♡ 24 ♡
W poniedziałek rano wstałem o piątej, wziąłem prysznic i ubrałem się. Siedziałem w kuchni jedząc śniadanie gdy Zayn rozespany zszedł na dół.
- Czemu mnie nie obudziłeś? - spytał z wyrzutem przejeżdzając dłonią po twarzy. Podszedł do lodówki i wyjął z niej butelkę wody. Starałem się nie gapić na jego idealny tyłek okryty jedynie bokserkami. Mamy ciche dni od kiedy Liam z nami mieszka - Niall, zadałem ci pytanie - warknął.
- Pojadę sam na uczelnie - mruknąłem kończąc płatki. Wstałem i włożyłem miskę do zmywarki. Chciałem wyjść z kuchni ale zatrzymał mnie i przycisnął do ściany. Wpił się agresywnie w moje wargi, a ja nie byłem w stanie nie oddać pocałunku. Od soboty nie uprawialiśmy seksu, to jak wieczność. Nawet spaliśmy po przeciwnych stronach łóżka. Oparłem dłonie na jego torsie i oddałem pocałunek. Poczułem jego ręce wkradające się w moje spodnie. Jęknąłem cicho gdy objął dłonią wybrzuszenie w moich bokserkach.
- Cholera - usłyszeliśmy głos Liama. Zayn oderwał się od moich warg i gdybym nie był przygwożdżony do ściany, odskoczyłbym do niego - Przepraszam, ja naprawdę..
- Nie ważne - warknąłem odpychając od siebie lekko Zayna - Pojadę autobusem - mruknąłem do mojego chłopaka - Cześć - burknąłem do Liama i wziąłem moją torbe z laptopem. Pod drzwiami zatrzymał mnie Zayn.
- Nie zachowuj się jak dziecko - wyszeptał.
- Nie zachowuję się tak! Nie możemy się całować, o seksie nawet nie wspominając. Zrozum, że mogę być przez to zirytowany, skoro przyzwyczaiłeś mnie do seksu kilka razy dziennie - wymamrotałem opierając się plecami o drzwi. Uniósł mój podbródek dwoma palcami i spojrzał mi w oczy.
- Wynagrodzę ci wszystko w Paryżu. A dzisiaj wieczorem, Tatuś cię mocno wypieprzy - zamruczał całując mnie krótko. Dałem mu ostatniego buziaka.
- Trzymam cię za słowo - powiedziałem i otworzyłem drzwi - Pa - uśmiechnąłem się do niego lekko.
Po zajęciach wróciłem sam do domu i zobaczyłem samochód Zayna na podjeździe. Zmarszczyłem brwi, bo skoro był w domu, to czemu po mnie nie przyjechał? Wszedłem do domu i od razu usłyszałem głośną rozmowę mojego chłopaka i Liama. Siedzieli w salonie nad butelką wódki, a gdy mnie zauważyli wydali z siebie pijane okrzyki. Gdy Zayn wstał, ja zrobiłem krok do tyłu.
- Daj buziaka - powiedział chwiejąc się i łapiąc mnie za rękę. W moich oczach pojawiły się łzy. Rzuciłem się biegiem po schodach i zamknąłem w sypialni. Zakluczyłem drzwi i usiadłem przy ścianie po przeciwnej stronie pomieszczenia. Schowałem twarz w dłoniach i rozpłakałem się. Wiedział, że nienawidzę alkoholu. Wiedział, że boję się pijanych osób. On to wszystko wiedział! - Niall - usłyszałem jak obija się w korytarzu. Zakrztusiłem się łzami wpatrując w drzwi.
Są zamknięte, nie wejdzie tu, nie skrzywdzi mnie. Tłumaczyłem sobie gdy zaczął szarpać za klamkę. Po jakiś dziesięciu minutach dał sobie spokój kląc głośno. Zapłakany nawet nie rozebrałem się, tylko w ciuchach wszedłem pod kołdrę. Nie umiałem nawet zasnąć ze świadomością, że Zayn właśnie upija się do nieprzytomności. Zasnąłem dopiero gdy skończyły mi się łzy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro