pierwsza klasa
Dzień dobry, miło mi was poznać nazywam się Kamaya Kim i będe waszym wychowawcą do końca podstawówki-powiedziała nauczycielka o ciemnej barwie włosów, z okularami i w ślicznej zielonej sukience z różami.
Wszystkie osoby w sali wpatrzone były w kobietę która będzie naszym wychowawcą, wszyscy dokładnie słuchali o czym mówi, zdecydowanie rodzice na tym najbardziej się skupiali co mówi kobieta, uczniowie którzy siedzieli w podwójnych ławkach zaczęli z sobą rozmawiać, a ja siedziałem z chłopcem który był wyjątkowo grzeczny, miał włosy koloru czarno/brązowego, był ubrany w białą koszulę, czarne spodnie a na koszulę miał jeszcze założony sweter koloru granatowego, zauważyłem że miał wisiorek z naszym rokiem urodzenia.
Więc to na tyle co chciałam wam powiedzieć, a więc widzimy się jutro na lekcjach- powiedziała nauczycielka z uśmiechem na twarzy- jesteście już wolni.
Ta wiadomość bardzo mnie ucieszyła bo nie chciałem siedzieć na krześle i patrzeć przez okno co robią dzieci na placu zabaw.
Choć Felix idziemy- powiedziała do mnie uśmiechnięta moja mama i wyciągnęła do mnie ręke za plecami chłopca z ławki.
Dobrze mamo, już wstaje- chwyciłem mamę za ręke a ona popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła, popatrzyłem na jej idealnie białe zęby i po wyjściu z klasy przytuliłem się do jej smukłej sylwetki.
Wyszliśmy z budynku zwanego szkołą albo inaczej nazwane przez starsze dzieci "więzieniem" lub "piekłem", weszliśmy do samochodu, po czasie obudziłem się w swoim łóżku, zapewne w aucie zasnołem.
Hej, Felix wstawaj śniadanie!- wykrzyczał tata.
Już wstaje! Tylko się ubiorę, ok?-wykrzyczałem do mojego taty bo mama była już o tej porze w pracy.
Dobrze, tylko ubierz się jakoś ładnie bo dziś twój pierwszy dzień szkoły!-wykrzyczał znowu tata, po tych słowach wstałem i załścieliłem moje łóżko, po zaścieleniu łóżka podszedłem do mojej ogromnej białej szafy i chwyciłem za czarną kulkę, która była taką jeśli można to wogule nazwać klamką, wybrałem zwykłe jensowe spodnie, czarną koszulkę z napisem "King" i najzwyklejszą szarą bluzę z kapturem, była to moja ulubiona bluza więc stwierdziłem że może to okazja żeby ją założyć?
Wyszłem z swojego pokoju i zjadłem tosty z dżemem truskawkowym.
Dobra Felix pakuj się do auta, jedziemy już-powiedział zwyczajnym tonem mój tata, przez całą drogę patrzyłem przez okno i zastanawiałem się jak to będzie wracać do domu autobusem, i kogo w szkole dzisiaj poznam, byłem raczej dzieckiem które było otwarte na nowych ludzi i wydarzenia z nimi, zanim się obejrzałem byłem już na miejscu.
Papa Felix miłego dnia- powiedział tata który siedział na fotelu kierowcy- jak wróce z pracy to potem mi musisz opowiedzieć jak minął ci dzień w szkole, ok?
Dobrze tato, nawzajem, kocham cię!- odpowiedziałem i zobaczyłem odjeżdżające auto z tatą w środku kierujący się w stronę jego pracy.
Powoli zmierzałem do drzwi szkoły- dzień dobry- powiedziałem to w stronę pani z portierni, która siedziała na zielono,białym krześle ogrodowym przy drzwiach, w zamian usłuszałem.
Dzień dobry-odpowiedziała uśmiechając się do mnie.
Podreptałem do naszej klasy trzymając się za rączki mojego plecaka, chłopiec z ławki już przy niej siedział, poszedłem w stronę swojej przydzielonej ławki i usiadłem na krześle przy chłopcu.
Hej- powiedziałem do chłopaka z którym siedziałem, nie dostałem odpowiedzi więc pomyślałem że może nie usłuszał- hej, co tam? - powiedziałem dodając więcej wyrazów żeby może zwrócił na mnie uwagę, tym razem w zamian usłuszałem:
Hej, dobrze a u ciebie?- popatrzyłem się na chłopca z uśmiechem na twarzy jak bym zobaczył naszyjnik z logo Batmana o który błagam rodziców od dawna ale nie umiem ich naprosić.
Też u mnie jest okej, jak masz na imię?- powiedziałem kierując słowa do chłopaka z ławki, w tym czasie schyliłem się do plecaka na ziemi po piórnik, zaszyty i książki które pani wczoraj dała rodzicą do toreb z naszymi imionami.
Mam na imię- odrazu podniosłem się z ziemi i spojrzałem na zakłopotanego chłopca- mam na imię Hyunjin. A ty?
Mam na imię Felix- uśmiechem się w stronę Hyunjina a on odwzajemnił uśmiech, wtedy zadzwonił dzwonek na lekcję, a pani Kamaya weszła do klasy razem w dźwiękiem dzwonka.
Dzień dobry wszystkim, witam was na pierwszej lekcji w tej podstawówce, najpierw zaczniemy od lekcji wychowawczej i się poznamy.- w tej chwili skupiłem uwagę na naszą nauczycielkę, nie zauważając karteczki którą położył obok mojej ręki Hyunjin postanowiłem schować ją do piórnika i przeczytać ją dopiero na przerwie.
A więc teraz powiecie jak macie na imię i co chcecie robić jako starsi ludzie i wasze hobby- nauczycielka słuchała każdej osoby z osobna i próbowała zapamiętać imiona wszystkich osób z klasy, nadeszła wyczekiwana przezemnie chwila czyli kolej na moją wypowiedź.
A więc mam na imię Felix, lubię śpiewać i tańczyć a w przyszłości chce być kpop idolem- powiedziałem jak najwięcej.
Nigdy nie spotkałam się z człowiekiem o tak ciekawym imieniu i wypowiedzi, brawa!- popatrzyłem kątem oka na nauczycielkę ale zobaczyłem tylko jej uśmiech który uciszał osoby które rozmawiały, przyszła pora na Hyunjina, bardzo się cieszyłem że mogę dowiedzieć się coś więcej o nim samym.
Jestem Hyunjin, lubię rysować, tańczyć i śpiewać i tak jak Felix chce być kpop idolem- popatrzyłem na niego bocznym okiem i zdziwiłem się jakim cudem zapamiętał moje imię.
Ooo, jak super może z Felixem założycie jakąś kalepele muzyczną, będe waszą fanką numer jeden!- powiedziała z uśmiechem na twarzy nauczycielka, i zadzwonił dzwonek.
Przypomniało mi się o liście który dostałem na początku lekcji od Hyunjina było w nim napisane
_________________________
[ Jesteś bardzo ładny. ]
[________________________]
Zarumieniłem się, i tak zaczęła się nasza
Przyjaźń...
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hejka, to moja pierwsza
Książka którą pisze jeśli macie jakieś pomysły to piszcie na priv żeby jak coś nie spojlerować. :> Miłego dnia/nocy.<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro