Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*Aluś!!! Karoluś!!!*

Karolina:

Z tymi pytaniami postanowiłyśmy poczekać do końca lekcji, aby mieć dużo czasu, ale szczerze mówiąc ja to czułam, że to jest moja Ala.

*Po lekcjach na boisku szkolnym*

-Więc tak Alu ja zacznę zadawać ci pytania, a ty na nie odpowiesz w tedy będziemy wiedzieć.

-Dobrze.

-No to pierwsze pytanie... Gdzie się poznałyśmy?

-Na Wattpadzie.

-Drugie... Którego dnia i miesiąca się poznałyśmy?

- 4 lutego.

-Trzecie... Kto pierwszy napisał?

-Ja napisałam pierwsza.

-Czwarte... Jakiej muzyki słucham?

-Rapu i pop'u.

-Piąte... Czy lubimy tych samych wykonawców?

-W większości tak.

-Wiesz co.... Jestem durna, że cię nie poznałam... 

ALUŚ!!!!!

-Karoluś!!!! 

Po tych słowach mocno przytuliłam Alę co ona odwzajemniła.

-Matko jak my mogłyśmy się nie poznać, ale my głupie jesteśmy...

-Tutaj się z tobą zgodzę Ala. Tak w ogóle to nasze marzenia się spełniły.

-No jedno na pewno.

-Co ty gadasz jakie jedno?!

-A jakie jeszcze się spełniło?

-Noooo chodzimy do jednej klasy z Leondre Devries.

-Coooo?! Naprawdę, w której ławce on siedzi?

-Razem ze mną.

-Matko jaka ja głupia jestem.... Nie poznałam własnego idola.

-Nooo, a poczekaj, aż poznasz swojego męża.

-Znasz Charliego? 

-Oczywiście.... Kiedy byłam mała to, to był mój najlepszy przyjaciel.

-Pierdolisz?!

-Nie... Ja go po prostu na początku nie poznałam, ale kiedy zobaczyłam go na żywo to oboje się rozpoznaliśmy. 

-O matko bosko kochano!!!

-Poczekaj zaraz napiszę do Leo i zapytam się czy możemy się spotkać w czwórkę.

-No okej.

Do Leoś<3

Hej Leo masz czas?

Od Leoś<3

Dla Ciebie zawsze księżniczko :*

Do Leoś<3

To fajnie księciu,a Charlie ma czas??? :*

Od Leoś<3

A po co nam Charlie... Przecież jesteś moją księżniczką!!!

Do Leoś<3

Nie jestem twoja!!! Mam kogoś z kim muszę go poznać... Powiem tyle jest Bambino, która nie dzieli was na grupy. :*

Od Leoś<3

Poprawka księżniczko. Jeszcze nie jesteś moja, ale nie długo będziesz. Charlie gra u mnie na xbox360.

Do Leoś<3

No dobrze. To o 15:00 pod moim domem. Okej książę? :* TYLKO PRZYJDŹ Z CHARLIEM!!!

Od Leoś<3

Do zobaczenia o 15:00 pod twoim domem... Poczekaj muszę zgwałcić Charliego ze szczęścia, że spotkam się z moją księżniczką!!! :* <3 

-Ala mam złe wieści...

-Jakie złe wieści???

-Charlie za jakieś 5 minut nie będzie prawiczkiem...

-Co?! O czym ty gadasz?!!!

-No o prawiczności twojego męża.

-Co kurwa?

-No, bo Leo napisał do mnie, że zgwałci Charliego ze szczęścia, bo się ze mną spotka.

-No cóż trudno... Najwyraźniej mu się należy.

-Kto wie, kto wie.

-A udało ci się nas umówić?

-No tak na 15:00

-A wiesz, że jest już 14:37???

-O matko dobra chodźmy do naszych domów się przyszykować.

-No dobrze.

Kiedy tak szłam z Alą  (bo umówiłyśmy się, że będziemy iść razem do momentu w którym będziemy musiały się rozdzielić) zastanawiałam się gdzie ona mieszka. Jednak po dośc krótkim czasie dostałam odpowiedź. Mieszka obok mnie tylko, że po lewej stronie, a Leo mieszka po prawej stronie.

-Aluś...

-Tak?

-No, bo ja mieszkam obok ciebie!!!

Przytuliłyśmy się i po chwili byłam już w swoim domu, ale już bez Ali :(  Jak zwykle w domu nikogo nie było. Tylko ja pies i kot. Z psem był wcześniej mój tato, bo on podczas przerwy wychodzi z pracy po to, aby pójść na spacer z psem. Szybko dałam zwierzakom jeść i pognałam do swojego pokoju. Postanowiłam się przebrać w czarne rurki z dziurami na kolanach, czarna bluzka z krótkim rękawem i czerwona koszula w czarną kratę owinięta wokół pasa. Założyłam jeszcze na lewą rękę zagarek, a na prawą bandamkę oczywiście była czerwona w czarną kratę. Kiedy skończyłam się ubierać na moim zegarku była godzina 14:59 szybko zgarnęłam z biurka telefon, klucze, pieniądze i słuchawki po czym wybiegłam z domu jak torpeda i trzasnęłam drzwiami. Na chodniku oczywiście stali Leo i Charlie jak zawsze uśmiechnięci. Leo podszedł do mnie i mnie przytulił ja to oczywiście odwzajemniłam, bo jakże by inaczej.

-Leo puść ją ja jeszcze chce się z nią przywitać!!!

-Nie ma mowy wypinakalaj to moja księżniczka i tylko moja!!!

-Leo puszczaj mnie!!!

-No, ale ja nie chcę!!!

-Leo puszczaj mnie!

-No, no dobrze,ale następnym razem nie puszcze cię tak szybko.

Kiedy Leo mnie puścił podeszłam do Charliego i przytuliłam go. Jak skończyliśmy się witać zaprowadziłam chłopaków pod dom obok... Czyli do domu Ali. Zapukałam do drzwi i po chwili przed nami pojawiła się brunetka.

-Cześć Ala. No to wychodź i zaraz ci kogoś przedstawię.

-Cześć Karola. Dobrze dajcie mi chwilkę muszę iść po telefon.

-Okej my czekamy przed domem.

Kiedy Ala poszła po telefon ja z chłopakami czekaliśmy na nią.

Ala:

O matko zaraz mam poznać Charliego, a właściwie jak to powiedziała Karolina ,,mojego męża'' szczerze to chciała bym i to bardzo, żeby Charlie był moim mężem no, ale cóż to tylko moje marzenie. Szybko pobiegłam na górę po telefon. Kiedy go zgarnęłam z biurka zbiegłam na dół zgarnęłam jeszcze po drodze klucze od domu i wybiegłam. Jak wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi oczywiście na klucz zobaczyłam Karolinę, Leo i Charliego. Serce waliło mi jak młotem nie mogłam się ruszyć, ani nie mogłam nic powiedzieć nawet głupiego ,,hej'' Z mojego ,,transu'' wyrwała mnie Karolina, która pociągnęła mnie za rękę.

-Ala nie bój się Charlie cię nie zje.

-Wiem, ale...

-Jakie, ale nie ma żadnego, ale! Już marsz mi się przedstawić!

-Dobrze tylko nie bij.

-Oj nie wiem, nie wiem.

Nieśmiało podeszłam do Charliego i powiedziałam:

-Cześć jestem Ala.

Charlie nic nie odpowiedział tylko popatrzył się na mnie i uśmiechną. Jednak po chwili złapał mnie za rękę, przyciągną mnie do siebie i przytulił. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale po chwili odwzajemniłam jego gest. W końcu Charlie się odezwał.

-Wiecie co ludzie? Ja już znalazłem swoją księżniczkę.

-Ala... Chyba właśnie znalazłam ci męża. (Karolina)

-No chyba, a raczej na pewno!!! (Charlie)

Ja nic nie potrafiłam powiedzieć... Byłam strasznie szczęśliwa, aż się z tego szczęścia popłakałam. Charlie to poczuł, ponieważ płakałam w jego tors.

-Ej księżniczko nie płacz. (Charlie)

-I widzisz kretynie co narobiłeś!!! Przez ciebie teraz płacze! Mówiłem ci, żebyś jej nie straszył!!! (Leo)

-Idioto ona płacze ze szczęścia. Charlie oddaj mi ją. Ty nie potrafisz się nią zająć. (Karolina)

Charlie lekko mnie podniósł i postawił przed Karoliną. Zanim się odkleił ode mnie odkleił szepną mi do ucha.

-Księżniczko odklejam się od ciebie nie z własnej woli.

Podeszłam do Karoliny i ją przytuliłam. Kiedy się odwróciłam Leo krzyknął.

-A ja to co?! A mnie kto przytuli?!!!

Szybko podeszłam do Leo i go przytuliłam. Potem kiedy skończyliśmy te wszystkie czułości zapytałam.

-To gdzie idziemy???

-Do parku. (Charlie)

__________________________________________________________

Cześć,cześć,cześć i czołem!!!

Zaskoczyłam was tym, że dzisiaj rozdział?! Mam nadzieję, że chociaż trochę. Więc tak AlaDyszkiewicz mam nadzieję, że doprowadziłam cie do  łez xD A tak ogółem to mam nadziej, że rozdział się spodobał!!!

No to do zobaczenia w następnym ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro