Rozdział 2
Obudziłam się i rozejrzałam po pokoju, gdy zobaczyłam okularnika w drzwiach z mundurkiem powiedziałam
- Chcesz żebyśmy przestawiły się na wasz tryb i mamy chodzić do szkoły wieczorowej z wami tak?- on tylko powiedział
- Tak i jesteś mądrzejsza niż twoja koleżanka bo nie muszę ci niczego tłumaczyć - na szczęście zaraz poszedł, bo nie miałam zamiaru ubierać się przy nim. Po założeniu mundurku stwierdzam że muszę założyć czarne rajstopy bo wyglądam okropnie. Postanowiłam pójść do Yui, lecz przed jej pokojem na korytarzu spotkałam Ayato , a że już od początku go nie lubiłam przeszłam obok niego lecz ten chwycił mnie za prawy nadgarstek. Pozwoliłam mu przyszpilić się do ściany, gdy się uśmiechnęłam i pokazałam mu palcem że ma być cicho i kopnęłam go w czuły punkt, dzięki czemu mnie puścił, a że wolałam go ominąć i porozmawiać z Yui kiedy indziej. Schodząc na dół zauważyłam że niektórzy już są, Kanato ze swoim misiem, Subaru zły na cały świat w kącie, Reiji z książką oraz Shu z zamkniętymi oczami. Po jakimś czasie zeszła reszta. Jechaliśmy limuzyną, zostałam usadzona pomiędzy Kanato i Shu, Yui-chan została umieszczona obok Ayato, a on i tak ma już podły humor po moim przewitaniu. Gdy tylko dojechaliśmy do szkoły Reiji przydzielił nas do klas, Yui jest z Ayato i Kanato, a ja z Raito, wydaje mi się ale Reiji zrobił to specjalnie. Pozostawiając w masce obojętności skierowałam się na najbliższy parapet, z ukrytym telefonem, gdy naglę na kogoś wpadłam i zobaczyłam Queen Juliet Parfait która jest z XIX w i pochodzi z Francji oczywiście jest wampirzycą czystej krwi. Queen wygląd: wysoka, szczupła, długie nogi, pełny biust jasnobrązowe włosy do pasa z czerwonymi, granatowymi i białymi pasemkami, grzywka stawiana do góry, wąska twarz, duże zimno białoniebieskie oczy, pełne krwistoczerwone usta, mały prosty nos, blada, biała wręcz cera
ubrania + dodatki: czarne i czerwone kreacje w stylu punk, rock, grange itd wiecznie czarne paznokcie, ostry czarny makijaż, buty na podwyższeniu czarne pieszczochy na rękach i kolczyki w podobnym stylu
charakter: złośliwa, zamknięta w sobie, na pokaz brutalna, a w środku delikatna, pewna siebie, odważna, często zmęczona i nieobecna. O charakterze: romantyczna, ale skrywam to za maską obojętności. Queen i ja jesteśmy czasami do siebie podobne, ale przytuliłam ją i powiedziałam
-Queen jak się miewasz, okropnie wyszło że moi przybrani rodzice wysłali mnie do swoich "krewnych". - dziewczyna będąc lekko zdezorientowana moim zachowaniem powiedziała
- Chodzę do szkoły w której mało co się dzieje, aż ciebie tu spotkałam. A właśnie co ty tu robisz? - Z uśmiechem powiedziałam
- Cóż przybrani rodzice Muller postanowili się mnie pozbyć po tym jak miałam sześć lat zginęli moi rodzice, więc wysłali mnie do domu ich niby "krewnych" gdzie mieszkają synowie jakiegoś polityka, a z nazwiska są znani jako Sakamaki. A ciekawostką jest to że mają taki sam sekret jak ty. - oczy Queen prawie wyszły z orbity na tę nowinkę, ale jak sądzę że pewnie dawno to wiedziała. Gdy tak gadałyśmy jeszcze chwilę za przyjaciółką pojawił się Raito.
~~ W między czasie Yui jest gryziona w kuchni przez Ayato, po czym traci przytomność i Reiji informuje go że odpowiada za jej powrót~~~
Spojrzałam na wampira i powiedziałam do przyjaciółki
- Queen kochana ja muszę już spadać bo przyszła moja obstawa, co mnie wcale nie cieszy - dziewczyna zdziwiła się, ale jak zobaczyła przez ramię że stoi za nią jeden z Sakamakich pożegnała się mówiąc - Wszystko będzie dobrze, nie martw się. - przytuliłam ją i poszłam z Raito do domu. Po powrocie przebrałam się w zwykłe rzeczy i poszłam szukać okularnika by go trochę ponękać. Po znalezieniu jego pokoju zapukałam, jak mi otworzył powiedziałam wprost
- Przyszłam się upewnić że mogę pobawić się trochę w kuchni, a jeśli nie to mogę cię zacząć nękać gorzej niż jakiś najgorszy koszmar. Jestem do tego zdolna. - tylko go rozzłościłam, a o to mi chodziło i powiedział
- Idź i nie wracaj - jak tylko zamknął mi drzwi poszłam do kuchni piec różne ciasteczka. Po jakiejś godzinie wyciągałam chyba z trzecią lub czwartą blachę ciasteczek. Gdy się obejrzałam zobaczyłam Kanato i rzekłam mu
-Jest tego dużo, bierz ile chcesz. - zanim wyszłam z kuchni zabrałam jeden talerzyk ciastek i dwie siateczki. Gdy zaszłam do mojego pokoju schowałam siateczki ciastek do torby, a potem z talerzem poszłam do pokoju Yui i zapukałam, chwile jej zajęło otwarci, lecz gdy to zrobiła wepchałam jej jedno ciastko do buzi, a talerzyk wcisnęłam do rąk mówiąc
- Jeśli będziesz chciała pogadać wal do mnie - po tych słowach poszłam sobie. Znając drogę do biblioteczki postanowiłam usiąść przy fortepianie i zaczęłam grać utwór "Dla Elizy" lecz wychodził mi tylko początek, po paru próbach zrezygnowałam. Odchodząc od fortepianu skierowałam się do drzwi, lecz je zagrodził mi kapelusznik więc powiedziałam
- Odsuń się chce przejść. - on tylko się uśmiechnął więc popchnęłam go na bok jak go mijałam chwycił mnie za nadgarstek w który mnie ugryzł, lekko zabolało lecz nie ukazałam bólu na twarzy. Już nieci zirytowana powiedziałam mu
- Puszczaj - ale że trzymał mnie dalej w pewnej chwili nie wytrzymałam i z prawej ręki zrobiłam pięść i uderzyłam go w brzuch, tak się dzieje gdy ktoś mnie zdenerwuje, a mijając go powiedziałam
- Następnym razem będzie mocniej, a i Ayato też dzisiaj już ode mnie zarobił cios. - po tym wydarzeniu poszłam poleżeć na moim tapczanie w pokoju.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że komuś się podoba. Wybaczcie że taki króciutki rozdział. I przepraszam za moje błędy Bywajcie zdrowi
~~ Marli~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro