Co jeśli się nie uda?
Se-mi obróciła się do tyłu. Ja z resztą też, wcześniej odwróciłem się do niej plecami w żeby poszukać wzrokiem potencjalnej drużyny.
-Czemu miałabym się zgodzić?-Powiedziała dziewczyna. Jeśli będziemy w drużynie z tymi typami, chyba sam sobie strzelę kulką w łeb. Już na pierwszy rzut oka widać, że mnie nie polubią.
-Wiesz w ogóle kim on jest?-Wtrącił się chłopak z numerem 256.-Właśnie rozmawiałaś z legendą.
-Tak, bardzo dobrze wiem.
Thanos popchnął ją na bok i spojrzał na mnie.
-Wyczuwam frajera.-Powiedział chyba przyjaciel Thanosa. Ten jednak go zignorował. Tak jakby w ogóle go nie słyszał.
-Co tam? Miło cię poznać bracie, witaj w świecie Thanosa. Jak masz na imię?
-Mi..Min-s-su....-Wyjąkałem. Chyba wyszedłem na debila.
Tego mi jeszcze brakuje. Żeby się zbłaźnić przed lepszym ode mnie. Czemu Se-mi już dawno mnie nie zostawiła? Ze mną są dosłownie same problemy.
Skończył się czas na dobranie do drużyn. Usiedliśmy w rządkach i czekamy na instrukcję.
-Se-mi, jak myślisz, co to będzie za gram
-Nie mam pojęcia Min-su, to może być wszystko.
-Witajcie w następnej grze. Zagracie teraz w pentathlon, gdzie będzie pięć mini gier. Będą to: Ddakji, latający kamień, Gonngi, bąk i jegi. Dobierzcię graczy do poszczególnych konkurencji.
Uff, jak dobrze, że zawsze byłem dobry w Gonngi. W dzieciństwie wszyscy mi zazdrościli, bo mam strasznie szybkie ruchy dłoni. Tak samo wiem też, że Se-mi jest dobra w latający kamień.
-Dobra kto co robi?-Spytał Thanos.-Ja mogę kopać pompona.
-Ja mogę zagrać w Gonngi.-Powiedziełem. Thanos się na mnie dziwnie spojrzał. Tak jakby mi nie wierzył.
-Ja jestem dobry w Ddakji, mogę w nie zagrać.-Powiedział gracz 256. Chyba ma na imię Gyeong-su, przynajmniej tak słyszałem.
-Dobra, to ja będę mogła zagrać w latający kamień.
-Dobra, tobie Nam Gyu zostaje bąk. Umiesz w to w ogóle?-Spytał się Nam Gyu Thanos.
-Tak, grałem w bąka jak byłem mały. Chyba jeszcze coś pamiętam.
Dobrze, że wszystko jest już ustalone. Nawet nie chce wiedzieć, co by się stało, gdyby się okazało, że w jedną z tych gier nikt nie jest dobry...
Pierwsze dwie drużyny ustawiły się na tęczowych kołach. Dobrze, że nas nie wzięli pierwszych. Za bardzo bym się stresował.
-Hej, stary, mogę jedną?-Usłyszałem Nam Gyu.
-Ale co?
-Noo, czy mogę jedną tabletkę?
Oni biorą jakieś tabletki?
-Jaką tabletkę?
-Tą, co ty wziąłeś, ze swojego krzyża.
-Nie wiem o czym ty kurwa pierdolisz. Ja żadnej kurwa tabletki nie brałem, ty mi nie próbuj wciskać kitu bo cię na ryj obije.
Czy to możliwe, że oni biorą narkotyki?
-A w sumie masz.-Usłyszałem jeszcze. Czyli nagłe sobie przypomniał.
Siedziałem cicho z podkulonymi nogami i się lekko kołysałem. To jest chyba jeszcze większy stres niż... To co wydarzyło się wtedy z moim ojcem.
Albo jeszcze większy stres niż to, gdyby Se-mi dowiedziała się o moich uczuciach do niej.
Teraz wróciło mi wspomnienie z dzisiejszej nocy. To zdanie. Jedno, a tak dużo dla mnie znaczące.
Kocham cię.
Szkoda, że tylko dla mnie ono coś znaczy. Se-mi pewnie mówiła to po przyjacielsku, bo jej się osoby pomieszały, bo była tak zmęczona, że już zdrowo nie myślała, cokolwiek. Ale nie jestem w stanie uwierzyć, że mówiła to w tym sensie na który liczę.
Spojrzałem kątem oka na dziewczynę i zobaczyłem, że się na mnie patrzy. Ale kiedy zobaczyła, że ja ją widzę, szybko go odwróciła. Trochę dziwnie się ostatnio zachowuje. Z dnia na dzień coraz więcej się do mnie przytula, co raz częściej że mną śpi, jak jeszcze byliśmy w domu słyszałem kilka razy jak płaczę. Udaje twardą, ale tak naprawdę może się załamać przez najmniejszą rzecz.
———————————————————
602 słowa
Joooooooooł ludzie
Wiem, że trochę mało słówek, ale nic nie poradzę.
Ostrzegam, że aż do piątku może się nie oiajwic nowy rozdział ponieważ mam ferie i aktualnie jestem u cioci.
Ogl codziennie będę po trochu pisać i może w piątek albo czwartek wydam taki trochę dłuższy rozdział, coś typu 900-1000 słów.
Od razu mówię, że w tym fanfiku nie będzie scenek 🔞 (to nie pornhub kastraty)
Będą na pewno jakieś pocałunki (🤭) ale nie spodziewajcie się więcej lol
Mówię to bo niektórzy za bardzo się podniecili iks de
Jakby co to bede aktywna po prostu nie będzie rozdziałów
Nara pysie!💗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro