Niespodzianka dla matki || Kuroo Tetsurō
child!Kenma, child!Lev
Kuroo ziewnął i delikatnie przetarł oczy, żeby całkowicie wybudzić się ze snu. Powoli odwrócił głowę w bok i leniwie objął śpiącą żonę ramieniem. Uśmiechnął się, kiedy obserwował jak jej ciało unosi się w górę i w dół, bawił się jej włosami, a nawet kreślił kółeczka na jej biodrach, za pomocą kciuków. Widział, że kobieta już powoli się budzi, a fakt, że odwróciła się w jego kierunku utwierdził go w przekonaniu, że nie śpi. Złożyła delikatny pocałunek na jego nosie i otworzyła swoje piękne, [Kolor oczu] oczy.
- Dzień dobry, Tetsu - przywitała się z leniwym uśmiechem.
Kuroo czuł, że jego serce zaczęło bić szybciej od momentu, gdy zobaczył ją tak blisko. To tak, jakby za każdym razem zakochiwał się w niej na nowo. Pogłaskał ją po włosach i odwzajemnił jej uśmiech.
- Dzień dobry, [Twoje imię] - odpowiedział.
- Więc, powinniśmy obudzić chłopców, albo... - Kuroo umieścił na jej ustach pocałunek, tym samym przerywając jej wypowiedź.
- Po prostu zostaw to mi. Jakby nie było, to w końcu jest Dzień Matki. Razem z chłopcami zamierzamy przygotować dla ciebie coś specjalnego, ok? - zapytał.
- Lepiej nie gotuj - zachichotała - Bez obrazy, ale jesteś naprawdę złym kucharzem.
- Nie jestem taki zły - zaśmiał się w odpowiedzi.
- Tetsu, ty potrafisz spalić wodę! Do tej pory nie wiem jak to jest możliwe! - wykrzyknęła, a on zarumienił się nieznacznie.
- W porządku. Kenma będzie gotował, czy coś - wzruszył ramionami.
- Nie sądzę. Nasz mały chłopiec ma dopiero trzy latka! On dopiero co dowiedział się czym jest kuchenka mikrofalowa - roześmiała się.
- Coś się wymyśli. Ale ty po prostu śpij i daj mi zająć się wszystkim, w porządku? - zapytał, wychodząc z łóżka.
[Twoje imię] spojrzała na klatkę piersiową męża i zarumieniła się nieznacznie. Jakim cudem miała takie szczęście? Prawdopodobnie nigdy się nie dowie. Patrzyła jak jej ukochany zakłada parę spodni z Nekomy i wychodzi z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Ruszył korytarzem w stronę sypialni bliźniaków, powoli pociągnął klamkę i zajrzał do środka. Jego dwaj synowie, Kenma, który był starszy o kilka minut spał spokojnie na plecach, podczas gdy jego drugi syn, Lev, spał w pozycji burrito, niemiłosiernie chrapiąc. Młody ojciec zachichotał i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi. Pierwsze podszedł do łóżka Kenmy i delikatnie potrząsnął śpiącym chłopcem. Kenma powoli otworzył oczy i rozciągnął ramiona, przy okazji ziewając.
- Dzień dobry tato - powiedział cicho.
- Dzień dobry Kenma. Czy mógłbyś się ubrać i zaczekać na mnie? Musimy zrobić dziś coś specjalnego dla mamy - uśmiechnął się Kuroo.
Kenma pokiwał głową i udał się w kierunku swojej szafy, żeby wybrać strój na dzisiejszy dzień. Później pobiegł do łazienki, żeby się przebrać i odświeżyć. W tym czasie młody ojciec podszedł do łóżka drugiego syna i potrząsnął nim tak samo jak starszą pociechą. Spodziewał się, że para intensywnie zielonych oczu spojrzy wprost na niego, ale w zamian usłyszał ciche pojękiwanie. Lev otulił się jeszcze bardziej kocem, nie chcąc dać za wygraną.
- Lev, pora wstawać - powiedział łagodnie - Musimy przygotować niespodziankę dla mamy.
Zielonooki nie był zbytnio zadowolony z takiego obrotu spraw, ale przeciągnął się i spojrzał prosto w kocie oczy ojca, wyciągając w jego stronę swoje drobne ramiona. Kuroo uśmiechnął się lekko i przeniósł syna na swoje kolana.
- Chcesz się przebrać w coś innego? - zapytał.
Lev potrząsnął głową, nie spuszczając wzroku z ojca.
- Chcę zostać tak jak teraz - odpowiedział, wskazując na swoje onesie kota.
- Ale nie chcesz ładnie wyglądać dla mamusi? - zapytał Kuroo.
Lev ponownie pokręcił głową i oparł ją na ramieniu taty. Tetsurou delikatnie poczochrał jego włosy zanim opuścił sypialnię, z synem w ramionach. Skierował się w stronę kuchni, gdzie siedział już Kenma, z blokiem rysunkowym i kredkami, kolorując jedną z kartek, cierpliwie w oczekiwaniu na ojca.
- Co robisz?
Kenma przeniósł swoje spojrzenie na Kuroo, i pokazał mu laurkę, którą właśnie stworzył.
- Chciałem podarować mamusi laurkę w tym specjalnym dniu - odpowiedział.
Lev poruszył się niespokojnie w ramionach ojca i położył swoją małą dłoń na papierze i kredkach, tym samym dając znak Kuroo, że popiera pomysł Kenmy i też chce wziąć w tym udział. Mężczyzna niemal natychmiast posadził go na krzesełku tuż obok starszego brata, który przesunął w jego stronę część własnych narzędzi pracy, tłumacząc co dokładnie powinien zrobić. Kuroo uśmiechnął się raz jeszcze i powoli wycofał w stronę schodów. Powoli, uważając żeby nie zbudzić żony, wszedł do sypialni i szybko przebrał się w bardziej odpowiednie ciuchy. Zabrał klucze od samochodu i wyszedł z domu. Miał pewne plany w stosunku do tego dnia, a do ich wykonania niezbędne było zrobienie zakupów.
***
Po niecałej godzinie, młody ojciec wrócił do domu, trzymając w prawej ręce śniadanie dla żony, a w lewej bukiet [ulubione kwiaty]. Wszedł do kuchni i położył klucze na szafce, po czym spojrzał na dzieci, które już skończyły swoje laurki. Kartka Kenmy wyglądała schludnie i uroczo. Uwagę przyciągał duży napis "Szczęśliwego Dnia Mamy", który był zapisany dość czytelnym pismem jak na trzylatka. Wokół napisu były narysowane kwiaty i różne kolorowe wzorki. Z kolei kartka Leva była tak nieczytelna, że Kuroo nawet nie potrafił stwierdzić co jego młodszy syn napisał. Należało też zwrócić uwagę na kolorowe bazgroły, które były dosłownie na całej laurce. Mężczyzna dał chłopcom znak, żeby poszli za nim, po czym wszedł do sypialni. [Twoje imię] właśnie siedziała na łóżku, oglądając jakiś serial w telewizji. Chłopcy od razu podbiegli do mamy i podali jej laurki, za które ta im wesoło podziękowała.
- Szczęśliwego Dnia Matki, [Twoje imię] - powiedział Kuroo, uśmiechając się cwaniacko.
Pocałował ją, a następnie podał jej prezenty, które nie tak dawno kupił.
- Dziękuję za wszystko, Tetsu - powiedziała [Twoje imię], całując męża w policzek.
- Wszystko dla mojej pięknej żony - odpowiedział lekko zarumieniony - Oh, i jest coś jeszcze.
[Twoje imię] uniosła brwi, w chwili gdy jej mąż wyszeptał jej do ucha:
- Poprosiłem Yaku, żeby dzisiaj zajął się dziećmi. Będziemy mieli cały dom dla siebie i będziemy mogli robić to co ci się podoba. Jeśli wiesz co mam na myśli.
[Twoje imię] uderzyła męża w ramię.
- Kuroo! - zawołała, kierując swoje spojrzenie na dzieci.
Jej mąż jedynie się zaśmiał i przyciągnął ją do siebie.
- To będzie noc, której nie zapomnisz, Kotku - powiedział cicho, upewniając się że dzieci nic nie usłyszą - Tatuś po prostu bardzo chce uszczęśliwić mamusię w ten jej wyjątkowy dzień.
***
Hej hej!
Następny jest Bokuto :D
PS. zmieniłam okładki :) Mam nadzieję że są chociaż trochę lepsze niż tamte, ale nie mam zamiaru ukrywać, że się do tego nie nadaję XDDD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro