rozdział V
Gdy skończyłam się ubierać poszłam do łazienki aby popsiukać się XD moimi perfumami Gdy wychodziłam z łazienki Karina nakrywała do stołu akurat ktoś zapukał był to ciemny blondyn o oczach jak diamenty były takie piękne
On
-hej...jestem Mikołaj
Ja
- cześć jestem Natalia..zapraszam
Wpó#ciłam go do naszego mieszkania
Karina
- O hej Mikołaj cześć.. A gdzie Szymon?
On
-Powiedział że się spóźni
Karina
- siadaj zapraszam. Powiedz czym się zajmujesz?
On
- oprucz tego że szukam dziewczyny i jestem na studiach? To zaledwie niczym.
W tym momencie wszedł Szymon z bukietem róż dla mnie i dla Kariny
Szymon
-dla jednej pani i dla drugiej pięknej pani
Ja
-dzięki
Karina
-O jejku to dla mnie naprewde jesteś taki kochany. Poczym go przytuliła poszłam do kuchni aby wstawić kwiatki do wazonu bo nie chciałam patrzeć jak Szymon się obściskuje z Kariną :
( ja w myślach)
O czym ty teraz myślisz przecierz on cie nie obchodzi Karina jest w nim zakochana nie można odbijać crusha przyjaciółce ale za tooo... Mikołaj jest wolny.
Wróciłam wię do Kariny i chłopaków mieliśmy oglądać film na Netflixie trwaj jakieś 2 godziny tak więc trzeba było znaleść idealną pozycje więc oparłam się o ramie Mikołaja tak, było mi najwygodniej, co więcej jeszcze mnie przytulił. Zamiast oglądać film to ciągle myślałam o Mikołaju jaki on jest cudowny nagle zachciało mi się strasznie spać a była jakaś 1:00. Następnego dnia obudziłam się w łóżku ale poczółam coś na talii była to ręka Mikołaja i to BEZ KOSZULKI nie mogłam w to uwierzyć mikołaj spał w moim łóżku wtulony we mnie i bez koszulki położyłam się z tą myślą koło niego kilka minut później obudziłam się i dostałam śniadanie do łóżka...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro