Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Także dziękuje Julia.

Pov Kacper
Kiedy już odwiozłem Julię do szkoły zdałem sobie sprawę z tego ze dzisiaj bede musiał powiedzieć jej coś bardzo ważnego, coś nad czym myślałem już dużo wcześniej. Po tym jak ją odwiozłem postanowiłem wrócić do domu X zamówić sobie szamke i pooglądać jakiś serial. Kiedy zjadłem już całe sushi i pooglądałem chyba z 3 odcinki, odplynalem na chwile i obudziłem się 2 godziny później, a bardziej obudził mnie telefon od mojej mamy która tak o chciała zapytać co u mnie słychać, chwała Bogu ze zadzwoniła bo dzieki temu zdążyłem się ogarnąć i pojechać po Julkę.Kiedy podjeżdżałem pod jej szkole niewiedzialem czego się spodziewać, w końcu posprzeczalismy się trochę rano. Stanęłem na parkingu przy jej szkole, zgasiłem samochód i wziąłem telefon do ręki, czekałem chyba z 10 minut i wkoncu ujrzałem Julię która wychodzi z budynku z torba na ramieniu. Otworzyła drzwi od pojazdu i zajęła miejsce. Wyjęła swój telefon i zaczela z kimś pisać uśmiechając się do telefonu.
-Eeluwina, jak ci minął dzień ?-Spytałem z grzeczności.
Nie uzyskałem odpowiedzi wiec powtórzyłem:
-Ej no Julka ja coś do ciebie mówię!
- Co? Nie usłyszałam robię cos na telefonie niewiem czy widzisz.- Powiedziała oschłym tonem dziewczyna.
-Pytałem jak ci minął dzień. Jeżeli masz dzisiaj zły dzień to przepraszam.
-Było całkiem okej. Tak mam zły dzień i to między innymi przez ciebie ale masz szczescie ze chociaż Hubert chciał ze mną rozmawiać.
-Ten Hubert?
-Tak ten Hubert.Jakis problem co do niego?-Zapytała.
-Nie..-Ledwo co wyszeptałem.
Tak naprawdę cholernie boli mnie sama świadomość ze Julia mogłaby mieć jakiegos chłopaka, czy ze mogłaby z kimś kręcić. Mimo tego że nie czuje do niej niczego poważnego to jestem przywiązany do niej mentalnie i traktuje ja bardzo jak swoją młodsza siostrę która muszę się opiekować kiedy nie ma rodziców.
Kiedy podjechaliśmy już pod dom, Jula wyszła z auta nic nie mówiąc, weszła do domu tak samo i skierowała się do góry krzycząc tylko:
-Dzieki za podwózkę!
-Nie ma sprawy..- Powiedziałem po cichu i tak napewno już tego nie słyszała.
Postanowiłem ze wrócę do zajęcia które robiłem przed tym jak pojechałem po Julię, wiec wróciłem do swojego pokoju i poszedłem spać. Obudziłem się o godzinie 18 a bardziej usłyszałem jakieś krzyki na dole. Wyszedłem z pokoju i już wiedziałem ze Dubiel i Lexy się kłócą o to kto ma teraz wyrzucić śmieci. Postanowiłem ze wejdę do Julki, kiedy to zrobiłem zobaczyłem ja słodko leżąca na łóżku z jakaś książka, wiec zapytałem:
-Cześć postanowiłem ze wejdę, przeszkadzam?
-Nie, chyba nie-Powiedziała blondynka.
-To dobrze się składa, a nie przeszkadzają ci te krzyki w nauce ?- Spytałem dla rozluźnienia.
-Niekoniecznie, w sensie kwestia przyzwyczajania mieszkania z taka ilością osób,zreszta do kogo ja to mówię skoro sam tu mieszkasz- Powiedziała trochę bardziej entuzjastycznie
-Co prawda to prawda- Powiedziałem po czym dodałem:
-Pamiętasz nasza dzisiejsza rozmowę w aucie ?
-Tak nie przypominaj mi jej proszę.
-Dobra, dobra bardziej chodzi mi o to co powiedziałem na sam koniec, o tym ze powinnismy porozmawiać i ja dalej tak uważam, a co najlepsze uważam ze powinnismy zrobić to teraz.
-Przecież rozmawiamy, a zreszta mów po prostu ja posłucham.
-A więc, już od 2 tygodni myślałem nad tym i wymyśliłem to ze lepiej będzie jak ja wyprowadzę się narazie z domu X, w projekcie jeszcze zostanę ale chce wrócić do siebie na mieszkanie.
- Am, no okej, szanuje aczkolwiek co na to Stuart.- Zapytała
-No z nim mam już wszytko uzgodnione. Postanowiłem że powinnienem ci o tym powiedzieć bo przez jakiś czas byłaś dla mnie ogromnym wsparciem i inspiracja tutaj, i cokolwiek się nie działo to wiedziałem ze mogę na ciebie liczyć i te drzwi stoją otwarte dla mnie , także dziękuje Julia.- Oznajmiłem.
-Jeżeli rozmawiamy już całkiem szczerze i wyznajemy sobie takie rzeczy to ja tez muszę ci coś powiedzieć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro