cię.

Nie odpowiedziałem tylko zasnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro