Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie może być za łatwo

-Min-su, czy ty zawsze musisz wszystko psuć? Dosłownie chwilę temu poznałam koleżankę, czy nie mogę chociaż raz się trochę pobawić? Spierdalaj, najlepiej się zabij Min-su, nie potrzebuję cię.

Obudziłem się cały zgrzany. Nie wiem czemu zawsze tak bardzo panikuję, gdy słyszę to zdanie. To tylko sen. Sen, który śni mi się dzień w dzień od roku.

Mimo tego, że Se-mi za wszytko mnie przeprosiła nadal to pamiętam. Co do słowa. Nigdy nic aż tak we mnie nie uderzyło jak to.

Wtedy, jakieś 2 godziny po przyjściu do domu wyrzuciłem koks. Nie mógłbym go przecież trzymać w domu, nie po tym.

Se-mi nigdy sobie nie wybaczy, sama mi to powiedziała. Ale ja jej wybaczyłem, nie mógłbym tego nie zrobić. Za bardzo ją kocham. Szkoda, że ona mnie nie.

Może i ostatnio często mnie przytula i kilka razy razem spaliśmy (nie w tym sensie jakim większość ludzi by pomyślała), ale dziewczyna prawdopodobnie kogoś ma. Tylko uparcie nic nie chce mi powiedzieć. A przecież jestem jej najlepszym przyjacielem.

Spojrzałem na Se-mi śpiacą obok. W nocy nie mogła spać, więc przyszła do mnie. Słodkie, przytuliła się do mojego misia. Na przytulanki nigdy nie jest się za dużym.

Miałem dużą ochotę ją wtedy pocałować. Lecz co poradzę, nigdy nie wezmę się na odwagę i jej tego nie powiem. Jedyne to teraz mogę zrobić, to mieć nadzieję, że nie jest w związku. Chociaż to mało prawdopodobne. Z Se-mi mówimy sobie wszystko, jakby kogoś miała pierwszy bym się o tym dowiedział.

Mógłbym tak z nią siedzieć i siedzieć w tym łóżku przez całe dnie, ale trzeba iść do pracy, żeby jakoś zarobić na jedzenie. Szkoda, że mimo tego, że oboje pracujemy, mamy coraz więcej długów.

A raczej oboje pracowaliśmy. Teraz tylko ja mam pracę, bo Se-mi została zwolniona. Nie muszę więc jej budzić. Może sobie pospać, i tak ostatnio przeżyła za dużo stresu przez stracenie pracy.

Wstałem i poszedłem do łazienki umyć zęby i się ubrać. Gdy to zrobiłem, udałem się do kuchni coś zjeść. Może coś jeszcze jest w lodówce.

Na moje zdziwienie lodówka była pełna. Przecież my nie mamy pieniędzy na aż takie zapasy. I do tego wczoraj nie wychodziłem na zakupy.

Wyciągnąłem z lodówki butelkę wody i gdy już chciałem się napić, do kuchni weszła zaspana Se-mi.

-Hej, czy wiesz może jak to możliwe, że mamy pełną lodówkę?-Wziąłem łyka wody.

-Tak. Wczoraj byłam na zakupach, ukradłam jakiemuś typowi 150 tysięcy.

Momentalnie wyplułem wodę na ziemię.

-CO KURWA?

-No a skąd miałam wziąć pieniądze?

-No nie wiem, ale na pewno nie w taki sposób!

-Min-su, nie rozumiesz? To co mamy na nic nam nie starczy, długi rosną a my nie mamy pieniędzy. Musiałam coś zrobić.

-Dobra, później o tym pogadamy. Na razie muszę iść do pracy.

Wyszedłem wkurwiony z domu. Rozumiem, nie mamy pieniędzy praktycznie na nic, ale to nie powód żeby kraść! Co jej strzeliło do głowy?

Kiedy dotarłem pod sklep w którym pracuję, zastałem zasłonięte okna i zamknięte drzwi. Od razu zadzwoniłem do mojego szefa, zapytać co się stało.

-Zbankrutowaliśmy.

-Co? To gdzie ja mam teraz pracować?

-Min-su, lubię cię, ale to już nie mój problem.

I się rozłączył. Co ja teraz powiem Se-mi? Jak dowie się, że i ja nie mam pracy to się załamie!

Postanowiłem wrócić do domu, trzeba się naradzić z Se-mi co zrobimy. Trzeba ajak najszybciej znaleźć nową pracę.

-Hej! Nie chciałbyś może zagrać w grę?

Odwróciłem się i zobaczyłem mężczyznę w szarym garniturze z teczką.

-W co?

-W Ddakji.

-A po co?

-No widzisz, pewnie potrzebujesz pieniędzy. Jeśli wygrasz, dam ci 100 tysięcy wonów. Lecz jeśli ja wygram, uderzę cię, dobrze?

W sumie nie mam nic do stracenia, a kasy bardzo potrzebuje. Muszę się zgodzić.

-Dobrze.

Mężczyzna podał mi niebieskie Ddakji. To przecież jest łatwe, grałem to za dzieciaka godzinami. Mam nadzieję, że nie wyszłem z wprawy.

Na szczęście niektórych rzeczy człowiek nie zapomina i jego Ddakji obróciło się za pierwszym razem. Facet zaczął klaskać, a po chwili wyciagnął z teczki dokładnie wyliczone 100 tysięcy.

-Jeśli potrzebujesz więcej, zadzwoń pod ten numer.

Podał mi karteczkę i odszedł. Były na niej trzy znaki, kółko, trojkąt i kwadrat. Czy to coś oznacza?

Na tyle kartki był numer, na który szybko zadzwoniłem. Usłyszałem kobiecy głos.

-Czy chcesz zagrać?

-Tak.

-Dobrze, podaj nazwisko, imię i datę urodzenia.

-Park Min-su, 14 kwietnia 1997.

-Dziękujemy za dołączenie do gry. Bądź na moście Hannam za godzinę.

Po tym kobieta się rozłączyła. No to co? W drogę.

50 minut spaceru i dotarłem do mostu. Ciekawe czym zabiorą mnie do gry? Skąd będę wiedzieć, że to akurat oni?

Nagle zobaczyłem osobę idącą w moim kierunku. Se-mi?

-Se-mi? Co ty tutaj robisz?

-Mogę ci zadać to samo pytanie.

-Ja idę zdobyć pieniądze.

-Ja tak samo, tobie też dali karteczkę z numerem?

-Tak. To dobrze, że ty też jedziesz. Zdobędziemy 2 razy więcej pieniędzy.

Se-mi chyba chciała coś powiedzieć, ale w tym momencie podjechała do nas biała limuzyna.

-To po nas?-Spytałem.

-Najwidoczniej.

Oboje wsiadliśmy do auta i zapięliśmy pasy. Se-mi złapała mnie za ręke. To trochę dodało mi odwagi. Z nią nie mam się o co bać.

Skądś zaczął się wydobywać biały dym. Se-mi zaczęła krzyczeć, a ja się przestraszyłem.

Jednak po chwili krzyki ucichły. Spojrzałem na Se-mi. Nie ruszała się. Czy oni ją zabili?

Sam zaczałem wrzeszczeć, ale zrobiłem się senny. Nie wiem dlaczego, może to przez ten dym?

Opadłem bezwładnie głową obok Se-mi. Równiez zasnąłem.

———————————————————
910 słów

Joł moi mili

Taki troszeczkę dłuższy rozdzialik bo lubię🤭

Mam nadzieję że ksiażeczka się wam podoba

Narka zmywarka 😃

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro