Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Rozmowa

Pov: Patryk

Denerwowałem się tą rozmową z Wiką, ponieważ musiałem jej coś wytłumaczyć. Nalałem wodę do szklanek i czekałem.
Zadzwonił dzwonek.

W: Cześć Patryk.

Ominęła mnie i usiadła na kanapie.

P: Cześć, słuchaj...
W: Tylko szybko, Bartek na mnie czeka.
P: Bartek?
W: No...? A co ci do tego?
P: A nic nic... Chodzi o Gengara. Chciałbym, żebyś to ty z nim zamieszkała.
W: No spoko, ale jak znajdę sobie dom, a teraz pozwolisz że pójdę już.

Złapałem ją za rękę.

P: Wika...
W: Zostaw mnie.
P: Gdzie ty w ogóle teraz mieszkasz?
W: U Bartka.
P: Mhm.
W: No. To papa.

Trzasnęła drzwiami. Ale ja jestem debilem.

Pov: Bartek

Gdy Wika wyszła, zobaczyłem, że jest cała we łzach.

B: Ej, już dobrze...

Wyszedłem z auta i przytuliłem ją.

W: Bartek, ja go nadal kocham...
B: Wiem. Ale musisz z tym jakoś walczyć. Jedziemy?

Pokiwała głową.

B: To dalej, wsiadaj.

Pov: Wika

Gdy byliśmy w domu Bartka, położyłam się na kanapie i zaczęłam płakać. Kurwa, ja tego nie kontroluję.

B: Wiczka, nie płacz już... Wszystko będzie dobrze.
W: Bartek, nic nie będzie dobrze.
B: Co chciał od ciebie Patryk?
W: Pytał się gdzie mieszkam. Mówił też, że chce, żebym to ja zamieszkała z Gengarem.
B: No to fajnie, nie?
W: No tak... Ale jak chciałam wyjść, to złapał mnie za rękę. Poczułam się jak kiedyś, to było wspaniałe uczucie. Ale co dobre, szybko się kończy, no nie?

Spojrzeliśmy sobie w oczy, a ja za nic nie mogłam oderwać od nich wzroku. Jednak Bartek przerwał.

B: Chcesz coś zjeść?
W: Chyba nie...
B: Musisz coś zjeść. Może zamówimy Sushi?
W: No spoko, to ja stawiam.
B: No ma mowy.
W: Bartek, stawiam, bo mieszkam u ciebie i...
B: Ćsiii.

Położył mi palec wskazujący na ustach. Popatrzyłam na niego. I znów te jego oczy... Zaraz, Wika stop! To tylko twój przyjaciel!

W: Dobra, wygrałeś.

Pov: Bartek

Zamówiłem Sushi i przytuliłem Wikę. Kilka razy spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. To było coś dziwnego... Bartek! Ogarnij się!
Usłyszałem dzwonek i pukanie do drzwi.

B: Otworzę.

Myślałem że to dostawca jedzenia, a to była Faustynka.

B: Fausti?
F: No hejka. Słuchaj mam pytanie. Byłeś u Wiki? Ona się źle czuje po rozstaniu.
B: Tak, byłem.
F: Potrzebuje nas.
B: Wiem.
F: Mogę wejść?
B: Wiesz co, właśnie miałem wychodzić. Chodź, przejdziemy się.
F: No dobra!

Wyszliśmy.

~~~

Wiczka💯

B: Słuchaj, odbierz Sushi, a ja postaram się przyjść jak najszybciej.
W: Dobra.
B: Papa!

~~~

Pov: Fausti

Kurde, zakochałam się w Bartku, ale on ma tą swoją dziwną zasadę, że pozostaje ma etapie przyjacielskim z dziewczynami z Genzie.

F: Może pójdziemy na most?
B: No dobra.

Gdy już byliśmy, postanowiłam pokombinować.

F: Bartuś, myślałeś kiedyś nad tym, żeby być z kimś z Genzie?
B: Chyba nie.
F: Aha...
B: Wiesz co? Chyba powinniśmy wracać już...
F: Masz rację.

Całą drogę trzymaliśmy się za ręce.

Pov: Bartek

Było trochę niezręcznie, szczególnie w drodze powrotnej.

B: To pa Faustynka!
F: Pa!

Wróciłem do Wiki.

W: I jak tam randeczka?
B: To nie była randka.
W: Czyżby? Przyznaj sam, że coś że sobą kręcicie...
B: Sam nie wiem. Coś czuję do Fausti, ale nie aż tak bardzo.

---
Emotki: 🍣🍱

Napiszcie, czy chcielibyście dodatek Shipu Fartek!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro