5. Łóżko
Pov: Wika
Pogadaliśmy jeszcze chwilę i stwierdziłam, że pójdę już spać. Poszłam się umyć do łazienki, a gdy wróciłam, zaczęła się kłótnia z dupy.
W: Bartek, masz jakieś prześcieradło, pościel i poduszkę?
B: A po co ci?
W: No bo muszę gdzieś spać, nie?
B: No... Ale chyba nie zamierzasz tu spać!
W: A gdzie?
B: No u mnie, w łóżku, jak normalny człowiek.
W: Bartek, ogarnij dupę. Nie mogę z tobą spać.
B: Czemu?
W: Pomyśl. A jak do czegoś między nami dojdzie?
B: Wiczka...
W: Tak, ja wiem, że ty kochasz Fausti, ale wszystko może się zdarzyć.
B: Po pierwsze: Nie kocham Faustyny.
Mhm...
B: A po drugie: Masz spać w łóżku.
W: Nie mogę Bartek.
B: Po raz pięćdziesiąty się pytam: Czemu?
W: Bo nie! Kurwa daj mi tą pościel i będzie git!
Rozpłakałam się. Nie chciałam spać z Bartkiem z dwóch powodów: Boję się, że do czegoś dojdzie i zranię Fausti, oraz jak bym spała z Bartkiem, to myślałabym o Patryku, bo z nim spałam w jednym łóżku, no ale hello, to był mój chłopak, no nie?
Pov: Bartek
Byłem w chuj zły na Faustynę. Powiedziałem Wice, że coś do niej czuję, w sensie do Fausti, bo nie wiedziałem co mam mówić. Tak naprawdę nie kochałem Fausti. Z mojej strony jesteśmy tylko przyjaciółmi. Trzymajmy się mojej zasady. Ale wracając, nie powiedziałem Wice prawdy, bo one są przyjaciółkami i nie wiedziałem jak zareaguje.
B: Wika wysłuchaj mnie...
W: Nie chcę do tego wracać!
B: Do czego?
Kurwa, płacze.
B: Ale nie płacz. Co się stało, że się tak wkurzyłaś?
W: Jak będę z tobą spała, to będę myślała o Patryku, a ja nie chcę o nim myśleć, rozumiesz?!
B: Tak.
W: Więc grzecznie cię proszę. Czy mogłabym tą pościel?
B: Pomoże ci to?
W: Tak.
B: Ale jak będziesz gotowa to...
W: Tak.
B: Dobrze, poczekaj tu na mnie.
W: Okej.
Poszedłem do sypialni po te pościele. Nie chciałem, żeby spała sama, ale jak to ma jej pomóc, to okej...
B: Dobra Wiczka, dasz radę pościelić sama?
W: No przecież nie jestem jakąś niepełnosprawną, nie?
B: Czyli dasz?
W: Bartek, tak.
B: Dobra, ja pójdę się umyć, dobra?
W: Idź idź.
Mrugnąłem do niej.
Pov: Wika
Kiedy Bartek poszedł, postanowiłam przyjrzeć Instagrama. Najpierw story, a potem posty.
Haniula, Fausti, Bartek, Werka, Patryk...
W: Co?!!!
Zaczęłam płakać. Znowu.
Pov: Bartek
Kiedy byłem pod prysznicem Wika zaczęła płakać. Szybko dokończyłem mycie i pobiegłem do niej jeszcze w ręczniku.
B: Co się stało Wiczka.
W: Patryk...
Biedna, ledwo co mówiła przez ten płacz.
B: Co znowu zrobił ten debil?!
W: Przeglądałam Insta i wyświetlił mi się post Patryka...
Pokazała mi ekran swojego telefonu.
B: Kurwa, tak szybko?!
W: Bartek...
Przytuliłem ją.
---
W następnym rozdziale dowiecie się, o co comon😀
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro