"Kolejny dzień"
Po zamknięciu drzwi do mieszkania,
pocałunkiem witasz drewnianą podłogę.
Nic poza tym nie masz do dodania,
a ja nawet ci pomóc nie mogę.
To przez zbyt blade, zbyt słabe rączki.
Nie potrafię poddźwignąć cię z zimnej ziemi.
Prawdopodobnie dostaniesz przez to gorączki.
Wiemy, że przyjaciele w telefonie są niemi.
Codziennie tak wracasz, bez chęci do życia.
Czołgasz się przez korytarz potem mnie przytulasz.
Nie okłamujesz i nie masz nic do ukrycia.
Cieszę się, że mi ufasz i może nawet kochasz?
Ale bardzo cię proszę przestań to robić.
Znajdź sobie kogoś kto twój uścisk odwzajemni.
Przestań pracować tak ciężko, że nie możesz chodzić.
I bez tego twoi rodzice będą z ciebie dumni.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro