"Rzeczny gwar"
Wśród rzecznego tłumu trudno nie utonąć,
nie zgubić swej duszy i anioła stróża.
Staram się myśli utrzymać w głowie.
Lecz wszystko tak płynie zagubione tłumnie.
Gdzie jestem? Gdzie będę? Dobro czy zło?
Buty stukają, aż mi uszy pękają.
I kto obok przeszedł? Pojęcia nie mam.
Stoję gdzieś z boku, by nie porwała mnie fala,
znikąd donikąd bez przerwy płynąca
Gdzie jestem? Gdzie będę? Dobro czy zło?
Lecz wszystko początek i koniec swój ma,
nawet studnia pozornie bez dna.
Toczy się globus po ziemi w sklepiku
jak nasza planeta w słońca układzie.
Gdzie jestem? Gdzie będę? Dobro czy zło?
Uśmiechy fałszywe i szczere zmieszane.
Nieznajomi, przyjaciele - razem w tłumie obcym lecz swoim.
Ktoś odszedł, ktoś przyszedł - niezauważenie zwracając uwagę.
Patrzę na swoje odbicie i pytam "kto to?".
Gdzie jestem? Gdzie będę? Dobro czy zło?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro