|6|
To dziś był dzień, w którym Baekhyun miał pierwszy raz spotkać swojego tatusia. Byun był w lekkiej obawie, ponieważ nie wiedział, kto to mógł tak naprawdę być, bo przecież Chanyeol mógł go okłamać i tak naprawdę być starym zboczeńcem po pięćdziesiątce, prawda?
Nagle do uszu chłopaka dotarł dźwięk dzwonka do drzwi. Był pewny. Prawdopodobnie był to jego tatuś - Chanyeol. Baekhyun siedział na swoim łóżku i odczekał chwilę. Nie chciał odrazu otwierać drzwi, ponieważ nie chciał wyjść na takiego łatwego. Baekhyun był naiwny, często ludzie wykorzystywali go do swoich własnych zamiarów. W końcu Byun powoli zszedł na dół po schodach. Podszedł do drzwi i odkluczył drzwi za pomocą klucza. Chłopak złapał za klamkę i nieśmiało otworzył drzwi. Cóż, Byun był ubrany w białe, prześwitujące zakolanówki, dodatkowo jego białe, koronkowe stringi idealnie pasowały do zakolanówek. Jego bluzeczka była pod kolor majteczek i zakolanówek. Górna część stroju była obcisła, co można było zauważyć po stojących sutkach, które się ukazały.
-C-Cześć tatusiu -powiedział Baekhyun jąkając się.
Chłopiec był lekko zawstydzony obecnością swojego tatusia. Zakrył z ledwością swoje krocze, bo przecież nie chciał by Chanyeol widział, co ma pod majteczkami na pierwszym spotkaniu.
-Witaj skarbie -powiedział poważnie Chanyeol.
Mężczyzna zamknął za sobą drzwi na patent, bo nie chciał by ktoś okradł jego maluszka. Park zdjął swój długi czarny płaszcz, który swoją drogą leżał na nim idealnie i odwiesił go na wieszak. Następnie zdjął swoje buty i postawił je w kąt, tak by nikt o nie się nie potknął, czy nie zabił.
Baekhyun stanął na palcach i chciał pocałować swojego tatusia, ale nadal był zbyt niski. Próbował podskoczyć, złapać się ramion wyższego, próbował naprawdę wszystkiego. Chanyeol miał z młodszego ubaw, za każdym razem, gdy młodszy próbował go pocałować. Park próbował nie wybuchnąć śmiechem, ukrywał to pod czarującym uśmiechem, który swoją drogą powalał i uzależniał.
W końcu starszy się zlitował i schylił się by pocałować swojego chłopczyka. Byun w końcu mógł posmakować ust swojego tatusia. Baekhyun nigdy się nie całował i Chanyeol to wyczuł, a następnie przerwał pocałunek, natomiast młodszy jęknął w geście protestu.
-Dajesz się tak łatwo zdominować, to urocze -powiedział starszy -Jesteś naprawdę typowym ukesiem.
Chanyeol zaśmiał się w twarz młodszemu. Baekhyun naburmuszył się jak małe dziecko, które nie dostało ulubionych słodyczy.
-Nie jestem typowym ukesiem! Typowi ukesie nie noszą spódniczek! -odparł obrażony Byun.
-Bardzo szybko mi uległeś, sam zobacz i jeszcze masz czelność mówić, że tak nie jest, huh? -zapytał podwyższonym głosem Park, ale w jego głosie było słychać nutkę rozbawienia.
Byun spojrzał na swojego tatusia troszkę niezrozumiale.
-Byunnie~ Uprawiałeś kiedyś seks? -zapytał Chanyeol.
Starszy był ciekawy odpowiedzi od młodszego i miał nadzieję, że młodszy nigdy tego nie robił, ponieważ myśl o tym, że wziąłby się za kogoś nietkniętego i ciasnego sprawiała, że jego podniecenie rosło.
-Nie tatusiu -powiedział ciuchutko Baekhyun.
Młodszy przytulił się do swojego tatusia.
-Kochanie, pójdziemy do twojego pokoju i tam zobaczymy, co będziemy robić -odparł głębokim głosem Chanyeol.
Głos mężczyzny był niesamowity i można było z pewnością stwierdzić, że Byun nigdy nie słyszał tak męskiego głosu, jak ten, który należał do jego tatusia.
Baekhyun zaprowadził Parka do swojego pokoju. Pokój mieścił się na parterze na przeciwko łazienki. Pomieszczeniw było całkiem spore jak na jedną osobę. Panele podłogowe były w kolorze jasnego dębu, które idealnie kontrastowały ze ścianami, które były w kolorze śniegu. W pokoju znajdowało się duże łóżku, którego pościel była w kolorze błękitu, a poduszki tego samego koloru, ściany. Po drugiej stronie pokoju znajdowała się śnieżnobiała szafa na ubrania, która wręcz pękała w szwach od ilości ubrań Byuna, tuż obok niej stało biurko, tego samego koloru, co szafa.
-Kochanie, spróbujmy, jeśli coś będzie nie tak, odrazu mi mów -powiedział Chanyeol.
Starszy wpił się w usta młodszego, a następnie zaczął gładzić jego plecy swoimi dłońmi, dając mu do zrozumienia, że nie zrobi mu krzywdy.
Park ułożył ich delikatnie na łóżku i kontynuował całowanie swojego chłopczyka. Chanyeol nagle uwodzicielsko unosił się nad Byunem i spojrzał w jego piękne oczka. Starszy wrócił do całowania swojego maluszka, a młodszy nie był dłużny i pogłębił pocałunek, natomiast zrobił to bardzo nieudolnie, co oznaczało tylko tyle, że jest prawiczkiem.
Starszy przerwał pocałunek, a Byun na ten gest jęknął niezadowolony. Park miał inne plany niż całowanie młodszego w chwili obecnej i zdjął bluzkę młodszemu, a następnie na jego szyi zostawił czerwone ślady, by wszyscy wiedzieli, że młodszy jest zajęty. Chanyeol następnie zaczął sunąć językiem w dół, by w końcu dotrzeć do jednego z sutków młodszego. Starszy zaczął lizać, a następnie przegryzać sutek młodszego, a z ust Byuna wydobył się jeden długi sprośny jęk. Ten dźwięk był muzyką dla uszu Parka. Starszy przeszedł do drugiego sutka i zaczął za niego pociągać, ale po chwili przestał, bo zobaczył twarz młodszego. Twarz Baekhyuna wyrażała tylko jedno. Podniecenie. Przymknięte oczy Byuna i rozchylone wargi chłopaka podniecały Chanyeola. Kto mógłby się oprzeć tak gorącemu chłopcu, jakim był Byun? Chyba raczej nikt.
Chanyeol zdjął swoją koszulę w seksowny sposób, a następnie powiesił ją na krześle, bo nie chciał by się pogniotła, a przecież musiał jakoś wyglądać, prawda? Potem zdjął swoje spodnie i rzucił je niedbale na krzesło, a ja koniec zdjął skarpetki i położył je na krześle. Wrócił szybko do młodszego i ponownie nad nim zawisł.
-Baekhyun masz lubrykant? -zapytał z nadzieję Chanyeol.
Spojrzał na młodszego z uśmiechem. Młodszy podał mu lubrykant z szafeczki. Starszy zdjął powoli majteczki młodszego w delikatny sposób. Byun rozchylił nieśmiało nóżki przed starszym. Park otworzył lubrykant i wylał go sobie na palce, a następnie dobrze go rozsmarował. Po chwili włożył w młodszego jeden palec, na co młodszy jęknął cicho, a Chana to nakręciło, a następnie starszy zaczął nim ruszać. Byun wzdychał i pojękiwał cichutko. Po chwili Chanyeol dołożył drugi palec i zaczął nim ruszać, a jęki Byuna były trochę głośniejsze.
-Baekhyun podoba ci się? -szepnął Chanyeol do ucha swojego maluszka.
Baekhyun był zajęty pojękiwankem do ucha swojego tatusia, więc Park stwierdził, że jęki są wystarczającą odpowiedzią. Starszy wyjął palce z dziurki młodszego. Park zdjął szybko bokserki. Chanyeol wylał na swoją dłoń lubrykant i rozsmarował go na swoim penisie. Starszy ustawił penisa przy dziurce młodszego i zaczął w niego wchodzić cal po calu. Byun czuł każdą żyłę i czuł jak jego tatuś wchodzi w niego stopniowo. Byun jęknął głośno z rozkoszy.
-Kurwa Baek, przyjmujesz mojego kutasa tak dobrze -odparł Chanyeol -Jak byłoby to czymś, co robisz codziennie.
Chanyeol zaczął poruszać się powoli w Byunnie, a dziurka młodszego zaciskała się na penisie starszego i doprowadzała go tym do szaleństwa.
Park przyspieszył swoje ruchy po chwili i zaczął uderzać w prostatę Baekhyuna. Młodszy zaczął coraz głośniej jęczeć. Starszy po chwili poczuł, że jest blisko.Park wykonał kilka szybkich ruchów i doszedł w Baekhyunie, ale by nie być dłużnym, złapał młodszego za penisa i zaczął poruszać szybko dłonią, a chwili młodszy doszedł na rękę swojego tatusia.
Chanyeol sięgnął po chusteczki i wytarł swoją rękę od spermy, a potem dosięgał ręką śmietniczka i wyrzucił brudną chusteczkę. Park wyszedł z Byuna i położył się obok niego, a następnie nakrył ich kołdrą. Młodszy wtulił się w tors Chanyeola, a starszy objął go ręką i dał mu całusa w policzek.
-To był mój najlepszy seks w życiu tatusiu -powiedział zawstydzony Baekhyun.
-Byłeś wspaniały skarbie -odparł Chanyeol.
Starszy dał mu całusa czółko i zasnęli wtuleni w siebie.
<I jak wam się podoba? Nigdy nie pisałam rozdziałów w taki sposób. Mam nadzieję, że ten rozdział przypadnie wam do gustu moi kochani>
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro