Co się teraz stanie?
Nie wiem ile już tak leżeliśmy i się całowaliśmy. Może 10 minut, może godzinę. Ale nie zamierzam przestawać.
(Chcę być sutkiem w tej chwili🥲)
Se-mi ma rację, trzeba korzystać z tego, że jeszcze w ogóle żyjemy.
W końcu dziewczyna się ode mnie oderwała i oboje nabraliśmy powietrza. Se-mi położyła głowę na mojej klatce, a ja zacząłem bawić się jej włosami. (Widać że sutek to dziewczynka)
-Se-mi... Co to było?
-A nie podobało ci się?
-To nie tak, po prostu... jesteśmy tylko przyjaciółmi, co nie?
-Teraz już sama nie wiem.
Potem już nikt się nie odezwał. Cieszyliśmy się chwilą, co było bardzo przyjemne.
-Se-mi, wiesz... Słyszałem jak mówisz mi, że mnie kochasz. Ja też cię kocham i to już od dłuższego czasu, tylko bałem się ci o tym powiedzieć. A teraz, kiedy wiem, że czujesz to samo, wyznanie uczuć nie jest jakoś bardzo straszne.
Se-mi nic nie odpowiedziała. Kiedy odgarnąłem jej z oczu włosy, zobaczyłem, że już śpi. Teraz nie mam w sumie nic do roboty, też pójdę spać.
Zasnąłem myśląc o tym co się działo 10 minut temu. Teraz wszystko było ok, ale jutro? Jak ja normalnie na nią spojrzę? Ona na pewno nie będzie udawać, że nic się nie stało?
Obudziła mnie muzyka z głośników. Wszytsko mnie boli, to pewnie przez to że Se-mi leżała na mnie przez kilka godzin. Nie żeby mi to przeszkadzało czy coś.
-Proszę ustawić się w kolejce po jedzenie.
Znowu się nie obudziła i ja muszę to robić.
-Se-miiiiiiii, wstawajjjjjjj!
-Co?-Powiedziała zaspanym głosem. (sorry za sleppy voice)
-Musisz wstać, dzisiaj jest następna gra.
-A dobra. A co do tego w nocy, przepraszam, nie powinnam robić tego tak od razu.
-Nie, wszystko jest w porządku. Szczerze to od dłuższego czasu chciałem to zrobić.
Wstaliśmy z łóżka i ustawiliśmy się po żarcie. Kiedy zjedliśmy, strażnicy kazali ustawić się w pary.
-Se-mi, będziemy ra...
Dziewczyny nie ma obok mnie. Zauważyłem ją koło Mi-ny.
-Zostawiła cię?
Obróciłem się i zobaczyłem stojącego za mną Gyeong-su. Nie dość, że Se-mi sobie ode mnie poszła, to jeszcze on chce mi zepsuć humor?
-Co ty niby możesz wiedzieć. Nie jesteś mną.
-Może i nie jestem tobą, ale za to mam łóżko niedaleko łóżka Se-mi i wszystko szłyszałem. (Tak btw to jakby skończyła tutaj pisac, ten rozdział miałby dokładnie 380 słów)
-Co ci do tego?
-Wiesz, Se-mi coś wie. Coś, czego nie wiesz ty. Kiedy się poznaliście?
-No nie wiem, jakoś tak w 2015?
-Jesteś pewny, że widziałeś ją wtedy pierwszy raz?
Chłopak cały czas stał obok mnie, ale już nic nie mówił. O co mogło mu chodzić? Przecież nigdy nie miałem żadnej koleżanki.
Chociaż... Czy aby na pewno?
———————————————————
451 słów
Gyeong-su i Se-mi chyba należą do rodu tych ktuszy wiedzom💀
Wiem,że krótkie ale was przed tym ostrzegałam, no i lepszy rydz niż nic 🤷
Mega chciałabym podziękować wszystkim za czytanie tej książki, a szczególnie fanfickihp, jesteś ze mną od początku, a w wtttw jakieś ponad pół tysiacą komentarzy należy właśnie do ciebie (proszę, wyjdź na dwór).
Jutro postaram napisać się rozdxialik o normalnej długości!
Naura bambiki☺️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro