Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

<per. Rzeczpospolita Obojga Narodów>

Obudziłam się i nie mogłam się doczekać jutra ponieważ wtedy wracam do domu. Przebrałam się w to co nie znoszę ale muszę to nosić czyli sukienkę. Usiadłam i zaczęłam rozczesywać włosy. Wtedy ktoś zapukał i pozwoliłam tej osobie wejść.

RON- Witaj Cesarstwo.

CA- Witaj Rzeczpospolita. Czy skusiłabyś się na małą przejażdżkę po okolicy.

RON- Może tak może nie.

CA- No proszę cię.

RON- Wiem że usiłujesz umówić się ze mną na randkę.

Obią mnie tak bym nie mogła go odepchnąć.

CA- No zgódź się. Bo inaczej nie puszczę cię.

RON- Dobrze. Szantażysto.

Puścił mnie a ja poszłam zjeść śniadanie. Po tym osiodłaliśmy konie i wyjechaliśmy z jego dworu. Pojechaliśmy na łąkę i postanowiliśmy się tu zatrzymać. Zaczęłam pleść wianek z kwiatów i nucić pewną pieśń jaką mama śpiewała mi do łóżka jak byłam dzieckiem.

CA- Co takiego nucisz?

RON- Jakąś piosenkę. Nie znam jej tytułu ale czasem ją śpiewam.

Założyłam mu wianek na głowę. Zaśmiałam się z niego bo wyglądał w tym zabawnie. Wtedy zerwał jakiś kwiatek i wplótł w moje włosy.

CA- Czasem jesteś jak mała dziewczynka.

RON- A to źle?

CA- Nie, to urocze. I słodkie.

RON- Słyszałam to już wiele razy. Najwięcej od moich adoratorów. Wiem że mnie kochasz ale proszę cię. Zrozum to że nie jesteś w moim typie i nie będziemy razem szczęśliwi.

CA- A masz już kogoś na oku?

RON- Nie.

Chwilę tu zostaliśmy po czym wróciliśmy do jego dworu. Wtedy zrobiło się już ciemno. Zsiadłam z konia i skierowałam się w stronę łazienki. Po wejściu od razu rozebrałam się i weszłam do wanny. Na moment zamknęłam oczy i się zrelaksowałam. Po tym ubrałam się i poszłam do pokoju. Położyłam się do łóżka. Rano czeka mnie długa droga do domu. Zasnęłam niemal od razu i od tej bitwy z Imperium Osmańskim znowu zamiast snu było to wspomnienie jak go uratowałam. Do tego jakby było jeszcze mało miałam obraz jak on teraz wygląda. Wtedy poczułam ciepło w moim sercu i jego coraz szybsze bicie. Co się ze mną dzieje? Wtedy gwałtownie obudziłam się. Kosmyki mych włosów opadały mi na twarz ale to mnie na razie nie interesowało. Próbowałam uspokoić swój oddech i po jakimś czasie mi się udało. Wtedy wstałam z łóżka i otworzyłam okno. Nocny wiatr delikatnie rozwiewał moje włosy co pomogło mi się uspokoić. Potem poszłam spać mając nadzieję że w spokoju zasnę ale znów było to samo.

---------------------------------------------

Oto kolejny rozdział tej książki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro