♡ 18 ♡
Kilka dni później, okres wylegiwania się w łóżku i wspaniałego seksu z Zaynem musiał się skończyć. O piątej rano zadzwonił budzik. Zayn mruknął coś przez sen po omacku starając się znaleźć budzik na szafce nocnej. Jęknąłem, sięgnąłem ponad nim i nacisnąłem wyłącznik.
Uśmiechnąłem się na widok śpiącego Zayna. Był tak cholernie piękny.. Spał na plecach, a przez sen obejmował mnie ramieniem.
Oparłem się na łokciach i ucałowałem jego brodę z dwudniowym zarostem. Zassałem jego dolną wargę i wpiłem się w jego wargi. Poczułem jak zaciska palce na moim boku i oddał pocałunek. Przesunąłem się i usiadłem na jego biodrach.
Otarłem się o jego poranną erekcje, opierając dłonie na jego nagim torsie. Kochałem to, że śpi nago.
Wsunął dłonie w moje bokserki i ścisnął moje pośladki. Zdjął moją bieliznę, a ja sięgnąłem po prawie pustą butelkę lubrykantu. Wylałem odrobinę nawilżacza na swoje palce i zacząłem się rozciągać. Zayn obserwował mnie, jak przygryzając dolną wargę, wsuwałem w siebie dwa palce. O dziwo, był już całkiem rozbudzony.
Wyjąłem z siebie palce i opróżniłem do końca buteleczkę, nawilżając członka Zayna. Uniosłem się i nakierowałem jego penisa na swoje wejście. Mruknąłem zadowolony czując go w sobie.
Złapałem go za ręce i splotłem nasze palce ściskając mocno jego dłonie przy każdym ruchu. Poruszałem biodrami w górę i w dół, a moje jęki stawały się coraz głośniejsze.
Zayn puścił jedną moją rękę i złapał mnie za kark, przyciągając do czułego pocałunku w którym przejął inicjatywe i zaczął wchodzić we mnie. Zaskamlałem w jego wargi jak szczeniaczek gdy uderzył w ten słodki punkt we mnie.
Doszedłem mrucząc w jego szyję. Pogłaskał mnie po pośladkach i wysunął ze mnie.
- Dzień Dobry - wyszeptał, a ja zaśmiałem się głośno. Pocałowałem go krótko i wstałem z łóżka.
- Pójdę się naszykować - powiedziałem z uśmiechem i wyszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic, umyłem zęby i z ręcznikiem owiniętym na biodrach wróciłem do sypialni. Zayna znalazłem dopiero w garderobie. Objąłem go od tyłu. Miał na sobie jedynie bokserki i białą koszulę - Najprzystojniejszy tatuś na świecie - wymruczałem całując jego kark. Odsunąłem się i podszedłem do jednej z szuflad gdzie miałem swoje rzeczy. Wyciągnąłem czarne bokserki w chwili gdy Zayn pociągnął za mój ręcznik który spał na podłogę. Fuknąłem i potrząsnąłem głową - Jak dziecko - mruknąłem zakładając bieliznę. Wybrałem ciemne jeansy z dziurami na kolanach i białą koszulkę.
Zjedliśmy śniadanie, właściwie tylko ja, bo Zayn na śniadanie tylko pije kawę. Zayn odwiózł mnie na uczelnię. Pochyliłem się i złączyłem nasze wargi. Całowaliśmy się dłuższą chwilę, a ja w ogóle nie miałem ochoty na wyjście z jego samochodu. W końcu oderwałem się od jego ust z małym uśmiechem.
- Widzimy się potem tatusiu - powiedziałem otwierając drzwi.
- Poczekaj - odparł sięgając na tylne siedzenie. Zmarszczyłem brwi gdy podał mi czarną torbę.
- Co to? - spytałem i zajrzałem do środka - Zayn, nie! - powiedziałem widząc laptopa - Nie przyjmę..
- Bez dyskusji. Daj buziaka i idź na zajęcia - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu. Westchnąłem cicho i pocałowałem go.
- Dziękuję tatusiu - mruknąłem z uśmiechem i wysiadłem. Pomachałem Zaynowi gdy odjeżdżał i wszedłem na uczelnie.
Zajęcia po przerwie wiosennej strasznie mi się dłużyły. Nudziłem się i myślałem wciąż o Zaynie. Nie mogłem się doczekać powrotu do domu.
Do Tatuś:
"Tęsknię się.. i trochę się nudzę"
Wysłałem do Zayna SMS w czasie wykładu.
Od Tatuś:
"Gdy wrócisz, zajmę się tobą kociaku"
Do Tatuś:
"Co będziesz mi robił?"
Od Tatuś:
"Będę cię dotykał, dam ci kilka klapsów, przywiążę do łóżka i będę pieprzył tak mocno, że już nigdy więcej nie powiesz 'nie' gdy będę dawał ci prezenty"
Do Tatuś:
"Brzmi świetnie"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro