6. Głowa
@mortalcioyt
Opis: Dzisiaj byliśmy z @kingabanas_ na kolacji❤️
Polubiono przez: @kingabanas_ i 184 220
Komentarze:
hi_hania.fp: A Wika?
piotreczek555: No rell...
ekipabyfan: Biedna Wikunia! Ona to zobaczy przecież!
~~~
B: Przecież nawet nie powiedzieliście widzom, że się rozstaliście!
Wyrwała się z uścisku, wzięła kurtkę i wybiegła z domu. Miała na sobie piżamę pod kurtką, więc nie wiem gdzie ona chce pójść. Szybko założyłem kurtkę i pobiegłem za nią. Srać na niezamkniętą chatę.
Pov: Wika
Wybiegłam z domu Bartka. Cała zapłakana biegłam przed siebie, sama nie wiem gdzie. Nagle ktoś mnie złapał za rękę. Myślałam że to Bartek, ale...
W: Patryk?
P: Wika...
W: Co ty tu ro...
Nie zdążyłam dokończyć, ponieważ poczułam jego wargi na moich. Chciałam zaprzestać, lecz tak bardzo mi tego brakowało, a po drugie nie miałam za bardzo siły, że kontynuowałam ten namiętny pocałunek. Po chwili przerwałam tą piękną chwilę.
W: Patryk, nie możemy tak...
P: Nie możemy, czy się boisz?
W: Nie boję się, tylko rozstaliśmy się, a przypominam ci, że wstawiłeś 15 minut temu zdjęcie jak ją całujesz.
P: No i?
W: NO I TO ŻE TO JEST NIEWPORZĄDKU WOBEC MNIE I KINGI! Oraz widzów również.
P: Ja nadal coś do ciebie czuję...
W: Ja też, ale nie... Przykro mi.
Patryk złapał mnie za ręce i je pocałował, a następnie przytulił. Chciałam tkwić w jego ramionach wiecznie, ale... Nie miałam odwagi wejść z nim znów w związek. Wyrwałam się z uścisku. Wspięłam się się na paluszki, popatrzyłam na niego i złożyłam mu bardzo krótkiego całusa, a potem pobiegłam w stronę domu Bartka. Za sobą słyszałam jeszcze krzyki Patryka, ale go nie słuchałam. Gdy wchodziłam po schodach, bardzo kręciło mi się w głowie. Dwa razy się przewróciłam, kilka razy potknęłam a czasami chodziłam tak chwiejnie, jakbym była pijana. Gdy wreszcie dotarłam do drzwi, wcisnęłam klamkę. Drzwi były otwarte, więc na logikę to oznaczało, że Bartuś jest w domu.
W: Bartek, Bartuś!
Nikt mi nie odpowiadał. Trochę się zdenerwowałam, no bo gdzie on mógłby być, skoro drzwi są otwarte? Postanowiłam jednak położyć się na kanapie, bo nadal mi się kręciło w głowie. Niedługo po tym rozpoczął się ból głowy i zrobiło mi się jednocześnie i gorąco i zimno. Nie miałam na nic siły. Zasypiałam i budziłam się co chwilę i byłam tym tak przytłoczona, że nie zauważyłam nawet jak ktoś otworzył drzwi i wszedł do środka. Usłyszałam znajomy głos.
- Wika?
---
Przepraszam was, że tak długo nie było rozdziału, a ten jest jednym z krótszych... Po prostu jakoś nie mam weny...):
A tak btw to specjalnie zrobiłam taki a 'la myślnik przy ostatnim słowie, żeby wam nie zdradzać, kto to był. Piszcie w kom czy wam się podoba!
Pozdro <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro