Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Jeden raz?

Ogólnie to za pół godziny ma przyjechać Haniula. Cieszę się bardzo, bo może ona mi da jakąś radę...
Siedzieliśmy sobie z Bartkiem na kanapie i robiliśmy coś w telefonach, ale żaden jeszcze nie odważył się zacząć rozmowy na temat wiadomo jaki...
Nagle przyszedł SMS od Hani.

W: Bartek?
B: Co tam Wiczka?
W: Może zrobimy tak jak miało być na początku, że ja pojadę do Hani, a do ciebie Świeży?
B: No dobra, to już się zbieram.
W: Gdzie?
B: No ktoś musi cię odwieźć, nie?
W: Nooo, Hania będzie za pół godziny. Po drugie, nawet nie waż się wychodzić z domu, do póki ci nie pozwolę.
B: No Wika, no...
W: Nie. Chcesz herbatę? - wstałam i zaczęłam się kierować do kuchni.
B: A nie mieliśmy przypadkiem o czymś porozmawiać?
W: Mhm...
B: Siadaj tu obok mnie i porozmawiamy. - usiadłam obok niego i popatrzyłam mu w oczy. - Zaczniesz?
W: No więc na początek chciałabym cię przeprosić za to, że nie byłam dla ciebie zbyt miła, to nie twoja wina. Po prostu jak byłam u Patryka, to mnie bardzo wkurzył, ale to chyba nie przez to...
B: Przez to, co się ostatnio dzieje między nami, prawda? - pokiwałam głową potwierdzająco. - To dlatego nie przyszłaś do mnie w ten jeden dzień?
W: Bartek, po prostu ja myślę, że takie zachowanie z naszej strony, zniszczy naszą przyjaźń, a ja ją chcę nadal utrzymywać. - na słowo przyjaźń, Bartek zareagował dziwnie, jakby tak ze smutkiem w oczach... - Romans, a nawet w najmniejszych ilościach potrafi zmienić wszystko. Po drugie myślę, że nie jestem jeszcze gotowa...
B: Rozumiem to. Po prostu trochę mnie poniosło... Przepraszam... Ja po pros...
W: Ale nie musisz się z tego tłumaczyć, do niczego przecież nie doszło, nawet do pocałunku. Więc po prostu zapomnijmy o tym, okej?
B: Okej...

Przytuliłam go, a on objął mnie w talii.

W: Kocham Cię.
B: Co?!
W: No... Po przyjacielsku.
B: A. Ja ciebie też.

Ale czy tylko po przyjacielsku???

Pov: Bartek

Kiedy Wika powiedziała mi, że mnie kocha tylko po przyjacielsku, to coś mnie zakuło w sercu. Weź przestań Bartek. Przecież wiesz dobrze, że to psuje waszą relację.

W: Muszę się już zbierać.
B: Spoko.
W: Bartek, bardzo się cieszę, że cię mam.

Uśmiechnąłem się, a ona pocałowała mnie w policzek. Po chwili spojrzała mi głęboko w oczy, a ja przygryzłem wargę.

W: Rozmawialiśmy o czymś przed chwilą.
B: Jeden raz?

Nie odpowiedziała, tylko wbiła się w moje usta, a ja kontynuowałem ten pocałunek. Wika usiadła na moich nogach okrakiem, a ja złapałem ją za biodra.
Po 2 minutach musieliśmy się od siebie oderwać, przez brak oddechu. Dotknęliśmy się czołami i patrzyliśmy na siebie głośno dysząc. 

W: No i co teraz? Nie spodziewałeś się tego po mnie, prawda?
B: Mhm...
W: To był jeden i ostatni raz, zrozumiano?
B: Jasne.

I to były słowa, które się kompletnie nie sprawdziły w przyszłości. Ale żadne z nas jeszcze o tym nie wiedziało...

--------

Powiem jedno.
To się porobiło...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro