Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prawda Wychodzi Na Światło Dziene

*Narator
Minął miesioc od kiedy chłowcy się za przyjaźnili, choć nadal nie znali swoich imion. Zamiast tego się jakoś wyzywali. Naruto muwił na Sasuke :
Drań,Kotek, głupek, czarnoki, itp.
Sasuke muwił na Naruto :
Młotek, pan wilk, idjota, blondyn. Itp.
Chłopcy dobrze się że sobą czuli,
Ale co się stanie z ich przyjaźnią gdy jeden z nich dowie się prawdy, czy będzie taka sama?. Kto się dowie prawdy? I czy poinformuję drugiego że zna prawdę?. Zobaczymy. :)

*Sasuke
Jak zawsze wstałem z samego rana, a potem poszedłem się ubrać. Mieszkałem u blondyna, ponieważ tydzień po naszym poznaniu sam mnie o to poprosił. Na poczotku nie chciałem się zgodzić, ale tem młotek mnie cały czas namawiał, więc w kończy się zgodziłem. Jak zwykle młotek spał, więc nie postanowiłem go budzić. Poszedłem się prześć po lesie. Siedziałem sobie przy drzewie i patrzyłem sobie w niebo. Nagle poczułem że ktoś mnie opserwóje, więc wstałem i zauważyłem że coś leci w moją stronę. Ominołem tą rzecz, spojrzałem i okazało że to był nóż, który letko mnie skaleczył w pulik.
-proszę proszę... Kogo my tu mamy... Sasuke w własnej osobie. - powiedział głos przed demną, który okazał się moim największym wrogiem.
Al... Ile to, a no jo wczoraj się widzieliśmy, a ty nadal nie umiesz rzuczać - powiedziałem tym wycierając krew z mojego pulika, ale to i tak nic nie pomagało.

( ożdzegałam że będą wymyślone przez zemnie postacie. A tak skrutem Al to wrug Sasuke, ponieważ tem ciogle pubuję go porwać i mieć dla siebie, chłopak był 3 lata starszy od Sasuke jak Naruto, ale był 3 miesiocę młotrzy od blondyna. Poznali się gdy sasuke miał 14 lat, na poczotku byli przyjaciółmi ale bewnego razu Al prubował porwać Sasuke, ale do dziś mu się nie udaje. Był wyszy od Sasuke no ale niszy od Naruto, miał jasno prozowe włosy i zielone oczy, miał umięśnioną figurę i niezaciemną karnacje. Był hybrydą psem. To tyle więcej dowiecie się  onim w ksiożce:)).

-no przeciesz cię trafiłem... Nie prawdaż. - odpowiedział z dumą.
- no tak trafiłeś że mój pulik mnie boli - powiedział nie zadowolony.
-  nie rospacz się Sasuke, przezywasz jak jakaś Pana. - odpowiedział obojętnie
-szukasz guza, - jusz mnie zdenerwował.
-o przepraszam Panią nie wiedziałem że Panią obraziłem . - rzekł żartriwie
-nie jestem dziewczyną! - szczeliłem focha.
- dopra Sasuke - muwioc to powoli się do mnie zbliżał, a ja się odsuwałem, tym lodując na najbliszkim drzewie. On położył rece z każdej strony, rzebym nie miał gdzie uciec.-ktoś ci mówił że złość piękności szkodzi-dodał groźnim głosem, trochę się przestraszyłem.
-rzostaw mnie kurwa w spokoju - prubowałam go od siebie odsunoć.
-bo co ? - rzekł i się do mnie zbliżył, no ale kontem oka zauważyłem znajomą tważ i odetnołem z ulgą.
- bo będziesz miał doczynienia ze mną - odezwał się Blondyn, który stał idealnie za nim.

*Naruto
Obudziłem się dziś z samego rana, ponieważ chciałem zrobić Draniowi  niespodziankę. Gdy byłem jusz ubrany, wyszedłem z pokoju i zauważyłem że Sasuke wychodzi z domu, więc postanowiłem go śledzić. Patrzałem z drzewa jak siedzi i patrzył w niebo. Po chwili stał, a potem spojrzał na przud. Zauważyłem jak coś leci jego stronę, naszczeście ominoł nóż, ale i tak trochę miał trapniecie na puliku,a potem potrzet do niego jakiś mężczyzna. Szedłem powoli ich stronę, żeby zobaczyć kto to.
-proszę ptosze... Kogo my tu mamy?... Sasuke w własnej osobie - Odzekł mężczyzna, a mnie zamurowało, bo niewiem skąt, ale kojarzyło mi się te immie, jak bym je gdzieś słyszał. Patrzyłem na dalszą część zdarzenie.
-zostaw mnie kurwa w spokoju - powiedział Sasuke. Postanowiłem nie siedzieć bezczynie i wreście do nich potrzedłem.
-Bo co? - rzekł Al. Na poczotku Sasuke miał przestraszoną minę, ale chyba mnie zauważył, bo pojawiła mu się ulga na twarzy.
- bo będziesz miał do czynienia ze mną - rzekłem zdenerwowany. Gdy Al mnie usłyszał, to puścił Sasuke i się do mnie odwrucił,a Sasuke w tym czasie potrzedł do mnie.
-nie wtracaj się idjoto! - rzekł zdenerwowany Al. Prawie się zaśmiałem, po porównałem jego wzrost i figurę do mnie. Było widać że jest umieśniony, ale nie aż tak, jeszcze był niszy od demnie.
-nie boję się ciebie - odpowiedziałem.
-a powinież - rzekł z złością. Miałem ochotę go walnoć i po prostu z tamtąt puść, ale zmieniłem zdanie gdy popatrzałem na Sasuke. Był cały przestraszony, więc tylko zawarczałem grożnie na Ala, zmieniając tym oczy na czerwono, a on uciekł. Wziołem Sasuke na ręce i wruciłam z nim do naszego domu. Gdy byliśmy w środku, położyłem go na kanepe, a potem usiadłem koło niego.
-niech zgadnę... Wszystko słyszałeś - powiedział zdenerwowany..
-wiesz wstałem z samego rana, bo chciałem Ci zrobić niespodziankę, ale zauważyłem że wychodzisz, więc postanowiłem cię śledzić...noi tak jak by usłyszałem waszą rozmowę. - spojrzałem na niego, a on patrzał się w odwrotną stronę. - posłuchaj mnie Sasuke. Nie musisz mi mówić kto to był jeśli nie chcesz, do niczego cię nie zmuszam - powiedziałem. On spojrzał na mnie szokowany. Na poczotku nie wiedziałem czemu, ale po chwili przypomniałem sobie, że powiedziałem do niego po imieniu.
-więc wiesz jak mam na imię - rzekł i spojrzał na mnie
-no tak, ale niewiem twoje imię wydaje się znajome, jeśli mogę wiedzieć jak marz na nazwisko?-spytałem z ciekawości.
-Nazywam się Uchiha.... Sasuke Uchiha - rzekł, a mnie zamórowało.
-A ja Naruto.... Naruto Uzumaki - powiedziałem i oby dwaj patrzyliśmy na siebie z niedowierzaniem.



















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro